Recenzje książek fantastycznych
Olga Gromyko - „Rok szczura. Świeca”
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 390
Cena okładkowa: 40,90 zł
Uwaga! Poniższa recenzja może zdradzać wątki fabularne z poprzednich części cyklu „Rok szczura”. Recenzję pierwszego tomu powieści Olgi Gromyko można znaleźć tutaj, a drugiego – tutaj.
Niestety, spokojne życie w wiesce nie było Rysce, Żarowi i Alkowi pisane. Los znów spłatał im figla, zmuszając do opuszczenia przytulnej chaty w Łosich Jamach i wyruszenia w drogę. Tajna wiadomość, w posiadaniu której znaleźli się nasi bohaterowie dzięki lepkim rękom Żara, sprowadziła na nich poważne kłopoty. W zaszyfrowanym liście znalazły się informacje, które w żadnym wypadku nie mogą wyjść na jaw. Mają o to zadbać doskonale wyszkoleni zabójcy. Ponadto na Alka poluje obłąkany Wędrowiec, który za wszelką cenę pragnie odzyskać należącą do niego „świecę”, a chce to osiągnąć nawet kosztem swojego honoru i życia.
„Świeca”, czyli ostatni tom cyklu „Rok szczura”, rozpoczyna się tam, gdzie zakończyła się „Wędrowniczka”. Finał drugiej części serii wielu czytelników zostawił w pewnym zawieszeniu i z licznymi wątpliwościami. Teraz te wątpliwości zostają rozwiane, a akcja rozwija się znacznie szybciej, odsłaniając nam kolejne części fabularnej układanki i rzucając nowe światło na znane fakty. Okaże się, że znaczenie naszej niezawodnej trójki we wzajemnych relacjach dwóch państw będzie większe, niż się wszyscy spodziewają, a niektórzy dawni wrogowie dadzą się poznać od dobrej strony.
Główni bohaterowie będą musieli podjąć wiele decyzji, które nierzadko odmienią los i skierują nie tylko Alka, Żara i Ryskę na nowe ścieżki. Co gorsze, umiejętności Widzącej nie zawsze pomogą. Mimo tego Ryska, która tak właściwie nie chce swojego talentu, będzie zmuszona z niego korzystać. Zacznie też szukać sposobu, by móc się od niego uwolnić – tak samo jak Alk od szczura. Tymczasem to niepozorne zwierzę połączone na dobre i na złe z Sawrianinem odegra bardzo istotna rolę. Szczur, który coraz częściej i coraz silniej wpływał na Alka, czasowo przejmując władzę nad jego ciałem, okaże się być wierniejszy swoim towarzyszom, niż mogłoby się wydawać.
O swoim dawnym kompanie przypomną sobie znajomi z Przystani. Śladem Alka podąży nie tylko jego „właściciel”, ale też dawny mistrz, Szczurołap, którego Sawrianin uznaje za zdrajcę.
Wątek chłopów z Przybłocia znajdzie w końcu swoje uzasadnienie. Oni również staną przed ważnymi wyborami: wracać do wieski i ratować własną skórę czy słuchać rozkazów i pozostać wiernymi tsarowi, którego decyzje są dla nich zupełnie niezrozumiałe; walczyć czy uciekać? Czas pokaże, czy ich werdykty były słuszne.
Olga Gromyko w tej części zdecydowała się również na ukazanie rozterek młodego tsarewicza Dzięki temu zabiegowi poznajemy bliżej kontekst polityczny – od tsarskiego syna wiele będzie zależało. Część akcji została też przeniesiona do Sawrii. Nasi bohaterowie trafiają w końcu do drugiego państwa, o którym coś niecoś już wiemy dzięki Alkowi. Teraz jednak pisarka odsłania kolejny element kreowanego przez siebie świata. Świata, z którym niestety musimy się pożegnać.
Olga Gromyko bardzo zgrabnie kończy „Świecę”, a tym samym cykl „Roku szczura”, prowadząc wszystkie wątki do wspólnego finału, który jednych usatysfakcjonuje, innych niekoniecznie. Pisarka zdecydowała się na otwarte zakończenie, zostawiając sobie tym samym możliwość kontynuowania przygód wesołego tria. Czy się takiego doczekamy? Trudno wyrokować. Nie ulega jednak wątpliwości, że na razie otrzymaliśmy trylogię lekką i przyjemną, pełną humoru (choć w przypadku ostatniego tomu żartów jest trochę mniej), ciekawych przygód oraz bohaterów, z którymi niełatwo się rozstać. Jeśli jesteście w stanie znieść nagromadzenie wielu błędów (interpunkcja, literówki, dzielenie wyrazów itp.) oraz szukacie przyjemnej lektury, która poprawi Wam nastrój lub będzie miłym sposobem na zabicie czasu, to z czystym sumieniem mogę polecić Wam „Rok szczura”. Na pewno nie będziecie się nudzić!