W weekend 23-25 września miał miejsce game jam organizowany przez stowarzyszenia TK & Sensei na terenie kampusu Politechniki Wrocławskiej. Przestronna i nowoczesna hala znana jako strefa kultury studenckiej stała się kreatywnym centrum dla grupy ponad 200 uczestników. Programiści, twórcy grafiki oraz muzyki pojawili się ze swoim sprzętem komputerowym, aby z podziałem na drużyny zasiąść do zaprojektowania gry wideo nawiązującej do tematu przygotowanego przez twórców projektu. W szranki stanęły grupki złożone zarówno z profesjonalistów, jak i amatorów w rzemiośle programistycznym. Tegorocznym motywem, z którym mierzyli się uczestnicy, było hasło „Back to the roots”, czyli powrót do korzeni.
Wejście w warsztaty od podstaw
Założeniem game jamu jest zebranie twórców zainteresowanych stworzeniem gry w krótkim czasie, dobierając się w drużyny złożone z grafików, programistów i dodatkowo z osób odpowiadających za warstwę audio. Zespoły biorące udział w tego typu wydarzeniach zbierają się z wcześniejszym porozumieniem lub też nawiązują współpracę spontanicznie już podczas trwania właściwego jamu, co przekłada się na większą nieprzewidywalność podejmowanych projektów. Będąc pod pozytywną presją czasu, powstałe w ten sposób grupy w ramach jednej sesji jamu przygotowują działający prototyp gry celem jego prezentacji oraz późniejszego doskonalenia. Tworzone tytuły mają następnie potencjał, by zasilić rynek gier indie, a samym uczestnikom dostarczyć motywujących bodźców twórczych. Dokończone tytuły zrodzone na game jamach mogą być udostępnione przez ich autorów na portalu itch.io/jams, gdzie zagląda międzynarodowa społeczność graczy oraz twórców.
Krok po kroku poprzez program game jamu
Na wydarzeniu koordynowanym wspólnie przez stowarzyszenia TK Games i Sensei uczestnicy zostali powitani prelekcjami doświadczonych projektantów gier. Przeprowadzali oni wykłady skierowane do twórców debiutujących w zabawie projektowania gier od podstaw. Następnie jeszcze tego samego wieczoru został przedstawiony temat wraz z harmonogramem działań, co dawało drużynom półtorej doby od rozpoczęcia prac do udostępnienia na serwer eventu gotowej gry na wydzielonej stronie portalu itch.io. Rozlokowane na 3 kondygnacjach budynku politechniki drużyny natychmiast rozpoczęły prace nad swoimi tytułami. Do dyspozycji zespołów był oddelegowany sztab organizatorów udzielających całodobowo wszelkiego możliwego wsparcia technicznego. Na potrzeby powstawania projektów udostępnione zostały gotowe asety oraz silniki studiów wspierających wydarzenie.
Projektowanie na chillu
Projektanci, oprócz standardowego trybu uczestnictwa, mogli zakupić tzw. wejściówkę „Sensei”, aby dołączyć do drużyny z doświadczonym mentorem w branży gier, który doradzał debiutantom oraz osobom chcącym nauczyć się nowych technik twórczych. Każdy z uczestników mógł w dowolnej chwili odejść od pracy i przejść do wyznaczonych stref chillu celem regeneracji czy aktywnego odpoczynku, grając w rozgrzewające ciało gry stołowe. Jednym z bardziej integrujących punktów relaksacyjnych było nocne karaoke. Obiekt uniwersytetu pozostawał dostępny do dyspozycji drużyn całodobowo, z możliwością swobodnego poruszania się. W ramach udziału w wydarzeniu każdy otrzymywał regularnie ciepłe posiłki z uczelnianej stołówki. Podczas trwania jamu drużyny mogły obserwować działania konkurencyjnych zespołów, poprosić o radę opiekunów oraz wymienić się doświadczeniami w dziedzinie tworzenia gier. Na terenie uniwersytetu działało również kilka stoisk promocyjnych lokalnych studiów gier wideo przyglądających się działaniom twórczym.
Prezentacje debiutujących tytułów
Po upłynięciu terminu zgłoszeń wyznaczonego na niedzielne południe każda z drużyn została zaproszona do prezentacji swojego tytułu. Pokazy odbywały się z podziałem na tury, aby każdy miał możliwość zaprezentowania gry przed jak największą liczbą uczestników. Tytuły nawiązujące do tematu przewodniego w sposób ścisły bądź luźny oferowały unikalny gameplay. Projektanci przedstawiający swoje gry mogli liczyć na natychmiastowe reakcje graczy oraz uwagi będące najczęściej wskazówkami w jakości odbioru powstałego produktu. Każdy zarejestrowany uczestnik poprzez aplikację zostawiał głos na wybrane gry w celu wyłonienia zwycięzców tegorocznej edycji jamu.
