goth

GOTH

JPF

Autor: Otsu-Ichi, Kendi Iowa
Wydawnictwo: JPF
Ilość tomów: 1
Cena okładkowa: 25,20

Chociaż moje doświadczenie w obcowaniu z mangami jest stosunkowo niewielkie, co tylko potwierdza rzut oka na posiadane przeze mnie komiksowe regały, od czasu do czasu naprawdę lubię sięgnąć po twórczość artystów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Jednak serie liczące kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt tomów nie bawią mnie już tak jak kiedyś i zdecydowanie wolę przeczytać coś krótszego. Jeszcze mniej więcej dekadę temu trudno było znaleźć w Polsce wydawcę, który zdecydował się mocniej postawić na jednotomówki, lecz dziś – ku mej uciesze – jest pod tym względem znacznie lepiej. Dzięki temu właśnie można trafić na takie perełki, jak opublikowany w 2014 roku tomik „Goth”.

Manga ta opowiada o dwójce licealistów, których łączy dość nietypowe hobby. Oboje są całkowicie zafascynowani zjawiskiem śmierci. Łatwość, z jaką można pozbawić człowieka życia, jest dla nich zarazem straszna, jak i piękna. Koniec końców, oboje niejednokrotnie doprowadzi to do sytuacji, w których typowy nastolatek zdecydowanie nie chciałby się znaleźć.

Jak możemy dowiedzieć się z zamieszczonego w mandze posłowia, „Goth” jest mangową wersją powieści o tym samym tytule. Twórca scenariusza był świadom pewnych niedociągnięć, ale i tak postanowił przenieść ją na karty wydanego w naszym kraju przez J.P.Fantastica tytułu. Jeśli będziecie zatem mieli okazję sięgnąć po tę mangę, warto – paradoksalnie – rozpocząć jej lekturę od końca, dzięki czemu zrozumiecie, dlaczego część ewidentnych wad literackiego pierwowzoru została powielona na kartach „Goth”. Ja oczywiście swoją pierwszą lekturę nie zacząłem od posłowia, przez co rzucało mi się mocno w oczy, że główni bohaterowie mangi zdecydowanie zbyt często wpadają w najdziwniejsze kłopoty, a praktycznie każda osoba, którą mijają na szkolnym korytarzu, to psychopatyczny morderca. Na szczęście „Goth” ma do zaoferowania także dużo dobrego.

Główni bohaterowie mangi – Itsuki oraz Yoru – są ciekawie przedstawionymi i zdecydowanie nietypowymi postaciami. Ich fascynacja śmiercią zostaje na kartach „Goth” dobrze przedstawiona, dzięki czemu mamy możliwość zrozumienia zarówno ich, jak i morderców, którzy pojawiają się na ich drodze, oraz ich szalonych motywacji. Narratorem mangi jest Itsuki i czytanie jego przemyśleń jak i wniosków wywołuje poczucie niepokoju, zatem twórcom należy się uznanie za takie rozwijanie posta chłopaka, by czytelnik miał prawo poczuć się nieswojo. Yoru pozornie wydaje się być mniej ciekawa, lecz gdy wreszcie dochodzimy do rozdziału znacznie bardziej skupiającego się właśnie na niej, niespodzianka goni niespodziankę. Wzajemna relacja tej dwójki jest rewelacyjnie rozpisana, lecz nie dzięki swojej dosłowności, ale drobnostkom, które mogą nieraz uciec niepostrzeżenie. Pojedyncze słowa, gesty czy spojrzenia – to właśnie one pokazują nam siłę tego, co jest między Itsukim i Yoru. Całość jest mocno niepokojąca, niebywale klimatyczna i ocierająca się o oniryzm. W taki sposób opowiedzieć historię o śmierci mogli tylko Japończycy.

Za rysunki odpowiedzialny był Kendi Oiwa i wywiązał się ze swoich zadań wyśmienicie. Udało mu się idealnie pokazać te drobne gesty, o których wspomniałem wcześniej. Rysowane przez niego postacie były odpowiednio przerażające, zaś brutalne sceny potrafiły wywołać duży niesmak. Warto tutaj podkreślić, że na kartach „Goth” znaleźć można kilka naprawdę bardzo mocnych scen i manga ta zdecydowanie nie powinna trafić do rąk młodszych czytelników.

„Goth” okazało się lekturą obfitującą w zaskoczenia. Zdecydowanie nie jest to lektura łatwa, jej tematyka tym bardziej nie należy do lekkich, ale twórcom udało się stworzyć opowieść, która – chociaż niewolna od pewnych niedociągnięć – potrafi zaabsorbować uwagę czytelnika. Dobre wrażenie pozostawiają po sobie także rysunki i wysoka jakość wydania. Pomimo kilku lat od polskiej premiery manga „Goth” jest bez problemu dostępna w wielu sklepach sprzedających mangi i uważam, że jeśli nie przeraża Was odrobina makabry, to z pewnością nie zawiedziecie się lekturą tej mangi.

Tagged Under