Recenzje mang
No Game No Life Light Novel
Autor: Yuu Kamiya
Wydawnictwo: Waneko
Ilość tomów: 9
Cena okładkowa: 24,99 zł
Tajemniczy gracz o pseudonimie „[ ]” zajmuje pierwsze miejsca w rankingach ponad 280 gier. Nigdy nie przegrał żadnego pojedynku. Nigdy też nie udzielał się na czatach internetowych ani nie podał żadnej informacji na temat swojej tożsamości. Nic dziwnego, że powstało wiele spekulacji na temat tego, kim jest. Tajemniczy „[ ]” urósł do ragi miejskiej legendy.
Zagracony pokój, w którym po podłodze porozrzucane są racje żywnościowe, puste butelki i pudełka od gier. Stoi w nim osiem komputerów oraz przeróżne konsole. Oto cały świat dwojga przyrodniego rodzeństwa NEET-ów i hikikomori - osiemnastoletniego Sory i jedenastoletniej Shiro. Odrzuceni przez własnych rodziców i rówieśników, niezdolni do funkcjonowania w otaczającej ich rzeczywistości, uciekli w wirtualny świat gier, spędzając całe dnie i noce na ustanawianiu nowych rekordów. Razem stworzyli niepokonany duet o pseudonimie „[ ]”.
Pewnie ich życie wyglądałoby tak nadal, gdyby nie zaproszenie od nieznajomego gracza do rozegrania z nim przez Internet partii szachów. Po wygraniu wymagającego pojedynku rodzeństwo zostaje przeniesione do innego świata, gdzie wszelka przemoc jest zabroniona, a spory rozwiązywane są wyłącznie za pomocą gier. To istny raj dla naszych bohaterów. Jednak na ich barkach spoczywa wielka odpowiedzialność, mianowicie los mieszkających tam ludzi, którzy zostali zdominowani przez inne rasy i są bliscy zagłady.
Muszę przyznać, że sięgnęłam po tę nowelkę po przeczytaniu opisu fabuły. Wydawała mi się ona niezwykle ciekawa i pomysłowa – nie zawiodłam się. Autor stworzył naprawdę niesamowity świat, w którym rozgrywka w dowolną grę decyduje o wszystkim: zdobyciu informacji, bogactwie, granicach państwa, a nawet o miłości.
Istoty zamieszkujące ten świat są równie interesujące. Spotkamy tutaj takie rasy jak: elfy, giganci, zwierzołaki, a nawet bogów. Wszystkie rasy zajmują określone miejsce w rankingu ze względu na posiadane zdolności magiczne. Na pierwszym miejscu znajdują się oczywiście bogowie, a na ostatnim imanici, czyli ludzie. Przedstawiciele każdej nacji posiadają też specyficzne cechy czy umiejętności. Niestety, za główną cechę ludzi uważa się głupotę. Może coś w tym jest?
Przejdźmy teraz do postaci głównych bohaterów. Jak na dwójkę hikikomori Sora i Shiro niezwykle dobrze radzą sobie w nowym społeczeństwie. Razem są wygadani, śmiali oraz odważni, jednak jeśli którekolwiek z nich choć na chwilę pozostanie samo, wpada w panikę i zostaje obezwładnione strachem. Na pewno łączy ich silna więź, przywiązanie graniczące z uzależnieniem oraz miłość, która czasem wygląda na coś więcej niż tylko miłość brata do siostry (przynajmniej z mojego punktu widzenia).
Kolejną mocną stroną nowelki są same gry. Autor wykazał się tutaj naprawdę ogromną pomysłowością. Czy zwykły turniej szachów lub pojedynek shiritori (japońskiej gry słownej) mogą być pełną emocji i niezwykle wciągającą potyczką? Okazuje się, że tak. Wszystko to za sprawą wprowadzenia przez Yuu Kamiyę elementów magii oraz niezwykłych zdolności rodzeństwa do rozpracowywania reguł gry oraz samego przeciwnika i jego zamiarów, przez co zwykła rozgrywka staje się niekiedy prawdziwą grą psychologiczną.
Na pochwałę zasługuje również wydanie nowelki. Tekst urozmaicają nam obrazki przedstawiające poszczególne postacie, a na początku znajdziemy kolorowe wkładki z bohaterami. Ten barwny dodatek spodoba się w głównej mierze męskiemu gronu czytelników, gdyż przedstawione na nich bohaterki nie mają nic do ukrycia (wiecie, o co chodzi). W dodatku są one wykonane przez samego autora mangi, także należy przyznać, że jest on bardzo uzdolniony i włożył sporo pracy w wydanie nowelki. Na końcu tomiku znajduje się krótkie posłowie, w którym twórca pisze co nieco o sobie i swojej pracy.
Co najbardziej denerwuje mnie w noweli, to wielokrotne przytaczanie faktu, iż Sora jest 18-letnim prawiczkiem uzależnionym od pornografii i gier erotycznych. Pomimo tego, iż bardzo chciałby przespać się z dziewczyną, powstrzymuje się ze względu na młodszą siostrę, której nie opuści ani na minutę, a która jest zbyt mała, żeby oglądać takie sceny. Shiro, aby ulżyć bratu, pomaga mu w kręceniu filmów erotycznych i dba o to, żeby nie było w nich zbyt dosłownych przekazów – takich, jakich nastolatka nie mogłaby oglądać. Według mnie jest to trochę przesadzone, zwłaszcza że Sora nagrywa nawet kąpiel własnej siostry, a to podpada pod kazirodztwo lub pedofilię, ale co kto lubi.
„No Game No Life” zasługuje na słowa uznania, choćby za sam pomysł fabuły. Jest to na pewno bardzo oryginalna propozycja. Jedyne, co przeszkadzało mi w czytaniu, to zboczone zapędy bohaterów, które czasem wydawały się nie na miejscu i zamiast śmieszyć, wywoływały u mnie zażenowanie.