Pomysłowość i innowacja kluczem do dobrej zabawy
Drużyny projektantów w niepowtarzalny sposób podeszły do podyktowanego tematu. Powstały w ten sposób gry przedstawiające gameplay w środowisku pixelart, 2D i 3D, których strona wizualna była zarówno wynikiem przetworzenia istniejących już asetów z gotowych silników graficznych, jak i wygenerowanych modeli własnych. Zrodził się zróżnicowany wachlarz gatunkowy gier - poprzez platformówki, zręcznościówki, roleplaye, wyścigi i shootery, aż po gry muzyczne, logiczne oraz symulacje. Pojawiły się tytuły, do których uruchomienia oprócz standardowego komputera stacjonarnego potrzebny był zestaw oculus VR, kontrolki do konsolowych gier muzycznych, zainstalowana dodatkowa myszka, a nawet specjalnie przygotowane czujniki sensoryczne symulujące perkusję. Niektóre gry przedstawiały uproszczony zarys fabularny dla lepszego odbioru gameplayu. Kilka tytułów stawiało ze sobą w szranki dwóch graczy, inne zostały zaprojektowane z myślą o zbieraniu wyników, które spisywane były dla graczy na pamiątkę.
Wywiad z twórcą wydarzenia
Aby jeszcze lepiej zrozumieć naturę tego wydarzenia, prezes stowarzyszenia TK Games, Radosław „Nero” Klasa, odpowiedział nam na kilka pytań:
Torao: Jakie są zalety uczestniczenia w game jamach?
Nero: Takie wydarzenia we Wrocławiu i w całej Polsce zwiększają świadomość ludzi o naszej pączkującej branży gamedevowej. Dla uczestników jest to szansa postawienia pierwszego kroku w branży tworzenia gier wideo. Każdy uzdolniony twórca niemający doświadczenia w zawodzie może spróbować swoich sił i przekonać się, czy to w ogóle jest ścieżka dla nich. Zakładam, że charakterystyka takich wydarzeń jak game jamy bardzo dobrze oddaje klimat oraz atmosferę, jaka panuje w większości firm w branży.
T: Co zatem skłoniło ciebie do zainteresowania się grami wideo?
N: Komputer zawsze towarzyszył mi od wczesnych lat, a gry wideo były najciekawszą rozrywką, jaka wtedy się na nich znajdowała. Na ekranie dużo się działo. Pozwalało to zwiedzać miejsca i zgłębiać historie, o które ciężko w codziennym życiu. Zaletą gier była także możliwość własnego narzucania tempa przeżywanej przygody.
T: W jaki sposób przekładasz swoją pasję do do gier na organizację gamejamowych przedsięwzięć?
N: Zrozumiałem, że od pasji samymi grami moje zainteresowanie przeszło na ich developing. Obcowanie z grami jako odbiorca to świetne uczucie, jednak chciałem się również dowiedzieć, jak się je robi. Chodząc na spotkania stowarzyszenia TK Games, zgłębiałem tajniki warsztatowe powstawania gier, jednak była to bardzo teoretyczna wiedza, aż w końcu dowiedziałem się o game jamach. Bardzo spodobał mi się ich format. Jeśli chodzi o wkład w tego rodzaju imprezy to staram się je promować i czynnie uczestniczyć w każdym z game jamów, jakie są we Wrocławiu.
Gamejamowe podsumowanie
Cały program game jamu został przeprowadzony zgodnie z założonym planem i bez większych potknięć technicznych. Po zakończeniu prac nad swoimi projektami i prezentacjami ich rezultatów nastąpiło ogłoszenie wyników zbieranych podczas ogrywania prototypów. Główną nagrodę za swoją grę w game jamie otrzymał zespół odpowiedzialny za produkcję „Spirit Drums” przedstawiający, wizualnie mroczną grę muzyczną z nietypowym sensorycznym sterowaniem dotykowym wyczuwającym siłę nacisku ze strony gracza oraz piękną oprawą dźwiękową. Po wręczeniu nagród ogłoszono oficjalne zakończenie imprezy, po której pozostało na serwerze TK & Sensei Game Jam wiele kreatywnych produkcji mających w sobie potencjał do stania się pełnoprawnymi tytułami na rynku gier komputerowych. Wrocławski event doczekał się większego merytorycznego podsumowania dla uczestników poprzez zorganizowane dodatkowe prelekcje w pubie Wędrówki oraz w pubie z planszówkami Hex wprowadzające w tajniki projektowania dźwięku oraz rozwinięcia idei tworzenia gier w jeden weekend.