tajemna historia gaary

Tajemna historia Gaary

JPF

Autor: Masashi Kishimoto, Ukyo Kodachi
Wydawnictwo: JPF
Ilość tomów: 1
Cena okładkowa: 24,90 zł

Parę dni temu recenzowałam „Tajemniczą historię Konohy”, która pozytywnie mnie zaskoczyła, dlatego ochoczo zabrałam się do lektury „Tajemnej historii Gaary”. Ten młody shinobi jest jednym z moich ulubionych bohaterów z „Naruto”. W dodatku jest postacią dość skrytą i małomówną, dlatego wiązałam duże nadzieje z tym, że wreszcie będę mogła poznać go trochę bliżej. Niestety, nowelka nie spełniła moich oczekiwań.

To, co najbardziej przeszkadza mi w light novel i odbiera radość z ich czytania, to styl języka. Niektóre zdania mają dziwny szyk, trzeba czasem przeczytać je parę razy, żeby zrozumieć w czym rzecz, co uniemożliwia płynny odbiór lektury. W dodatku pozycja ta skierowana jest raczej do młodszych odbiorców, a zdarzyło się parokrotnie, że sama nie rozumiałam słowa, które zostało w niej użyte. Nie rozumiem, po co posługiwać się wyszukanym i naukowym językiem w tak krótkiej powiastce, która ma charakter przygodowy.

Jeśli chodzi o fabułę, to tutaj również nowelka nie ma się czym pochwalić. Mamy do czynienia z historią młodego Kazekage, który udaje się na spotkanie, aby poznać kandydatkę na potencjalną narzeczoną. Na przyjęciu zapoznawczym dochodzi do zamachu i Gaara musi stawić czoła niebezpieczeństwu i powstrzymać terrorystów. Opowieść jakich wiele. Opisy skupiają się głównie na przebiegu walk, zaś emocje bohaterów przedstawione są w sposób lapidarny i powierzchowny. Zachowania postaci są sztuczne, a niektóre sceny, w których występuje rodzeństwo Gaary, wciśnięte trochę na siłę. Cały czas miałam wrażenie, że Kishimoto najchętniej w ogóle nie skupiałby się na interakcjach między bohaterami, tylko wyłącznie na walce i technikach ninja.

Nie wiem, czy za zły styl light novel odpowiada wyłącznie tłumacz, ponieważ nie znam oryginału, ale JPF mogłoby przykładać większą wagę do użytych słów oraz szyku zdań, ponieważ całość czyta się źle. Pomimo tego, że nowelka jest bardzo cienka, parę razy poddałam się podczas jej czytania i musiałam zrobić sobie przerwę. Myślę też, że dobrze by było, gdyby Kishimoto, pisząc zwłaszcza te potencjalnie bardziej „romantyczne”opowieści, skonsultował się czasem z jakąś kobietą, ponieważ jego opisy uczuć bohaterów są bardzo płytkie.

Naprawdę szkoda mi tej powiastki.Miała duży potencjał, ponieważ postać Gaary ma dość liczne grono fanów, lecz niestety go nie wykorzystała. Zdecydowanie bardziej polecam „Tajemną historię Konohy” oraz „Tajemną historię Kakashiego”, których fabuła według mnie jest lepsza i ciekawsza.

Tagged Under