Recenzje mang
Tysiąc słodkich kłamstw
Autor: Hiro Eguchi
Gatunek: romans, komedia, josei, 18+
Wydawnictwo: Waneko
Liczba tomów: 1
Cena okładkowa: 22,99 zł
Mężczyzna ociekający seksapilem, przypadkowe spotkanie i słodkie kłamstewka. Brzmi jak typowa komedia romantyczna, prawda? Schowajcie jednak uprzedzenia, bo „Tysiąc słodkich kłamstw” nie jest takie, jak myślisz.
Zanim zaczniemy, przypominam, że zarówno manga, jak i recenzja mają ograniczenie wiekowe 18+. Skoro formalności mamy za sobą, to przygotujcie kurtki, bo w tym akapicie powieje chłodem. Szczerze mówiąc, do erotyków podchodzę z dystansem. Zwykle nie mają one fabuły, bo w końcu chodzi tylko o sceny łóżkowe, charaktery bohaterów oparte są na jednej cesze charakteru, a żarty są niesmaczne i nieśmieszne. Jednak „Tysiąc słodkich kłamstw” nie jest tak typowe, jak zakładałam. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy zdałam sobie sprawę, że pochłonęłam z zaciekawieniem całą mangę.
Fabuła tej jednotomówki inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami, choć to nie horror. Akane Kinuta jest niczym niewyróżniającą się sekretarką z obsesją na punkcie gier społecznościowych i pluszaków. Tsuneyasu Kuroki pracuje w tej samej firmie, jednak na wyższym stanowisku. Przez swoją zabójczo przystojną twarz każda dziewczyna się w nim podkochuje, a kobiety piszczą na jego widok.
W Japonii tak to już bywa, że praca wymaga czasem przeniesienia się do innej filii, w innej prefekturze. Taka sytuacja spotkała też Akane, jednak nie skacze ona z radości na myśl o pięknych widokach.Życie z dala od Tokio oznacza dla niej jedno – niemożność chodzenia na eventy związane z jej ukochaną grą i słaby internet. Dramat dla prawdziwego fana. Jedyną opcją, aby uniknąć tragicznego przeniesienia jest wzięcie ślubu. Pod wpływem chwili i w desperacji kłamie o „weselu”, które planuje. Jednak rodzi to tak wiele pytań, że aż ją to przerasta. Kiedy ma tego wszystkiego dosyć, jej rozmowę podsłuchuje Kuroki i pyta się ją, czy zostanie jego żoną. Tak rozpoczyna się nasza opowieść.
Cała historia jest dla mnie sporym zaskoczeniem z wielu względów. Mimo oklepanego motywu – związek oparty na kłamstwie przeradza się w prawdziwe uczucie – mamy tutaj coś więcej. Bohaterowie są ciekawi. Mają oni wiele zainteresowań, poznajemy ich rodzinę, umiejętności. Fabuła jest dość rozbudowana, tym bardziej jak na historię zamkniętą w jednym tomie. Pojawia się tutaj nawet motyw „brudnej” polityki czy manipulacji ze strony bliskich, co było dla mnie niemałym szokiem. Dodało to nutkę dramaturgii, która wzięła mnie z zaskoczenia.
Jeśli jesteśmy przy głównych bohaterach to przyznam szczerze, że co jak co, ale główny bohater jest bardzo gorący. A sceny z jego udziałem są jeszcze gorętsze – nie polecam czytania w upale, bo można się nieźle napocić! To typ przystojnego, dominującego twardziela z dobrego domu, który zawsze się dobrze uczył i do tego umie gotować. Jestem pewna, że wielu dziewczynom przypadnie on do gustu.
Manga ma również sporo humoru w losowych momentach, nie jest on jednak niesmaczny. Są to żarty sytuacyjne, jak w przypadku wielu komedii. Na pewno muszę jeszcze wspomnieć o scenach seksu. Parę z nich pojawia się w mandze i są one dość szczegółowe (jak na mangę josei), dlatego polecam ją osobom powyżej 18 lat.
Na koniec parę słów o kresce. Jest ona schludna i ładna. Główny bohater przypomina mi z wyglądu Laurenta z „Great Pretender”, tylko w wersji podrasowanej. Widać, że autorka zna się na mimice, bo jej doświadczymy tu aż nadto.
Mangę polecam przede wszystkim kobietom pełnoletnim. Jest to bardzo przyjemny tytuł z fabułą. Nie jest on wybitny, jednak ogólnie trudno o takie odczucia przy jednotomówce będącej romansem. Zdecydowanie jest ona warta uwagi.