Przed nami święta, a za nami Xmascon 2023. Jak w tym roku wyglądał ten najbardziej świąteczny konwent i czy konkurencja w postaci Magnificonu Winter Expo 2023 wpłynęła na jakość wydarzenia?
Zacznijmy od akredytacji
Na miejscu pojawiłam się dość późno, bo dopiero około godziny 11:00, jednak nie widziałam żadnej kolejki do akredytacji. Na miejscu otrzymałam jedynie opaskę bez smyczki ani identyfikatora – te, jak się później okazało, były przeznaczone dla obsługi lub dostępne do kupienia za 5 zł w punkcie info. Niestety, podczas akredytacji nie uzyskałam żadnej informacji na ten temat i o możliwości otrzymania smyczki dowiedziałam się od jednej z osób tworzących program. Dodatkowo helperzy obsługujący punkt informacyjny sami nie byli pewni, czy takowa smyczka mediom przysługuje.
Wystawcy, chillroom i gdzie były gry rytmiczne?
Szkoła Podstawowa nr 91, w której odbywał się Xmascon, to bardzo specyficzne miejsce. Niby jej układ nie był skomplikowany, natomiast w paru miejscach przyprawiała o niemały ból głowy. Bardzo wybiórcze oznaczenia nie pomagały; niektóre miejsca były bardzo dobrze opisane, inne - w ogóle. Gdyby nie znajomi na konwencie, nigdy nie znalazłabym sali z DDR i Chunithmem, która została upchnięta w piwnicy na szarym końcu korytarza, a żeby do niej dotrzeć trzeba było minąć szatnię, z której przecież nie każdy korzysta. Umieszczając atrakcję w tak nieoczywistym miejscu, organizatorzy powinni wywiesić chociaż jedną karteczkę na schodach prowadzących do szatni i strefy gastronomicznej.
Podobnie było z Ultrastarem – w tym wypadku również nie znalazłam żadnej strzałki bądź oznaczenia i w związku z tym nie miałam pojęcia, na którym piętrze go znaleźć. Udało mi się to dopiero w środku nocy, z soboty na niedzielę, kiedy okazało się, że sala została zamknięta do rana.
Bezproblemowo zlokalizowałam natomiast chillroom, w którym znajdował się czajnik dostępny dla wszystkich konwentowiczów. Nie oferowano tam kawy, ale można było zaparzyć sobie kubek gorącej herbaty lub czekolady. Nawet w godzinach szczytu, to jest około 15:00–16:00, chillroom nie był przepełniony ani głośny, więc każdy mógł w pełni skorzystać z cichej przestrzeni.
W tym roku strefa wystawców była imponująca. Zdecydowanie przeważały stoiska niewielkich, handmade’owych artystów i sprzedawców, dzięki czemu udało mi się znaleźć cuda do tej pory niespotykane na innych konwentach. Xmascon okazał się idealnym miejscem, żeby na przykład skompletować wyjątkowe, świąteczne prezenty dla każdego. Na minus oceniłabym gorąc i duchotę panujące w budynku. Z jednej strony to dobrze, że szkołę ogrzewano, z drugiej jednak momentami było zdecydowanie zbyt ciepło.
Gwiazdy k-popu, Wyspa One Piece i gra konwentowa
Kręcąc się po konwencie, nie sposób było nie zauważyć Wyspy One Piece. Inicjatywa zrzeszająca fanów serii, a także zachęcająca nowe osoby do zapoznania się z nią na Xmasconie, powróciła z escape roomem, który był oblegany podobnie jak podczas tegorocznego Ryuconu. Poza tym, Wyspa rozłożyła również część atrakcji na korytarzu na ostatnim piętrze – można było zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia z rekwizytami znanymi z serii. Dodatkowo w jednej z sal prelekcyjnych przez całą dobę odbywały się konkursy, a dla prawdziwie zaangażowanych przeprowadzono nocny panel, trwający 6 godzin.
W sobotnie popołudnie na scenę główną zaproszono dwóch k-popowych artystów – KISU oraz Pilkyu Parka. Po koncercie można było wpaść na meet & greet na ich stoisku i zakupić autograf bądź pamiątkowe zdjęcie. Dodatkowo część osób zaszczycił prawdziwy fanservice, gdyż obie gwiazdy postanowiły skorzystać ze sprzyjających warunków pogodowych i wziąć udział w bitwie na śnieżki z uczestnikami konwentu.
Czy wiedzieliście, że na Xmasconie odbywała się gra konwentowa? Ja nie wiedziałam. Lub inaczej – nie wiedziałam, na czym polega. Widziałam dwa miejsca oznaczone jako element gry konwentowej, ale w sumie to tyle. Zdecydowanie brakowało mi jakiejś klarownej informacji, że taka gra w ogóle się odbywa.
