andrzej ziemianski

Andrzej Ziemiański

Rok urodzenia: 1960
Miasto pochodzenia: Wrocław
Rok pierwszej wydanej książki: 1987

 

 

 

 

Wywiad

Arkady Saulski: Saga o Virionie dociera wraz z ostatnią książką do finału, a Pan może pochwalić się zamknięciem kolejnego cyklu w świecie Achai. Moje pierwsze, być może banalne pytanie brzmi: co dalej? Zaś drugie – czy pisząc pierwszą „Achaję” spodziewał się Pan, że zabrnie w ten świat, jego historię i losy tych bohaterów tak głęboko?

Andrzej Ziemiański: No i widzi Pan, ze mną tak zawsze jest. Chciałem być wolnym człowiekiem, bez zobowiązań, a tu Virion krzyczy, że jego historia nie jest skończona, że mam opowiadać dalej. I w dodatku znalazł sojuszników w osobach moich wydawców, którzy wtórują mu gromkimi głosami: pisz dalej Viriona! No i co ja mam zrobić? Historia szermierza natchnionego rzeczywiście skończona nie jest. Te cztery tomy to tylko opowieść o młodości Viriona, nic więcej. Jeszcze nie pokonał legionu Moy, jeszcze nie spotkał Achai. Będę więc musiał poddać się woli czytelników, którzy również chcą dalszego ciągu, i napisać, co wydarzyło się dalej.
A pisząc „Achaję”, miałem w głowie ogólny zarys całości aż do czasów współczesnych, czyli epoki późniejszej niż ta opisana w „Pomniku…”.

AS: Choć najbardziej monumentalne pozycje, które wyszły spod Pańskiego pióra, wchodzą w skład „achajowego” uniwersum, to jednak nie lękał się Pan sięgania po inne gatunki. Czy można się spodziewać kontynuacji lub prequelu jakiegoś innego dzieła z przeszłości?

AZ: To bardzo prawdopodobne. Czytelnicy na spotkaniach często domagają się kontynuacji opisu życia Toy. I przyznam, że ta postać również we mnie siedzi mocno i twierdzi, że jeszcze nie powiedziała wszystkiego o sobie. Nie wiem jednak, kiedy będę mógł usiąść do tego na poważnie. Dwa razy chodziła mi już po głowie kontynuacja, najpierw „Bomby Heisenberga”, potem „Autobahn nach Poznań”, i dwa raz nic z tego nie wyszło. Zresztą autostradę Wrocław - Poznań właśnie kończą budować. Może więc zamiast pisać kontynuację opowiadania warto poczekać trochę i zobaczyć na własne oczy, co będzie dalej…

AS: „Pomnik Cesarzowej Achai” czy „Virion” to długie, skomplikowane cykle, nad którymi praca musiała być nie tylko intensywna, ale też wymagająca. Czy podczas pisania miewał Pan momenty, kiedy czuł Pan zmęczenie tym światem, tymi bohaterami? A może opowieść tak porywała, że nie było czasu na tego typu odczucia?

AZ: Zmęczenia bohaterami nigdy nie czułem. Jeżeli coś mi się nie podoba, to kończę historię danego bohatera i zaczynam pisać o czymś innym. Ale częściej jest odwrotnie. Fascynacja danym bohaterem i jego możliwościami rośnie i wielokrotnie ci, którzy byli drugoplanowi, stają się nagle postaciami znaczącymi dla rozwoju fabuły.
Natomiast jeśli opisy świata zaczynają mi wydawać się zbyt jednorodne, to generalnie wykonuję skok o tysiąc lat i już wszystko wygląda zupełnie inaczej.

AS: Uniwersum „Achai” dość silnie oparte jest na okresie antycznym, ze szczególnym uwzględnieniem hellenistycznej i romańskiej części basenu Morza Śródziemnego. Jak wyglądał research podczas pisania? Czy były jakieś informacje historyczne, które szczególnie mocno wpłynęły na kształt tego świata? A może takie, które musiał Pan odrzucić, by zachowana została pierwotna wizja pisarza?

AZ: Researchem jest całe moje życie. Antykiem interesowałem się od czasów młodości. Najpierw były powieści Witolda Makowieckiego „Diossos” i „Przygody Meliklesa Greka” (czy imię Melikles nie wydaje się czytelnikom „Viriona” znajome?). Potem jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny, genialny, fantastyczny, najbardziej cool na całym świecie Joe Alex i jego „Czarne okręty” – gigantyczna powieść, która nauczyła mnie myśleć o antyku w kategoriach współczesności.
A potem, w miarę dorastania pojawiło się „Sprzysiężenie” Johna Herseya – książka w formie listów, raportów rzymskiego policjanta, który szpiegował wrogów cesarza w ubikacji w termach, oraz „Upadek Agatona” Johna Gardnera – książka opisująca rodzinne kłótnie rozgrywające się w starożytnej Grecji prowadzone jak najbardziej współczesnym językiem.
No i z całym tym bagażem poszedłem na studia, na architekturę, gdzie zaczęło się studiowanie antyku na poważnie. I nie kończy się do dziś.
Dlatego na pytanie, jak długo trwał research, mogę odpowiedzieć jedynie: nie wiem. On jeszcze trwa.

AS: Na koniec chciałem zapytać o moją osobistą ulubienicę: co dalej z Toy? Czy istnieje szansa, byśmy otrzymali o tej bohaterce równie rozbudowany cykl jak o bohaterach uniwersum Achai?

AZ: Jak powiedziałem wyżej: Toy przychodzi do mnie często i dopomina się. Jest przecież jeszcze jedna uśpiona Valkiria, którą może otrzymać jej wróg. Są źli Rosjanie, którzy mimo niepowodzeń przez cały czas pracują nad swoimi implantami bojowymi. Cała masa nieprzyjaciół knuje i spiskuje aż dysząc, żeby zagrozić światu i być może już niedługo niepozbierana Toy będzie musiała go ratować.
Nie wiem tylko, kiedy to nastąpi. Dajmy więc wrogom chwilę na stworzenie prawdziwego zagrożenia.

Wydane dotychczas pozycje (w chwili publikacji wywiadu):

Pojedyncze powieści:

  • Wojny urojone
  • Zabójcy szatana
  • Bramy strachu
  • Nostalgia za Sluag Side
  • Dziennik czasu plagi
  • Przesiadka w przedpieklu
  • Miecz Orientu
  • Toy wars
  • Breslau forever
  • Ucieczka z Festung Breslau
  • Das Building
  • Wzgórze zwane Cymbo
  • Żołnierze grzechu
  • Za progiem grobu

Achaja

  • tom I
  • tom II
  • tom III

Pomnik Cesarzowej Achai

  • tom I
  • tom II
  • tom III
  • tom IV
  • tom V

Imperium Achai. Virion

  • Wyrocznia
  • Obława
  • Adept
  • Szermierz

Zbiory opowiadań

  • Daimonion
  • Zapach szkła
  • Toy Wars
  • Pułapka Tesli

Źródło: Wikipedia

Tagged Under