Tytuł mangi

Piekielny raj

Nazwa Wydawnictwa

Autor: Yuuji Kaku
Wydawnictwo: J.P.Fantastica
Ilość tomów: 2+
Cena okładkowa: 25,20 zł


Sama nie wiem, dlaczego zdecydowałam się sięgnąć po „Piekielny Raj”, ale teraz jestem pewna, że była to jedna z moich najlepszych decyzji. Moim pierwszym skojarzeniem po spojrzeniu na okładkę było: „Tokyo Ghoul”, a kolejnym – po przeczytaniu streszczenia umieszczonego z tyłu tomiku – „Naruto”. Nie mogłam się chyba bardziej mylić.

Gabimaru Pusty – bo tak nazywa się główny bohater – jest shinobi znanym z tego, że podobno nie posiada uczuć. Został złapany i skazany na karę śmierci, jednak żadna forma egzekucji nie przynosi oczekiwanego rezultatu. W końcu jego katem ma zostać kobieta, Sagiri Yamada Asaemon. Członkowie rodu Yamada to roninowie, którzy od pokoleń zajmują się testowaniem mieczy oraz wykonywaniem kary śmierci. Gabimaru wraz z Sagiri wyruszają w podróż w nieznane, niebezpieczne miejsce zwane przez ludzi rajem. Razem z nimi udaje się tam również kilku innych, znanych z posiadania nadprzyrodzonych zdolności zbirów, każdy ze swoim osobistym katem z rodu Yamada. Na rajskiej wyspie rozpoczyna się walka o wolność, przetrwanie oraz eliksir życia.

Na początku wydaje się, że będziemy mieć do czynienia z mangą o ciężkiej i ponurej tematyce, pełną bezsensownego rozlewu krwi, w której głównym bohaterem jest niezrównoważony psychicznie chłopak. Z każdą kolejną stroną czytelnik przekonuje się, jak bardzo mylne było to wrażenie. Jest to opowieść ukazująca różnorakie emocje, ciekawych bohaterów oraz mnóstwo akcji. Ma w sobie również szczyptę niewymuszonego humoru, który sprawia, że lektura „Piekielnego raju” jest jeszcze przyjemniejsza. Prócz genialnej fabuły wyróżnia się też świetną grafiką oraz projektami postaci – każda z nich jest zupełnie inna i ciekawie wykonana.

Polskie wydanie, za które odpowiada wydawnictwo J.P.Fantastica, wydrukowano w formacie A5. Okładka jest bardzo kolorowa, wręcz pstrokata. Na początku nie zauważyłam numeru tomiku i byłam przekonana, że będzie to jednotomówka. Trzy pierwsze strony, które w oryginale są kolorowe, tutaj pozostawiono jako czarno-białe, jednak nie uznaję tego w żaden sposób za minus. Sama zorientowałam się dopiero przy drugim czytaniu, że początek powinien być w kolorze. Za to na plus można zaliczyć większy format, ponieważ w moim odczuciu takie wydania lepiej się czyta. Tłumaczenie jest „płynne”, dopasowane do sytuacji i postaci, podczas lektury nie znalazłam nic, co by raziło mnie w oczy.

„Piekielny raj” ma potencjał, by zostać jednym z najciekawszych tytułów dostępnych na polskim rynku. Dużo akcji, fantastyczni bohaterowie oraz piękna oprawa graficzna – czego chcieć więcej? Moim zdaniem to jedna z tych mang, którą warto znać.Jeśli szukacie czegoś dla starszego czytelnika, pełnego akcji i emocji, to ten tytuł jest właśnie dla was.

Tagged Under