Recenzje mang
Fruits Basket (tomy 1-2)
Autor: Natsuki Takaya
Gatunek: shoujo, romans, okruchy życia, komedia, nadprzyrodzone
Wydawnictwo: Waneko
Liczba tomów: 8+
Cena okładkowa: 34,99 zł
Recenzja została napisana po przeczytaniu 2 tomów
Każdy z nas ma sekret, który trzyma w środku swojego serca. Nie chce się z nim podzielić, nie dopuszcza do niego nikogo. Wyobraź sobie, że spotykasz kilkunastu ludzi, którzy dzielą ze sobą taką tajemnicę. Poza wspólnym sekretem, każdy z nich ma w swoim sercu ranę. Otoczona/y nimi, chcesz im pomóc, ale jedyne lekarstwa, jakimi dysponujesz, to swoje własne ciepło, dobroć i zrozumienie. Czy to wystarczy?
Honda jest ciepłą, uczynną, lekko naiwną dziewczyną. Jej mama umarła, a dziadek, u którego miała zamieszkać przeprowadza remont. Nie chciała nikomu się naprzykrzać, dlatego zamieszkała… w namiocie. Po rozbiciu namiotu poszła zwiedzać okolicę i oczywiście okazało się, że jej urocze prowizoryczne mieszkanko znajduje się na terenie posiadłości rodziny Soma.
Honda, wchodząc w butach do obcego mieszkania zaczyna rozmowę z właścicielem. Okazało się, że dom zamieszkuje Yuki Soma, jej kolega z klasy i do tego największy przystojniak w szkole. Ma zagorzałe fanki, które nazywają go księciem, a on sam nie dopuszcza do siebie nikogo. Jest skrytym chłopakiem. Można powiedzieć, że ma zamknięte serce. Po zamienieniu dwóch zdań, jak gdyby nigdy nic, Honda i Yuki idą razem do szkoły.
Tam poznajemy dwie najlepsze przyjaciółki Hondy: nieco przerażającą gotkę, która widzi fale mózgowe i gangsterkę. Po powrocie do domu okazuje się, że namiot Hondy porwał wiatr, dlatego główna głowa rezydencji - Shigure - proponuje jej zamieszkanie z nimi w zamian za wykonywanie domowych obowiązków. Przecież co złego może się stać? I tak zaczynają się codzienne przygody naszych bohaterów.
O jakim sekrecie była mowa na wstępie? Bardzo szybko dowiadujemy się, że wszyscy z rodziny Soma są przeklęci. Siedzą w nich duchy chińskich zodiaków, których cechy wpływają na ich charaktery czy nawet na stosunek do siebie nawzajem.
Legenda głosi, że Bóg wyprawił bankiet, na który zaprosił wszystkie zwierzęta. Gdy szczur usłyszał o tym, udał się do kota i skłamał mu o terminie bankietu. Wszystkie zwierzęta bawiły się wyśmienicie, poza kotem. Honda usłyszała tę legendę od matki i było jej szkoda kota, tak go polubiła, że chciała być spod jego znaku. Czy kiedy pozna zodiakalnego kota, to zareaguje tak samo?
Oba tomy skupiają się na poznawaniu nowych postaci. Poza tym możemy uruchomić naszą check-listę popularnych wydarzeń w mandze. Dostajemy bowiem walentynki, wyjazd do gorących źródeł, festiwal. Patrząc na eventy oraz na postaci, mam wrażenie, że autorka umyślnie wprowadza do mangi sprawdzone schematy. Nie jest to minus, w końcu, jeśli coś się sprawdza i czytelnicy to lubią, to czemu nie? Mimo to, historia czasem zaskakuje i wciąga w wir wydarzeń tym bardziej, im dłużej czytamy.
A jak się ją czyta? Szybko. Przez to, że historia ma aż trzynaście głównych postaci, czyli Hondę i zodiaki, to autorka nie przejmuje się rzeczami nieistotnymi. Choć cała manga to okruchy życia, więc może się taka wydawać na pierwszy rzut oka. Początek mangi był dla mnie aż za szybki. W ciągu paru pierwszych stron, zupełnie przypadkiem, Honda wlatuje w objęcia aż trzech zodiaków, którzy zamieniają się w zwierzęta, a zaraz potem odzyskują ludzką formę zupełnie nadzy. Niezły mangowy zbieg okoliczności. Honda zostaje powiernikiem tajemnicy, jednak nie każdemu z rodu Soma, to się podoba.
Bohaterowie to największy atut tej mangi. Każdy jest unikalny, inny, ciekawy. Każdy ma swoją własną historię. Sama główna bohaterka wcale nie jest denerwująca, mimo swojej przytłaczającej aury boskości i dobroci. Dajmy na świecznik Yukiego o którym wcześniej pisałam – chłopiec zamknął swoje serce przed innymi, jednak jest ku temu powód, ma poważną traumę. Kyo jest kotem, którego każdy nienawidzi i nie uważa za część zodiaku. Cały czas chce walczyć z Yukim – szczurem, który go oszukał w legendzie. Jego gniew jest bardzo silny i irracjonalny. Czuje urazę, ale nie jest w stanie się jej samodzielnie pozbyć.
Oba tomy pokazują nam około połowę zodiaków. Na razie poznajemy je dosyć powierzchownie. Każda historia jest wyjątkowa i każda ma w sobie coś tragicznego. Jednak moje serce pękło, kiedy czytałam o Hatorim. Był to człowiek zimny, który zakochał się i to go podbudowało, jednak kiedy poprosił głowę rodziny o zgodę na ślub, ta wpadła w szał i zraniła psychicznie obojga zakochanych. Ukochana po tym wydarzeniu wpadła w depresję i Hatori był zmuszony usunąć jej wspomnienia, płacząc przy tym. Teraz patrzy on na nią z daleka, na jej szczęście, jednak sam cierpi i nadal kocha.
Manga w Polsce została wydana jako edycja kolekcjonerska. Każdy tom zawiera rozdziały z dwóch mang. Na początku możemy podziwiać bardzo ładne kolorowe obrazki bohaterów. Sama kreska jest typowa dla mang shoujo, czyli duże oczy, każdy bohater jest piękny, ładne tła i kwiatki tam, gdzie można je wcisnąć. Zdjęcie obok mówi więcej niż tysiąc słów.
Manga jest skierowana do młodych dziewcząt, jak sam gatunek shoujo wskazuje, ale jestem pewna, że spodoba się też chłopcom. Celowałabym w tych, którzy są wrażliwi i lubią ładne, urocze postaci. Jeśli chcesz coś, co jednocześnie ciekawi swoją tajemnicą, jest dramatem, ale przynajmniej w pierwszych tomach nie zobowiązuje i nie wycieńcza emocjonalnie, to „Fruits Basket” jest dobrym wyborem. Pamiętaj jednak, że akcji jest tu minimalna ilość. Manga skupia się na introspekcji bohaterów, a trochę też na relacjach między nimi. Wydarzenia są, bo byłoby głupio bez nich. Nie pełnią jednak żadnej innej funkcji.
Na koniec powiem Ci sekret, coś, co ma wartość terapeutyczną, jeśli się w to zagłębisz. Jeśli nie akceptujesz siebie lub zazdrościsz komuś, to pamiętaj, że każdy ma na plecach śliwkę umeboshi. Czyli swoje zalety. Zazdrościmy komuś czegoś, bo widzimy na jego plecach piękną umeboshi. Ale zawsze pamiętajmy, że my też ją mamy. Tego uczy nas „Fruits Basket”.