W ostatni weekend listopada, 29-30.11, odbyła się kolejna edycja zimowego Magnificonu! Wyczekiwany przez wielu krakowski konwent świąteczny, który zmonopolizował miasto w tym okresie. Ale czy słusznie? Zapraszamy do lektury!

First things first

Impreza rozpoczynała się w sobotę rano, na szczęście jednak już w piątek po południu umożliwiono odbiór wejściówek – dla wszystkich, którzy zjawili się dzień wcześniej, konwent przygotował śliczne naklejki z kotkiem, które były miłą gratką dla kolekcjonerów fantów z eventów. Jak zwykle każdy dostał solidną, materiałową opaskę oraz duży identyfikator na grubej smyczy (tym razem smycze z jednej strony zostały całkowicie zadrukowane logo sponsora wydarzenia – Alior Banku).

Na letniej edycji tegorocznego Magnificonu chwaliliśmy oznakowanie akredytacji – niestety, zimą było ono mniej czytelne. Brakowało widocznych znaków dla poszczególnych grup uczestników. Mimo to cały proces rozdawania wejściówek przebiegał sprawnie, co wszyscy na pewno docenili. W sobotni ranek kolejka do wejścia ustawiła się bardzo szybko, a jej długość mogła przerażać, biorąc pod uwagę niską temperaturę, która panowała w tamten weekend.Magnificon krakow kolejka

Plan wydarzenia przypominał te z poprzednich edycji – prelekcje w „swoich” salach, rytmiki, DDR i Ultrastar po jednej stronie Expo. Duża hala wystawców dzieliła miejsce ze Sceną Główną, druga hala służyła jako strefa Cosplay. Na środku Expo znajdowały się stoiska z japońskimi łakociami, a na piętrze można było skorzystać z bufetu. W dwóch mniejszych salkach uruchomiono gamesroom i strefę relaksu. Organizatorzy wzięli sobie do serca uwagi uczestników z edycji wiosennej i utworzyli pokój ciszy, w którym tym razem faktycznie było spokojnie i dało się odpocząć od zgiełku, który panował na całym konwencie. Niestety, nie dało się go łatwo znaleźć i osobiście do niego nie dotarłam, ale według opinii konwentowiczów okazał się naprawdę przydatny – znajdowały się tam nawet zatyczki do uszu i zabawki antystresowe.

Ze względu na porę roku niezagospodarowana przestrzeń outdoorowa nie cieszyła się tak dużym powodzeniem jak latem. Na powrót imprez ogródkowych musimy poczekać do wiosny.

Dwa dni wypełnione atrakcjami, koncertami, konkursami i pysznym jedzeniem!

Program Magnificonu wypełniały po brzegi różne atrakcje. Przez całe dwa dni można było wziąć udział w rozmaitych konkursach i wiedzówkach. Zarówno amatorskich – jak DDR, quizy z gier i anime, czy turniej Tekkena – oraz tych dla bardziej zaawansowanych. Poza klasycznym konkursem cosplay – który jak zwykle podzielono na kategorie: Standard oraz Eliminacje Międzynarodowe – na scenie konwentowej zawitali wspaniali tancerze podczas K-pop Dance Contest. Chętni mogli wziąć udział w paradzie cosplay, która miała miejsce w strefie Cosplay na Małej Scenie, gdzie zobaczyliśmy wielu młodych, utalentowanych cosplayerów.

stoisko cosplay magnificon krakowNa konwent zaproszono dużo znanych w fandomie osobistości z Polski oraz różnych zakątków świata. Wielu uczestników przyjechało z drugiego końca Polski tylko po to, żeby się z nimi spotkać. Byli to m.in. gość honorowy Taryn Cosplay, do którego kolejki stały godzinami, Enji Night, Purin Cosplay, grupa idolkowa B1/Wonderz, zespół Anime Symphony Rock, wokalista Kai Iden i wiele więcej wspaniałych osób.

Dzięki czynnym przez cały czas trwania konwentu stoiskom, na których wystawiali się mniej i bardziej znani cosplayerzy, każdy mógł zamienić kilka słów ze swoim ulubionym twórcą oraz wesprzeć jego działalność. Tym razem system kolejkowy do spotkania z gośćmi został rozwiązany w lepszy sposób niż ostatnio. Oczekujący nie przeszkadzali innym konwentowiczom i nie panował niekorzystny bałagan.

Poza stoiskami znanych twórców, na strefie Cosplay znajdowały się wioski, strefa naprawy cosplay, wystawa samochodów, niewielka szatnia dla uczestników oraz Mała Scena. Rozmieszczenie tej sceny nie było najkorzystniejsze: przez gwar panujący w całej strefie nie zawsze dało się dobrze słyszeć prelegentów, którzy akurat prowadzili swoją atrakcję. Inne zabawy organizowane w tym miejscu odbywały się bez przeszkód – zarówno parada cosplay, jak i konkursy taneczne.

Magiczna Strefa Wystawców i Scena Główna

Strefa Wystawców ponownie została podzielona na dwie części – ogólnodostępną i +18. Wejście na strefę dla dorosłych należy rzetelnie sprawdzać, a produktów, które na niej sprzedawano i wystawiano, nie powinno się popularyzować wśród młodszych uczestników konwentów.

W części dostępnej dla każdego jak zwykle można było zakupić wiele różnorodnych i ciekawych przedmiotów, zarówno rękodzielniczych, jak i kolekcjonerskich. Niestety, pojawiały się stoiska resellerów i z obrazami wygenerowanymi przez sztuczną inteligencję.

Scena Główna sąsiadowała z wystawcami i powodowała większy zgiełk na całej hali, a dym wypuszczany na scenę potrafił kłębić się jeszcze głęboko w alejkach.wystawc figurki magnificon expo

Podsumowanie

Całościowo, Magnificon Winter Expo był bardzo przyjemny konwentem, nic złego się na nim nie wydarzyło. Można się jedynie przyczepić do jakości sprawdzania bezpieczeństwa – osobiście nie zauważyłam, żeby weryfikowano wnoszone na teren wydarzenia przedmioty, opaski też nie zawsze sprawdzano, nie zbierano zgód rodzica, a na strefę +18 wpuszczano osoby bez szczegółowego oglądania dowodów osobistych.

Kolejka do wejścia bardzo szybko się rozładowała, natomiast kolejka do szatni zawsze była ogromna. Niezależnie od dnia i godziny, ogonek czekających ciągnął się przynajmniej do końca hali, a pod koniec konwentu nawet do samego wyjścia.

Mimo że konwent nie reklamował się jako ten świąteczny, organizowany jest co roku w okolicy świąt i przyjemnie byłoby zobaczyć takie akcenty, jak to bywa na innych eventach organizowanych w tym terminie.

Podsumowując całe wydarzenie, organizatorzy byli pozytywnie zaskoczeni liczbą uczestników, która przerosła wszystkie dotychczasowe edycje. Tę ilość ludzi dało się łatwo zauważyć na terenie konwentu. Jesteśmy ciekawi, jak wypadnie kolejny Magnificon, który odbędzie się już w maju!