Dąbrowskie Dni Fantastyki, wcześniej znane jako Dni Fantastyki Militarnej, które niezmiennie organizowane są w Muzeum Miejskim „Sztygarka” w Dąbrowie Górniczej, tym razem odbyły się na przełomie czerwca i lipca (30.06-1.07). Aby dowiedzieć się, jak minęły te dwa dni, zapraszam do przeczytania niniejszej relacji.
Oprócz zmiany nazwy organizatorzy zmienili też datę. Imprezę przesunięto z połowy sierpnia na początek wakacji. Tegoroczna edycja wydawała się też mniejsza, głównie dlatego, że na placu za muzeum nie rozstawiono strzelnicy ASG ani namiotu z akredytacją i sklepikami. Konwent pozostał darmowy, a liczba uczestników utrzymała się na podobnym poziomie co w roku ubiegłym.
Główną atrakcją pierwszego dnia imprezy był LARP „Bal u hrabiego Osuchowskiego”. Oprócz tego dostępny był games room, odbył się konkurs muzyczny dotyczący gier wideo oraz jedna prelekcja. Sam dojechałem na teren imprezy dopiero na podsumowanie gry fabularnej, więc mogę jedynie powtórzyć słowa uczestników, że gra się udała, a udział w niej wzięło około 25-30 osób.
Ostatnim punktem piątkowego programu było wspólne ognisko, jednak z powodu dość kapryśnej pogody obecna na nim była zaledwie garstka uczestników.
Sobota była dużo bardziej „naszpikowana” atrakcjami. Od rozpoczęcia imprezy o godzinie 10:00 aż do 21:00 w jednej z muzealnych sal nieprzerwanie trwały prelekcje. W centralnym punkcie budynku rozstawił się kram Ingenium – z koszulkami i bronią lateksową, oraz stoisko głównego sponsora, czyli Centrum Gier Fabularnych, na którym dostępne były gry planszowe, książki oraz różne elementy „szpeju” (w slangu to wszelka odzież, maski, dodatki do ubioru). Można było też podziwiać elementy stroju wykonane przez Crafts of Two. Znalazło się także miejsce dla gier na konsole i dwóch stanowisk z okularami VR. Na najwyższym piętrze umiejscowiono games room. W oddalonej o jakieś 200 metrów od budynku muzeum treningowej kopalni rozstawiono escape room (dla mojej ekipy był niestety nie do przejścia – za dużo dodawania i odejmowania). Dla najszybszych graczy przewidziano nagrody.
Punktami programu, które co roku zyskują zwolenników, są konkursy – w tym przypadku piątkowy (muzyczny) i sobotnie: w rzutach piłką do celu, strzelecki oraz turnieje Neuroshimy Hex, „CoD: Black Ops II” oraz wywołujący najwięcej emocji turniej juggera, czyli sportu drużynowego opartego na filmie „Krew bohaterów”, w którym dwie pięcioosobowe drużyny starają się zdobyć trzy punkty przy użyciu bezpiecznej broni otulinowej. Zwycięzcy w każdym z konkursów zostali nagrodzeni podczas gali rozdania nagród, która odbyła się w sobotę wieczorem. Trzeba dodać, że liczba sponsorów jak na tak małą imprezę jest godna pogratulowania.
Osobiście w Dąbrowie Górniczej spędziłem czas bardzo miło. Bez pośpiechu zdążyłem zobaczyć wszystko, co chciałem. Wydaję mi się jednak, że można było poczuć pewien niedosyt, ponieważ zabrakło najważniejszego elementu – ludzi. W mojej opinii impreza, pomimo dobrej organizacji i trzech lat promocji w lokalnych i branżowych mediach, nie może się wybić i nadal jest malutkim konwentem dla znajomych (czy to dobrze, czy źle – pewnie każdy ma swoją opinię). Możliwe, że bez jakiejś konkretnej zmiany Dąbrowskie Dni Fantastyki nie będą mogły się rozwijać.