Mochicon 2019 to druga odsłona imprezy organizowanej przez ekipę Tsuru. Pierwsza odbyła się w 2017 roku w Bytomiu. Konwent został przeniesiony do dobrze znanego już Zespołu Szkół Technicznych w Rybniku, a jego motywem przewodnim były słodycze.

 

Zacznijmy od początku

Akredytacja ruszyła o godzinie 9:00 (osoby z biletem VIP mogły wejść godzinę wcześniej) i przebiegła szybko i sprawnie. Mimo że na miejscu pojawiłam się niewiele przed godziną 10:00, kolejka była naprawdę niewielka i szybko znikała.
Każdy został bardziej lub mniej dokładnie przeszukany, czy aby na pewno nie narusza regulaminu imprezy zakazującego wznoszenia na teren konwentu ostrych przedmiotów. Pamiętając o niezbyt miłym zachowaniu ochrony na Aiconie, warto wspomnieć, że pilnujący porządku panowie powstrzymali się od rzucania różnymi uwagami i komentowania wyglądu czy zachowania uczestników.
Po wejściu na teren szkoły otrzymałam typowy zestaw konwentowy składający się z opaski na rękę, identyfikatora, a także programu i informatora. Nie zabrakło również zupek chińskich firmy Oyakata.
Tematyka Mochiconu obracała się wokół słodkości, co dało się odczuć. Na parterze porozwieszane były nawiązujące do tematu przewodniego ozdoby, a pomieszczenia, w których odbywały się prelekcje i atrakcje, miały własne, zaczerpnięte od słodyczy nazwy. I tak sala główna nazwana została Wielką Salą Słodkości, a w salach Żelkowej, Mochi czy Pralinkowej można było wziąć udział w różnych atrakcjach.

Atrakcje i wystawcy

No właśnie, atrakcje. Zdziwiło mnie, jak mało pomieszczeń prelekcyjnych przygotowano. Każda co prawda była zapełniona po brzegi, ale naliczyłam ich ledwie kilka: mieliśmy salę Animelogii, Anime24, ConTrustu i Korean Room. Nowością była sala Ninja, którą zajął Oddział Ukrytych Klanu Takeda. Opowiadali oni o Japonii, prezentowali ekwipunek ninja, dali pokaz rzucania shurikenami i zorganizowali turniej nunchaku.
Poza tym nie zabrakło gamesroomu i sali z planszówkami, w której oferowano bogaty wybór gier. Można było również spróbować swoich sił na VR, DDR i UltraStar. Spragnieni ruchu mogli przejść się na szkolne boisko, gdzie czekała ekipa Archery Tag. Każdy mógł sprawdzić się w strzelaniu z łuku czy tzw. bumper football, oczywiście za dodatkową opłatą.

Wystawcy oferowali wiele różności: od rękodzieła takiego jak tasiemki, chokery czy zwierzęce uszka, przez mystery boxy, figurki, aż po kubki, podkładki, naklejki i maskotki. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Dodatkowo nie zabrakło artystów gotowych stworzyć coś na zamówienie lub sprzedać któreś z narysowanych wcześniej dzieł.

Jedzonko

Na Mochiconie ciężko było chodzić głodnym. Przed budynkiem stał food truck Yaki Kingu oferujący różne japońskie przekąski, a w środku można było zajrzeć na stoisko BubbleTea, zjeść sushi przygotowane przez Hidamari Sushi, skorzystać z herbaciarni Esencja lub po prostu kupić coś słodkiego u wystawców. Popularne było również stoisko WataRybnik – w ich ofercie znalazła się wata cukrowa, popcorn i żelki. Dodatkowo kilka metrów od wejścia znajdowała się Żabka i restauracja „Czarna Owca”, a sama szkoła położona jest w centrum Rybnika, skąd blisko do wielu innych punktów gastronomicznych. Możliwe było również złożenie zamówienia w Telepizzy i KFC z dowozem na teren konwentu.

Konkurs cosplay i atrakcje w Wielkiej Sali Słodkości

O godzinie 19:00 z kilkuminutowym opóźnieniem rozpoczął się kameralny konkurs cosplay. Dlaczego kameralny? Występy zakończyły się około godziny 19:30–19:40, ze względu na niewielką liczbę uczestników. Cosplayerzy rywalizowali w kilku kategoriach: najlepszy występ grupowy, najlepszy strój, najlepszy debiut oraz najlepszy występ solowy. Wśród nagród znalazły się maskotki, nagrody pieniężne w wysokości 300 i 100 złotych, a osoba, która wykonała najlepszy strój, otrzymała maszynę do szycia marki Łucznik.

O godzinie 22:00 odbył się Projekt HOLO, czyli inicjatywa mająca odwzorować japońskie koncerty Vocaloidów. W trakcie godzinnego koncertu można było nie tylko posłuchać i zobaczyć występ Hatsune Miku i innych Vocaoidów, ale też porozmawiać z twórcami projektu. Zaraz potem rozpoczęła się VIXA trwająca do samego rana.

Podsumowując

Tegoroczny Mochicon był konwentem dość kameralnym. Udało mu się utrzymać świetną atmosferę, a uczestnicy bawili się naprawdę dobrze. Nie dopatrzyłam się na nim żadnych rażących błędów, ale konwent był dość… powtarzalny, co od dłuższego czasu jest pewną cechą imprez organizowanych przez Tsuru.