Gangsta

Wydawnictwo: Waneko
Ilość tomów: 7 i rośnie
Cena okładkowa: 19,99 zł

Ergastulum. Miasto śmierci. Miasto mafii. Tym razem wydawnictwo Waneko wprowadza nas do mrocznego świata, gdzie rządzą władza i pieniądze. Za historię i rysunki odpowiada Kohske, która wcześniej wydała kilka krótkich historii, ale dopiero „Gangsta.” przyniosła jej rozgłos. Manga doczekała się nawet adaptacji w postaci 12-odcinkowego anime w zeszłym roku.

Jestem fanką mrocznych klimatów, więc świat przedstawiony w „Gangsta.” od razu przypadł mi do gustu. Choć oczywistym jest, że mangi rysowane są głównie w kolorach bieli i czerni, tak w przypadku tej miałam wrażenie, że wszystko jest utrzymane w odcieniach szarości i czerni, co nadaje jeszcze mroczniejszego klimatu. Obrazu dopełniają bohaterowie. Nie wiemy, gdzie dokładnie dzieje się cała akcja, ale na pewno jest to świat zachodni. Widać to po wyglądzie postaci, których rysy twarzy są bardzo zbliżone do europejskich, ale nie tylko to czyni je tak odpowiednimi do historii. Autorka zwraca uwagę na szczegóły, twarze nie są idealnie wygładzone, a wręcz przeciwnie – mają blizny, zmarszczki, niedoskonałości. Lubię, kiedy bohaterowie, chociaż narysowani, są maksymalnie zbliżeni do realnych sylwetek.

Głównymi bohaterami „Gangsty.” są Nicolas i Worick, dwójka „specjalistów”, którzy zajmą się każdym zleceniem, dopóki wiąże się z tym odpowiednia suma pieniędzy, oraz prostytutka Alex, która jest w mieście od niedawna. Świat „Gangsty.” oglądamy głównie jej oczami, razem z nią odkrywamy tajemnice Ergastulum i mroczne strony, o których lepiej nie wiedzieć. Dlatego często jesteśmy trzymani w niewiedzy, podczas gdy reszta rozumie całą sytuację. Ale dzięki temu stopniowo odkrywamy zawiłości funkcjonowania miasta, a tajemniczy klimat zostaje utrzymany.

Ciężko powiedzieć coś konkretnego o fabule po przeczytaniu pierwszego tomu, gdzie zostajemy raczej wprowadzeni w ten mroczny świat, ale patrząc przez pryzmat anime, na brak akcji nie można narzekać. Skomplikowane relacje pomiędzy trójką głównych bohaterów i wprowadzenie wielu ciekawych i barwnych postaci działa jedynie na korzyść, dlatego żadna scena i dialog nie są zbędne, a wręcz przeciwnie. Aby oszczędzić spoilerów i nie psuć przyjemności z czytania, napiszę jedynie, że fabuła „Gangsty.” jest ciekawą, momentami odrobinę chaotyczną, ale umiejętnie poprowadzoną ścieżką.

Warto wspomnieć jeszcze o samym wydaniu mangi. Okładka również jest utrzymana w odcieniach szarości, czerni i bieli, jedynie tytuł został pociągnięty kolorem złotym. Eleganckie w swej prostocie. O ile zazwyczaj preferuję śladowe ilości przekleństw, o tyle w „Gangsta.” są one, z oczywistych względów, nieuniknione. Nie przeszkadza to jednak w odbiorze, a tylko dodaje realizmu. Bo przecież jaki gangster wyraża się poprawnym i grzecznym do bólu językiem? W tym aspekcie tłumacze i redakcja Waneko poradzili sobie doskonale.

Po skończeniu pierwszego tomu pojawia się uczucie niedosytu, dlatego myślę, że „Gangsta.” odniosła sukces w przyciągnięciu czytelników i utrzymaniu ich w garści, dopóki nie sięgną po drugi tom. Polecam tę mangę wszystkim, którym przejadły się cukierkowe romanse i nie aż tak straszne shōneny. To idealna pozycja dla tych, którzy szukają czegoś mocniejszego, gdzie tematy tabu nie istnieją. Autorka stworzyła mroczny, interesujący świat, który wciąga czytelników i za żadne skarby nie wypuszcza.

Tagged Under