Recenzje gier planszowych i karcianych
Na końcu języka
Wydawca: Nasza Księgarnia
Autor: Andrews Innes
Grafika: Cezary Szulc
Rodzaj: karciana
Poziom skomplikowania rozgrywki: niski
Losowość: średnia
Gra składa się z:
- dwóch talii po 96 kart każda
- instrukcji
- naklejki do podpisania przez właściciela gry
Poszukiwaczy niebanalnej, ale prostej rozrywki z pewnością zainteresuje gra „Na końcu języka” autorstwa Andrewa Innesa, wydana nakładem Naszej Księgarni. Zasady są bardzo jasne i zrozumiałe, zachęcają też do szybkiego myślenia – gracze, którzy mają ten sam symbol na karcie muszą podać słowo nawiązujące do hasła karty przeciwnika. Często zdarza się, że ów wyraz znajduje się… na końcu języka. Trzeba być również czujnym, bo bywa i tak, że usatysfakcjonowani z wygranej nie zauważamy, jak z przed nosa ucieka nam następny punkt. A w jaki sposób? Już wyjaśniam.
W grę może zagrać od trzech do sześciu osób. W pudełku znajdują się dwie talie kart – czerwona i niebieska, każda liczy sobie 96 sztuk. W obu zestawach znajduje się po 88 sztuk z kategoriami, średnio po cztery kategorie na talię. Oprócz tego znaleźć w nich można karty specjalne. Celem gry jest zdobycie jak największej liczby kartoników, a wygrywa się je w pojedynkach między uczestnikami.
Rozgrywkę zwykle rozpoczyna najmłodszy z graczy. Z talii znajdującej się na środku stołu wyciąga kartę i kładzie ją przed sobą awersem do góry. Ważne jest to, by pozostali uczestnicy zobaczyli jej zawartość w tym samym czasie. Kolejny gracz robi to samo, a kolejka przesuwa się zgodnie z kierunkami wskazówek zegara. Czasami jest tak, że przy mniejszej liczbie graczy taki sam obrazek nie wypadnie od razu. W przypadku nagromadzenia kart, grający układają je jedna na drugiej, tak, by widoczne były tylko te karty, które zostały odkryte jako ostatnie. Jeśli na kartach dwóch graczy pojawi się taki sam symbol (serce, świnka, bomba, kostka, duch, kwiatek, żarówka, ryba), wtedy dochodzi między nimi do pojedynku. Istotne jest to, by w jak najszybszym czasie podać hasło odwołujące się do kategorii z karty przeciwnika. Osoba, która wygrała pojedynek zabiera kartę przeciwnika i kładzie ją rewersem do góry przed sobą. W przypadku gdy gracze podadzą równocześnie poprawne hasła, następuje dogrywka. Osoba niebiorąca udziału w dogrywce wykłada nową kartę, a pojedynkujący się muszą podać hasło do niej pasujące. Zwycięzca zabiera kartę przeciwnika, natomiast kartonik, który wykorzystano w pojedynku należy zmieszać z tymi, które pozostały w stosiku.
Nieraz zdarza się, że po jednym pojedynku następuje kolejny, bez dobierania kart z talii. Dlatego należy wykazać się nie lada czujnością. Podobnie jest, gdy wylosowana zostanie karta specjalna – wtedy do pojedynku dochodzi nie tylko w przypadku identycznych symboli na kartach, ale także między symbolami znajdującymi się na karcie specjalnej. Gra kończy się wtedy, gdy w talii zabraknie kart. Wygrywa osoba, która zebrała ich najwięcej. W przypadku remisu następuje dogrywka.
„Na końcu języka” to wartka gra, która jednorazowo nawet przy dużej liczbie uczestników nie trwa dłużej niż 30 minut. Jednak ten czas za każdym razem spędzony jest w rewelacyjnej atmosferze, gdzie rywalizacja aż wrze! Dodatkową zaletą jest to, że może w nią zagrać cała rodzina. Przypomnę też, że zasady są bardzo łatwe do opanowania, nawet przez najmłodszych graczy, a sama gra pobudza do samodzielnego i szybkiego myślenia oraz ekspresowego wręcz kojarzenia. To także świetne rozwiązanie na nudne popołudnia i doskonałe urozmaicenie każdej imprezy. Dodatkowo niewielkie opakowanie nie zajmuje wiele miejsca, a to zawsze jest mile widziane.