Przechadzasz się po pustkowiach spokojnie... No, powiedzmy, że spokojnie. Każdy kto choć raz tam był wie jak jest. Na Twojej drodze nagle pojawia się dziki fotograf. Hah, a co tam! Postanawiasz go zagadać, w końcu zdjęcie to świetna pamiątka. Krótka gadka, ustawiasz się ze swoim gnatem na tle znalezionego w pobliżu wraku samochodu. Twój nowy znajomy wyciąga aparat, klika coś tam, nie wiesz sam co, celuje w Ciebie i... co? Już kolejna edycja Ziem Jałowych minęła?! Fak, okazuje się, że spotkałeś najwolniejszego fotografa po tej stronie wastelandu! Jesteś oburzony, zniecierpliwiony, ale to nie ma znaczenia. I tak już dawno zapomniałeś, że miał Ci pokazać jak wyszło zdjęcie. Teraz jednak cieszysz się, że je dostałeś i możesz sobie przypomnieć stare czasy i tamtem dzień.
Po tym krótkim wstępie już chyba nie muszę Ci mówić o co chodzi, hm? Tak, to ja, Twój najwolniejszy fotograf postapokaliptycznego światka. Z radością przypomnę Ci jak to było w 21 w miasteczku zwanym Dogan. Zapraszam więc, klapnij sobie na chwilę i powspominaj tę edycję, gdy Ziemie Jałowe pierwszy raz odbywały się gdzieś indziej niż na Kopalni w Grodźcu. /Gac aka Internet Explorer