Recenzje mang
Atak Tytanów: Bez Żalu
Autor: Atak Tytanów: Bez Żalu
Wydawnictwo: J.P. Fantastica
Ilość tomów: 2
Cena okładkowa: 25,20 zł
Na wstępie chciałbym napisać, że nie jestem ogromnym fanem „Ataku Tytanów”. Choć obejrzałem cały pierwszy sezon, a także przeczytałem kilkadziesiąt rozdziałów w internecie, tytuł, krótko mówiąc, mnie nie porwał. Co więcej, byłem rozczarowany faktem, że wydawnictwo JPF postanowiło wydać tę mangę w Polsce. Jednak przez zbieg okoliczności w ręce wpadły mi dwa pierwsze tomy. Przeczytałem je i, o dziwo, byłem pozytywnie zaskoczony. Wersja tomikowa spodobała mi się na tyle, że postanowiłem sięgnąć po spin-off tej pozycji, jakim jest „Atak Tytanów: Bez Żalu” – historia jednej z najpotężniejszych postaci tego uniwersum, czyli Leviego. Decyzja o jej wydaniu mnie nie dziwi – „podstawowa” wersja mangi odniosła ogromny sukces, a tak ogromny wynik sprzedaży był możliwy w głównej mierze dzięki wielkiemu hype'owi na pierwszy sezon anime.
„Atak Tytanów: Bez Żalu” to historia uzupełniająca uniwersum znane nam do tej pory. Wszystko kręci się wokół Leviego – niegdyś przywódcy bandy grasującej w podziemiach stolicy. W normalnych okolicznościach pewnie nikt nie zwróciłby na nich uwagi, gdyby nie to, że po mistrzowsku używają sprzętu do manewrów przestrzennych. Z tego powodu pewnego razu w kontakt z nimi wchodzi Erwin, pułkownik korpusu zwiadowczego, który składa Leviemu propozycję nie do odrzucenia.
Choć autorem jest Hajime Isayama, to nie on tworzył scenariusz do tego spin-offa, lecz Gun Snark. Zastanawiałem się, jak sobie poradzi z przedstawieniem początków Leviego i ukazaniem jego asymilacji z nowym środowiskiem. Patrząc na całokształt historii, muszę niestety powiedzieć, że jest ona miejscami przewidywalna. Owszem, są pewne sytuacje, które mogą zaskoczyć, jednak łatwo się domyślić, jak opowieść się potoczy. Mnie nie przeszkadzało to zbyt mocno. Manga obfituje w dialogi, co traktuję jako plus, gdyż historia jest dość krótka i można ją spokojnie skończyć w dwie godziny.
Pierwszy tom jest dość spokojny, dopiero w drugim pojawia się to, co fani „Tytanów” kochają najbardziej. Osobiście bardzo lubię Leviego, jego charakter, a przede wszystkim styl walki, i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ten spin-off czytało mi się naprawdę bardzo dobrze. Podczas poznawania historii możemy dobrze przyjrzeć się członkom jego bandy. Scenarzystę należy pochwalić za to, że uczynił z nich postacie dobrze kontrastujące z charakterem Leviego. Ten z kolei nie różni się tak bardzo od tego Leviego, którego znamy z trzonu historii. Już wcześniej był nieustępliwy, emocjonalna wylewność była mu obca, a jego wyraz twarzy to podręcznikowy przykład pokerowej twarzy. Co się tyczy Erwina, możemy zauważyć, że już wtedy był sprytny i myślał o parę kroków do przodu.
Inną sprawą jest kreska. Wiele osób narzeka, czy wręcz wyśmiewa styl rysowania Isayamy, który przez długi czas trwania historii jest dość kiepski. Ilustracje bardziej przypominają szkice aniżeli gotowe już rysunki. Dla niektórych czytelników kreska jest tak odpychająca, że ostatecznie nie mają zamiaru zagłębiać się w ten tytuł. Tutaj na szczęście nic takiego nie grozi. Spin-off narysowała Hikaru Suruga. W przeciwieństwie do stylu, jakim raczy nas Isayama, była to zmiana na lepsze. Nie tylko sceny akcji są narysowane na wysokim poziomie, lecz także dobrze widać różnicę wieku pomiędzy postaciami - szczególnie Erwin narysowany jest w taki sposób, że jego bardzo młody wiek można zauważyć na pierwszy rzut oka.
Jak zwykle wydanie w wykonaniu JPF-u jest najwyższej jakości. Onomatopeje są bezbłędnie wyczyszczone, tłumaczenie cechuje się wysokim profesjonalizmem, a jakość druku pozwala w pełni rozkoszować się treścią mangi.
Podsumowując, „Atak Tytanów: Bez Żalu” to bardzo dobre uzupełnienie głównej historii. Dotychczas wielu czytelników zastanawiało się, jak wyglądała przeszłość Leviego, gdyż do tej pory niewiele o nim wiedzieliśmy. Spin-off ten dobrze przybliża nam jego przeszłość, choć nie ukrywam, że mógłby być dłuższy. Jednak ten dodatek, moim zdaniem, nie jest dla wszystkich. Z przyjemnością przeczytają go osoby będące zagorzałymi fanami „Ataku Tytanów”, a także czytelnicy, którzy uwielbiają postać Leviego. Dla innych pozycja ta nie jest w żaden sposób obowiązkowa i można przejść obok niej obojętnie. Jednak jeżeli intryguje was, co zdarzyło się w przeszłości tego potężnego żołnierza, śmiało możecie po nią sięgnąć.