Recenzje gier planszowych i karcianych
Imago Family
Wydawca: Rebel
Autor: Shingo Fujita, Motoyuki Ohki, Hiromi Oikawa, Shotaro Nakashima
Rodzaj: karciana, kalambury
Poziom skomplikowania rozgrywki: niski
Losowość: brak
Gra składa się z:
- 60 przezroczystych kart
- 120 kart z hasłami
- 24 znaczników
- planszy
- instrukcji
Wiele gier planszowych doczekało się wersji dla dzieci. Niektóre z nich mają uproszczone zasady, ale zachowują sporo elementów swoich „dorosłych” odpowiedników. Inne z kolei całkowicie zmieniają mechanikę, ale nawiązują do poprzedników tematem i nazwą. W której grupie znalazło się „Imago Family”?
Ta ciekawa odmiana znanych wszystkim kalamburów wykorzystuje przezroczyste karty. Na środku każdej z nich znajduje się jakiś element, który będzie można wykorzystać w dowolny sposób. Cała frajda, podobnie jak w popularnej zabawie w pokazywanie, polega na poprawnym odgadnięciu hasła. Tym razem – zamiast rąk i nóg lub flamastra – będziemy używać wspomnianych kart.
W „Imago Family” każdy gra sam i stara się zdobyć jak najwięcej punktów. W ramach przygotowania do rozgrywki należy rozłożyć na środku stołu planszę, a wokół niej –przezroczyste karty, tak aby były widoczne dla wszystkich. Talię z hasłami tasujemy i dzielimy na trzy stosy, kategoriami ku górze. Pierwszy gracz dobiera wierzchnią kartę z dowolnego z nich, czyta na głos kategorię, a następnie wybiera jedną z pięciu propozycji, które się na niej znajdują. Jego zadaniem jest ułożenie danej rzeczy, postaci lub czynności z elementów dostępnych na przezroczystych kartach.
Pozostali starają się odgadnąć hasło, co wbrew pozorom nie zawsze jest łatwe, nawet w wersji dla dzieci. Osoba, której się to udało, oraz ta, która układała karty, otrzymują po jednym punkcie, czyli gwiazdce. W kolejnej turze gracz po lewej wykonuje te same czynności co jego poprzednik, a reszta ponownie próbuje odgadnąć nowopowstały rysunek i jego znaczenie. W mniejszym gronie (3-4 graczy) każdy będzie miał możliwość dwukrotnie przedstawiać hasła, natomiast w większym (5-8 graczy) – tylko raz. Zwycięzcą zostaje osoba, która zdobyła najwięcej gwiazdek.
Karty nie muszą cały czas leżeć obok siebie. Można je przesuwać, by pokazać ruch (np. lecącej strzały), kłaść jedną na drugą i zakrywać niepotrzebne elementy. Ogranicza nas tylko wyobraźnia i liczba dostępnych kształtów. Osobom dobrze radzącym sobie w odgadywaniu autorzy proponują trudniejszą rozgrywkę, podczas której nie podaje się kategorii.
„Imago Family” jest bardzo podobne do swojego starszego brata. Oczywiście hasła są prostsze i dostosowane do młodszych graczy. Przezroczyste karty także zostały nieco zmienione. Mają więcej kolorów, a kształty – łatwiejsze do wykorzystania. Uważam, że dzieci poniżej 8 roku życia także poradzą sobie bez większych problemów z rozgrywką, o ile będą w stanie odczytać tekst na karcie. Nawet jeśli układanie na początku okaże się nieco trudne, to właśnie dzięki kolejnym rozgrywkom najmłodsi będą mieli okazję rozwinąć swoją kreatywność.
Zdecydowanie przyjemniej patrzy się na nowe, weselsze pudełko. Niestety zwiększono jego rozmiar, chociaż komponenty zmieściłyby się w mniejszym opakowaniu. Dodano także planszę, na której można układać karty, ale równie dobrze służyć będzie po prostu stół. Natomiast wypraska jest urocza. Na środku znajduje się wgłębienie w kształcie gwiazdy na żetony punktacji. Ma miejsce na wszystkie elementy, więc dodatkowa przestrzeń została przynajmniej dobrze wykorzystana.
Gry mające walory edukacyjne zawsze dostają ode mnie dodatkowego plusika. Tak jest i tym razem, ponieważ „Imago Family” to kreatywna i pomysłowa odmiana kalamburów. Dorośli i dzieci miło i twórczo spędzą czas na wspólnym odgadywaniu haseł i – to głównie dzieci – na nauce poprzez zabawę.