Jedzonko
Od tylu aktywności zdecydowanie można zgłodnieć. Co prawda jakieś 500 metrów od conplace’u znajdowała sięŻabka, natomiast gruba warstwa śniegu niespecjalnie zachęcała do takich wycieczek. Co nie znaczy, że konwentowicze mogli narzekać na brak jedzenia. W strefie gastronomicznej można było spróbować takich specjałów azjatyckiej kuchni, jak ramen, tteokbokki lub sushi. Znalazło się także coś dla fanów Genshin Impact – dzięki Emergency Food można było skosztować potraw z (prawie) całego Teyvatu, w tym słynnych naleśników lub pity. Na spragnionych konwentowiczów czekały stoiska z matchą oraz ryuconowe bubble tea.
Konkurs cosplay, rozdawanie prezentów, barszcz, ogłaszanie wyników… Ile atrakcji można zmieścić naraz?
Po konkursie cosplay, w przerwie w oczekiwaniu na wyniki, nadszedł czas na rozdawanie prezentów, a następnie barszcz. Uczestnicy z niecierpliwością ustawiali się w kolejce po swoją porcję zupy, a w tym samym czasie część z nich była wywoływana na scenę, żeby odebrać swoje prezenty. Dodatkowo rozdawanie upominków podzielone zostało na dwie tury, pomiędzy którymi upchnięto ogłoszenie wyników cosplay. Po raz pierwszy tak mi się zdarzyło, że będąc na cosplayu, nie dowiedziałam się, kto zwyciężył ani które osoby zostały nominowane.
Jakby całego zamieszania było mało, kolejkę do barszczu nadzorował ochroniarz, który nie powinien w ogóle znajdować się na tym stanowisku – krzyczał na uczestników, osobom czekającym na początku kolejki kazał upychać się do tyłu, zamiast porządkować ją od końca. Z jego strony padły nawet słowa: „Radzę się słuchać, bo pożałujecie”. Źle zarządzaną kolejką przy tak dużej liczbie ludzi i małej przestrzeni bardzo łatwo jest najzwyczajniej doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji.
Na szczęście, z tego, co mi wiadomo, nikomu, kto stał w kolejce, krzywda się nie stała. Jakby atrakcji było mało, na scenę weszła para k-popowych artystów – KISU oraz Pilkyu Park – śpiewając świąteczne piosenki… których nikt lub prawie nikt nie słyszał przez ogrom zamieszania. W międzyczasie, kiedy większość uczestników zajęta była wsuwaniem barszczyku, odbywała się druga połowa rozdawania prezentów.
„Jeśli będę miał wnuczęta, to im powiem, by nie zapomnieli o szaliku z Xmasconu 2023”
Xmascon oferował dwa pakiety biletów VIP: Scarlet oraz Violet. Oba zapewniały, wśród szeregu benefitów oraz gadżetów, Xmasconowe szaliki z logo wydarzenia. Gadżet ciekawy, nietypowy, a przy okazji użyteczny… i rzadki niczym kwiat paproci. Nikt go nie widział, wszyscy słyszeli, a wnet zaczną krążyć o nim legendy. O co chodzi? Ano o to, że uczestnicy VIP nie otrzymali szalika na miejscu, nie dostali żadnej informacji, że w ogóle nie będą dostępne do odbioru wraz z innymi gadżetami, ani kiedy będzie estymowana data ich wysłania. Mało tego, organizacja nie odpowiada na wielokrotnie wysyłane maile ani pytania o szaliki na social mediach, w tym naszym serwerze discord, na którym znajduje się oficjalnie jedna z osób organizujących imprezę, oraz na Xmasconowym wydarzeniu na Facebooku.
Po kontakcie z firmą organizującą wydarzenie w końcu otrzymaliśmy informację zwrotną, że dla posiadaczy pakietów VIP zostaną wysłane maile z możliwością otrzymania zaległego szalika lub wymiany go na zniżkę na bilet na Ryucon 2024, który odbędzie się w lipcu. Niby jest rozwiązanie, natomiast ponad dwutygodniowa cisza, brak nawet najmniejszej informacji innej, niż rzucone w eter: „będziemy się kontaktować” oraz ignorowanie wiadomości zostawiają bardzo gorzki posmak.
Podsumowanie
Xmascon z pewnością jest konwentem, który tworzą uczestnicy – i nie mam tutaj na myśli takich oczywistości, jak bycie helperem, twórcą atrakcji lub wystawcą, a o stworzenie wyjątkowej i niespotykanej nigdzie indziej świątecznej atmosfery, której nie przyćmił nawet odbywający się w tym samym terminie i w tym samym mieście Magnificon. Pod względem organizacyjnym wciąż mam wiele do zarzucenia Xmasconowi, niemniej jest to konwent, który z pewnością stanie się moją małą, świąteczną tradycją.