Cosplayer - Shappi

Mitsu: Kto zabrał Cię na pierwszy konwent? Jak się tam czułaś, było to coś zupełnie, zupełnie obcego?

Shappi: Hmm! Moim pierwszym konwentem był Unicon 2 w Rzeszowie, miałam wtedy 13 lat i nie miałam pojęcia jak wyglądają konwenty - zabrała mnie tam koleżanka ze szkoły razem z kuzynką. Na pewno szokiem był fakt, że każda nowo poznana osoba kazała mówić sobie per "Ty" kiedy my usilnie nazywałyśmy ich per "Pan/Pani", bo w naszej głowie nie mieścił się fakt, że w tej szkole każdy z uczestników jest dla siebie kumplem :) Innym zabawnym faktem jest też to, że gdy pierwszy raz zajrzałam na salę gdzie odbywał się cosplay i zobaczyłam ludzi w perukach z bibuły na scenie szalejących do rytmu disco polo uznałam, że wszędzie zdarzają się wariaci i wyszłam... żeby teraz być jedną z tych "nienormalnych" ;).

M: Jak zaczęłaś swoją przygodę z cosplayem, oraz jaki był Twój pierwszy projekt?

S: Moje początki były zdecydowanie trudne :) Pierwszą próbą "przebierania się" był wpływ moich konwentowych znajomych kiedy wspólnie uwielbialiśmy anime "Bleach". Były to czasy Dojiconu, żadne z nas nie miało peruk, stroje były z ebaya lub z szafy, a nasza Matsumoto wykonała swój biust z ... balonów! ;D Mimo tego, że nadal wspominam ten "strój" z zażenowaniem to jednak bawiliśmy się świetnie :) Pierwszym poważnym strojem była suknia Gwendolyn z Odin Sphere na Balconie 2009 - zainspirowałam się polskimi cosplayerkami takimi jak Kairi czy DreamHunter, które przepięknie szyją i postanowiłam spróbować sama. Niestety z czasem okazało się, że nie mam zbytnio talentu krawieckiego i przeszłam na zbroje ;).

M: Jak długo zajmujesz się robieniem strojów?

S: Od 2009 roku, 4 lata.

M: Czym jest dla Ciebie cosplay - pracą, czy bardziej hobby?

S: Mimo tego, że nadal myślę o nim jako o hobby to powoli staje się źródłem dorywczego zarobku przez co mam fundusze na nowe projekty :).

M: No właśnie, wiem, że wykonujesz również większe i mniejsze zamówienia dla innych cosplayerów, czy obowiązki nie zajmują Ci całego wolnego czasu? Jak sobie z tym radzisz?

S: Niestety to ciężka praca, bo każdy strój czy broń wymaga dużo czasu, a dodatkowo współpracuję z serwisem GryOnline.pl gdzie koordynuję projekty reklamowe wykorzystujące cosplay do promocji gier. To wszystko domyka fakt, że studiuję przez co przez ostatnie miesiące nie mam zbytnio czasu na sen - ale mimo to nie narzekam, grunt to robić to co się kocha. Tylko ciężką pracą można spełniać marzenia. :)

M: Czyli.. czym zajmujesz się poza wykonywaniem strojów? Studiujesz i pracujesz dla serwisu GryOnline.pl, tak?

S: Tak :) No i żyję jak normalna osoba, spędzam czas z przyjaciółmi, rodziną, podróżuję (bardzo często dzięki cosplayowi) itp :).

M: Na pewno masz swój cosplayerski autorytet/inspirację. Kto to jest?

S: Hmmm myślę, że w Polsce to zawsze będzie Kairi :) Jej stroje są zawsze czyste i dokładne i świetnie szyje. To coś czego nadal się uczę i dlatego miło mi się ogląda jej stroje, są inspiracją :) Jeżeli chodzi o zagranicznych twórców to na pewno Volpin oraz Kamui. W cosplayu zawsze najbardziej doceniałam stronę techniczną i kunszt wykonania dlatego uwielbiam oglądać zdjęcia z prac utalentowanych cosplayerów - taka lektura sprawia, że aż chce Ci sie usiąść do nowego stroju i tworzyć! :)

M: Co sprawia Ci największą satysfakcję, a czego nie lubisz robić przy strojach? Czy jest to wykonywanie broni, zbroi, szycie, kryształki, czy jeszcze inne rzeczy? Chociaż podejrzewam, że odpowiedź jest prosta w Twoim przypadku! :D

S: Hahah no przejrzałaś mnie ;D Zdecydowanie uwielbiam zbroję i odlewy z żywicy, staram się zawsze wybierać stroje, w których mogę wykorzystywać te dwie umiejętności :) Nienawidzę natomiast szyć - każdy nowy cosplay, w którym muszę usiąść do maszyny to wyzwanie i zazwyczaj odkładam tą część na koniec ;( Jednak chciałabym nadal zwalczyć w sobie ten opór i podszkolić się w krawiectwie :)

M: Jaki był dotąd najtrudniejszy wykonany przez Ciebie strój?

S: Zdecydowanie Brunhilda - strój na finały European Cosplay Gathering 2013 w Paryżu. Spędziłam nad nim 3 miesiące ciężkiej pracy, każda część zbroi była dla mnie wyzwaniem, ale i miałam przy nim masę frajdy. Musiałam od zera stworzyć odlewy z żywicy dla biżuterii i małych detali stroju, pracowałam z drewnem, Pianką EVA, plexi, plastikiem, piórami, Worblą, Wonderflexem... Myślę, że w tym stroju wykorzystałam większość moich umiejętności i mimo, że praca była naprawdę wyczerpująca to definitywnie było warto :).

M: No właśnie! Cóż to byłby za wywiad, gdybym nie zapytała o ECG! :D Spodziewałaś się zwycięstwa? Jakie to było uczucie, gdy dowiedziałaś się, że zajęłaś pierwsze miejsce?

S: ECG to była największa przygoda cosplayowa w moich życiu :) Sam konkurs to tylko jeden dzień pełen nerwów ale na Japan Expo spędziliśmy 4 dni razem z cudownymi osobami z całej Europy :) Musze przyznać, że kompletnie nie spodziewałam się żadnej nagrody - oczywiście marzyłam o podium, ale poziom strojów i występów był tak wysoki, że nie sądziłam, że mam szanse, w konkursie startują przecież najzdolniejsi reprezentanci krajów Europy! Naprawdę nie jestem w stanie opisać jakie było to uczucie zostać wyczytaną - ryk szczęścia i niedowierzanie :) Niesamowicie cieszę się, że udało mi się dla Polski zdobyć takie wyróżnienie :).

M: Czy wśród wszystkich wykonanych przez siebie strojów masz jakiś jeden wyjątkowy/ulubiony?

S: Mam parę ulubionych strojów takich jak Lenneth, Gwendolyn czy właśnie Brunhilda głownie dzięki temu, że są to bohaterki moich ukochanych gier :) Ale jednak takim wyjątkowym byłby strój, który stworzyłam razem z moim chłopakiem - Brolaf z League of Legends. To strasznie fajne uczucie dzielić hobby z kimś tak ważnym i dlatego cieszę się, że mogliśmy razem pochodzić w strojach na IEM 2013 w Katowicach :).