Recenzje gier planszowych i karcianych
Kto to zrobił?
Wydawca: Rebel
Autor: Jonathan Favre-Godal
Rodzaj: Zręcznościowa
Poziom skomplikowania rozgrywki: Niski
Losowość: Brak
Gra składa się z:
- 13 żetonów kupy;
- 36 kart zwierzątek (po 6 w różnych kolorach);
- instrukcji.
„Kto to zrobił?” to prosta gra karciana, w której wcielamy się w posiadaczy dość imponującego inwentarza zwierzątek domowych. Mamy też do wyjaśnienia zagadkę – oto któreś z nich zrobiło kupę na dywanie w salonie. Brudny dywan śmierdzi na potęgę, trzeba więc jak najszybciej wyłonić osobę, która posprząta ten bajzel – w miarę możliwości kogoś innego niż my...
Każdy z graczy dysponuje wachlarzem sześciorga zwierzątek reprezentowanych przez karty na ręce. Wytypowany dowolną metodą pierwszy gracz wykłada na stos swoje pierwsze zwierzątko – na przykład chomika – mówiąc formułkę w stylu „to nie mój chomik zrobił tę kupę, myślę, że należy ona bardziej do czyjegoś kota”. Kiedy wywołane zostanie inne zwierzę, pozostali gracze muszą jak najszybciej znaleźć je na swojej ręce i położyć na górze stosu. Ten, kto zrobi to pierwszy, może wskazać kolejne oskarżone zwierzątko... I tak się to kręci. Celem gry jest jak najszybsze pozbycie się wszystkich kart i nie bycie osobą, która popełni błąd. Błędem jest zaś zostanie tym, kto ostatni ma jeszcze jakieś karty – bądź wskazanie zwierzątka, którego nikt inny już nie ma na ręce. Za coś takiego zostaje się nagrodzonym pięknym, kolorowym żetonem przedstawiającym kupę, a potem nowa runda rozpoczyna się według opisanego powyżej schematu, z tą różnicą, że pierwszy zagrywa kartę przegrany. Gra toczy się do momentu, w którym ktoś ma przed sobą trzy żetony – wówczas jako zwycięzca zostanie wyłoniony ten, kto w ciągu rozgrywki uzbierał ich najmniej.
Z punktu widzenia mechaniki gry mamy do czynienia z ciekawym, acz niezbyt złożonym połączeniem gry zręcznościowej i pamięciowej. Grając w „Kto to zrobił?” nie wystarczy szybki refleks – potrzebna jest też dobra pamięć do tego, kto zagrał jaką kartę. Nie raz i nie dwa razy zdarzyło się, że któryś z moich współgraczy zszedł ze wszystkich kart i już miał się poczuć bezpiecznie, gdy w swojej ostatniej próbie przerzucenia winy wskazał na zwierzątko, którego wszystkie kopie już znalazły się na stosie. Jedna partia trwa góra dwadzieścia minut – i, jeśli mam być szczery, po tych dwudziestu minutach gra pokazuje wszystko, co jest tu do pokazania.
Gra wydana jest w porządku, ma niedużą, ale czytelną instrukcję i zamykane na magnes, solidne pudełko. Największy zarzut jakościowy, jaki mógłbym mieć wobec tej gry, to wykonanie kart. Te drukowane są na zdumiewająco cieniutkim kartonie, co w grze opartej na refleksie i zręczności, gdzie gracze wykonują mnóstwo gwałtownych ruchów, starając się jak najszybciej umieścić swoje zwierzątko na szczycie stosu, jest proszeniem się o kłopoty. Po kilku partiach, jakie rozegraliśmy, kilka z nich uległo trudnym do przeoczenia uszczerbkom, czego można by uniknąć, gdyby tylko wykonano karty z trwalszego materiału. Tymczasem trzeba się liczyć z tym, że „Kto to zrobił?” zużyje się bardzo szybko...
„Kto to zrobił?” pozostawiła mnie z masą mieszanych uczuć. Gra jest szybka i radosna, jednak prędko wyczerpuje swoją formę i staje się powtarzalna. Nieco obleśny temat sprawia, że ja, ktoś, kto lubi się wczuwać w gry, nie czułem zbytniej ochoty ani by popołudnie z tą grą powtórzyć, ani tym bardziej by zaproponować partyjkę w gronie znajomych przy okazji luźnego posiedzenia. Może za to nadać się do zabawy z młodszym rodzeństwem – i w tej roli chyba sprawdzi się najlepiej. Na pozostałe okazje lepiej przeprosić się z Jungle Speed.