Impuls

Piotr Duszyński - „Impuls”

sqnWydawnictwo: SQN
Liczba stron: 358
Cena okładkowa: 36,90 zł

Są książki, które przyciągają okładką, ale nie pozostawiają po sobie w czytelniku żadnych odczuć. Są też takie, które oprócz interesującej graficznie oprawy kryją w sobie naprawdę ciekawą historię. I tak jest z „Impulsem” Tomasza Duszyńskiego, który zaserwował swoim odbiorcom niebanalną i zajmującą opowieść.

Jest rok 1932. Od 10 lat Polacy walczą z Niemcami i Rosjanami na wszystkich frontach Europy. Trwa wyścig zbrojeń. Jedyną nadzieją polskiego rządu jest innowacyjny projekt, nad którym pracuje wybitny inżynier i konstruktor Andrzej Winnicki. Czy naukowcowi uda się zbudować maszynę, która zadecyduje o zwycięstwie rodaków?

Tutaj nie ma przypadku, chociaż wydarzenia mające miejsce na kartach książki są jedynie popisem wyobraźni i wiedzy autora. Jednak nie mogę nie powiedzieć tego głośno, twierdząc, że powieść Duszyńskiego jest jedną z lepiej wykreowanych historii alternatywnych. Niby to nie jest trudne, wystarczy pomyśleć „co by było, gdyby” i bez problemu z tych rozważań wyjdzie niejedno rozwiązanie, często zaskakujące dla samego twórcy. Jednak w „Impulsie” jest coś wyjątkowego. Impuls? być może. To coś, co wyróżnia książkę na tle innych tego typu.

Zdecydowanie duży wpływ na jakość powieści ma wiedza historyczna autora. Jak sam przyznaje w „Posłowiu” – okres wojenny i postać Piłsudskiego interesowały go od czasu studiów. Ta pasja jest doskonale odczuwalna podczas czytania jego dzieła.

Właściwie „Impuls” można nazwać hybrydą powieści historycznej, przygodowej i steampunkowej. Historii, tej stricte prawdziwej, nie jest zbyt dużo. W publikacji Duszyńskiego pojawiają się przede wszystkim prawdziwe postacie, ludzie, którzy mieli realny wpływ na politykę i życie towarzyskie ówczesnej Polski. To nie tylko wspomniany wcześniej Piłsudski, to także inżynier Stefan Ossowiecki, znany w kraju nad Wisłą jasnowidz i medium oraz czołowi polscy politycy, jak Władysław Sikorski czy Ignacy Jan Paderewski. Nie sposób też przejść obojętnie obok zachwytu autora nad polską myślą techniczną i inżynieryjną – w końcu nie bez powodu głównym bohaterem jest konstruktor i wynalazca, a w rezultacie zagadnieniu naukowemu poświęcona została fabuła.

Akcja skupiona jest głównie wokół doktora Andrzeja Winnickiego, genialnego polskiego inżyniera, konstruktora wielu pionierskich wynalazków, w tym maszyny impulsowej. I właśnie badaniom nad impulsami bohater poświęca swoją karierę naukową. Ogromny wpływ na jego działania miał wypadek najstarszego syna Marka, który to, chcąc zaspokoić swoją ciekawość, wkradł się do pracowni ojca i zetknął się z budowaną przez niego maszyną. Z tego zdarzenia cudem uszedł z życiem. Doktor Winnicki, chcąc zminimalizować u syna skutki kalectwa, wyposażył go w stalowe ramię, którym chłopak może sterować za pomocą impulsów, wysyłanych przez jego mózg.

Jednak czym jest tajemnica, której dotknął Marek? Czym jest konstrukcja, przez którą niemal stracił życie? Projekt Golem, bo nad tym pracował inżynier, to metalowy żołnierz, egzoszkielet, którego zainicjowanie dało Piłsudskiemu nadzieję na wygranie wojny. Polska mogła stać się znów wolna i niekoniecznie zależna od otaczających ją mocarstw. Ale, jak zwykle bywa z pięknymi snami, nie trwają one zbyt długo. Projekt Winnickiego był sabotowany, a doktor zarzucił nad nim pracę. Do czasu.

Tytuł powieści Duszyńskiego jest nieprzypadkowy. Impuls to nie tylko sygnał o skończonym czasie trwania, który niesie w sobie pewną treść. To także bodziec wysyłany przez ludzkie ciało, iskra szukająca zespolenia. Wydarzenia rozgrywające się w tej powieści dowodzą, jak wiele on znaczy i jak dużo jest w stanie zmienić nie tylko w życiu jednego człowieka, ale i wielu narodów.

Oprócz napędzanego parą wyścigu zbrojeń publikacja Duszyńskiego osnuta jest nicią zdarzeń paranormalnych i wizji. Dużą zaletą są „Pamiętniki Naczelnika”, które autor pozwolił sobie zacytować z książki Przemysława Semczuka „Magiczne dwudziestolecie”. To oraz wrażenie, że wydarzeniami z życia doktora Winnickiego kieruje osoba trzecia, kulminuje się w ostatnich rozdziałach książki.

„Impuls” ze strony technicznej to dynamiczna opowieść zawarta w wielu niezbyt długich, bo nawet jednostronicowych, rozdziałach. Wartka akcja, ciekawi bohaterowie, oryginalne ujęcie tematu a także bardzo interesujące kreowanie rzeczywistości powodują, że sięgnięcie przez was po tę książkę będzie tylko kwestią czasu.

Tagged Under