Japońskie święto Księżyca w sercu Chorzowa – relacja z konwentu Tsukimi 2023

W weekend 30.09.2023-1.10.2023 w Uniwersyteckim I Liceum Ogólnokształcącym im. Juliusza Słowackiego w Chorzowie odbyła się pierwsza edycja konwentu mangi i anime Tsukimi. Swoją tematyką wydarzenie nawiązywało do japońskiego Święta Księżyca o tej samej nazwie. W jaki sposób świętowano w Chorzowie?

Akredytacja i pierwsze problemy

Akredytacja miała rozpocząć się planowo o godzinie 9:00, jednak rozpoczęła się z półtoragodzinnym opóźnieniem. Przy głównym wejściu otworzono dwie kolejki – dla osób posiadających zwykły bilet oraz dla tych, którzy chcieliby takowy kupić. Po drugiej stronie budynku otwarto akredytację specjalną dla VIP-ów oraz osób funkcyjnych. Niestety, przez brak wyraźnego rozdzielenia kolejek dla osób bez biletów i posiadających wejściówkę, kolejki przy głównym wejściu bardzo szybko się wymieszały, co doprowadziło do chaosu. Na obronę należy dodać, że mimo wszystko poruszały się sprawnie i nikt nie czekał zbyt długo. Na wejściu tradycyjnie otrzymywało się opaskę na rękę, identyfikator oraz zwykłą, niebieską smycz. Można też było się poczęstować rozbrajająco uroczą naklejką z króliczkiem, wykonaną we współpracy z Naklejkami Nienawiści.

Na minus zdecydowanie był brak szatni. Uczestnicy nie mieli możliwości zostawienia bagażu w bezpiecznym miejscu, podobnie jak przemoczonych kurtek i parasoli.

Należy pochwalić dobre oznaczenie konwentu – na każdej sali prelekcyjnej widniała rozpiska godzinowa wszystkich odbywających się tam atrakcji i paneli.

Wystawcy

Samych wystawców było niewielu, bo około 20 stoisk. Pojawiły się stoiska Animecraftu oraz Mangowe z figurkami, handmade’owe zapachowe świeczki, naklejki, akrylowe breloczki, mnóstwo printów z artami, a także pluszaki – słowem: dla każdego coś dobrego. Sami wystawcy nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń co do organizacji konwentu i czuli się zaopiekowani. Rozłożenie stoisk po całym obiekcie na początku było nieco dezorientujące, pomogło jednak rozluźnić tłumy na korytarzach. Pod tym względem dobrym pomysłem okazało się również umieszczenie kilku wystawców w osobnej sali, chociaż można by zmniejszyć na przyszłość ich liczbę, bo ciężko było obejrzeć stoiska bez przepychania się w tłumie.

Jedzonko

Na Tsukimi jedzenia… brakowało. Co prawda kilka minut spacerkiem od conplace’u znajdowała się Żabka, jednak na cokolwiek więcejnie bardzo było co liczyć. Pojawił się jeden food truck z meksykańskim jedzeniem, serwujący burrito i quesadillę, który w sobotę zwinął się już popołudniu. Poza tym w środku na pierwszym piętrze pojawiło się stoisko Yoppo Bubble Tea i… nic poza tym. Trochę mnie to zaskoczyło, zwłaszcza że samo wydarzenie utrzymane w konwencji japońskiej aż się prosiło o jakiś azjatycki akcent. Brakowało też miejsca, żeby usiąść i na spokojnie cieszyć się posiłkiem – szukanie wolnej ławki było karkołomnym zadaniem.

Atrakcje, konkurs cosplay i Freddie Mercury

Mimo niewielkich rozmiarów wydarzenia, na Tsukimi było się czym zająć. Zróżnicowane panele i konkursy pozwalały na znalezienie czegoś dla siebie, pojawiło się też kilka gier rytmicznych, między innymi DDRy oraz chunithm, a także sala UltraStar. Na resztę graczy czekała sala konsolowa, a dla tych, którzy woleli gry bez prądu, przygotowano m.in. szachy oraz mahjonga.

Jedną z atrakcji była gra konwentowa polegająca na zrobieniu sobie zdjęcia w czterech wyznaczonych miejscach – między innymi na wybranej przez siebie prelekcji i przy ściance życzeń. Nagrodą za wypełnione zadania była limitowana przypinka z maskotką wydarzenia, Tsukino-chan oraz tematycznym napisem „poszło ci zagwieździście".

Sama postać Tsukino-chan pojawiła się na konwencie kilkukrotnie. Widzieliśmy ją na identyfikatorach, rozwieszonych plakatach, a nawet się na konkursie cosplay… czy raczej konferansjerka prowadząca cosplay występowała w cosplayu Tsukino.

Skoro już o cosplayu mowa, sam konkurs odbył się z niewielkim opóźnieniem. Na scenie pojawiły się osoby nie tylko prezentujące scenkę lub catwalk, ale też taniec, a nawet śpiew. Prawdziwym gwoździem programu był cosplayer wcielający się w Freddiego Mercury’ego, który swoim występem podbił serca publiczności.

Są plusy, są i minusy – trzeba również wspomnieć o konferansjerce, która, mimo starań i prób rozruszania publiczności, zdecydowanie potrzebowała nieco większych przygotowań. Mam nadzieję, że na kolejnych konkursach będzie już tylko lepiej.

Inną kwestią był moment między zakończeniem cosplayu a ogłoszeniem wyników jury. Uczestnicy oraz publiczność byli pozostawieni sami sobie i tutaj z pomocą przybył Freddy Mercury (dając trzeci występ!) oraz inni cosplayerzy, którzy dołączyli do śpiewu, a nawet tańca; mimo że pozytywna, cała sytuacja była bardzo spontaniczna.

Podsumowanie

Tsukimi to konwent organizowany przez ludzi z doświadczeniem w branży konwentowej, co widać. Nie ma konwentu bez wad ani problemów, więc i jego nie ominęły żadne niedociągnięcia, niemniej biorąc pod uwagę, że to pierwsza edycja wydarzenia, oceniam go naprawdę obiecująco.