ciemna strona ksiezyca

Grzegorz Gajek - „Ciemna strona księżyca”

wydawnictwo ixWydawnictwo: Wydawnictwo IX
Liczba stron: 376
Cena okładkowa: 45,00 zł

„Ciemna strona księżyca” to powieść autorstwa Grzegorza Gajka, z wykształcenia kulturoznawcy, z zawodu dziennikarza, redaktora i tłumacza, który zadebiutował na poletku fantastycznym w 2007 roku opowiadaniem „Serce słońca”. Jego powieść grozy „Malowidło” została nominowana do tytułu Książka Roku w 2016 r. na portalu Lubimyczytać.pl. Książka „Ciemna strona księżyca”, jak mówi sam autor, jest swojego rodzaju „omnibusem” zawierającym pierwszą powieść, którą stworzył, i pięć opowiadań dopełniających ją.

Empireum – planeta narkotyk, dla której wszyscy tracą głowę. Jest jak diabeł, wcielone zło niszczące człowieka, zabijające go fizycznie lub psychicznie. W chwili grozy, gdy znikają kolejne statki, a szlaki transportowe zamierają, cesarz planety postanawia zwołać ekipę badawczą składającą się z poety, inkwizytora, żołnierza i naukowca, która ma za zadanie rozwikłać zagadkę przerażającej anomalii. Jednak czy naprawdę wszystko jest takie, jakim się wydaje?

Akcja powieści osadzona jest głównie w kosmosie. Grzegorz Gajek zbudował własne, niezwykłe uniwersum, które przez swoją lokalizację zyskuje klimat grozy. Kosmos jest bowiem dla człowieka niepojęty – pełen gwiazd oraz planet wydaje się piękny, wręcz romantyczny. Od zarania dziejów budzi w ludziach fascynację, wielu przez teorie na jego temat było gotowych oddać życie. Pomimo całej swojej poetyckości jest również przerażający, jego wielkość jest niepojęta przez ludzkie umysły, a cisza w nim panująca może płatać figle nawet najbardziej racjonalnym. Czas akcji nie jest nam znany, jednak możemy założyć, że jest to przyszłość.

Bohaterowie, jak już wspominałam, to niecodzienna ekipa badawcza. Każdemu z jej członków autor poświęca jedno z opowiadań. Głównych bohaterów w „Ciemnej stronie księżyca” mamy wielu. Początkowo myślałam, że najważniejszą rolę pełni inkwizytor, jednak moje spostrzeżenie szybko okazało się błędne, gdyż w każdym rozdziale kto inny wysuwa się na pierwszy plan. Inkwizytor Iulius Decymber, jak może sugerować jego nazwisko, jest chłodny, bezemocjonalny, a nawet wręcz arogancko obojętny. To sługa Kościoła, a pomimo tego niezwykle racjonalny człowiek. W powieści wielokrotnie podkreślono, że nie grzeszy on urodą, przez co nie wzbudza szczególnej sympatii, bo jak pisze o nim Grzegorza Gajka, miał brzydką twarz obarczoną szerokimi ustami, małymi oczyma i długim nosem. Inna bohaterka – Brena Tiers – od zawsze pałała miłością do kosmosu, choć, co wielokrotnie próbowała uzmysłowić jej siostra, zawody z nim związane były uważane za męskie. Kobieta jednak została wykwalifikowanym pilotem oraz naukowcem. Obecnie pełni funkcję niezależnego obserwatora pierwszej klasy. W misji bierze udział również żołnierz, pułkownik Kris Kord, „funkcjonalny ćpun”, jak go określił inkwizytor. Po wypadku nie potrafi on zasypiać bez pomocy środków farmakologicznych, niemniej jednak to najbardziej rozważny i uporządkowany bohater. Tymczasem szczególnie zastanawiającą postacią jest poeta Ionas Atawafis. W końcu co artysta miałby robić na tak ważnej misji? Otóż został na nią wysłany na rozkaz samego cesarza. Autor „Księgi Lucyfera”, zawdzięczającej swój tytuł stacji badawczej, przez której awarię Atawafis prawie zginął, ma dwadzieścia dwa lata i jest bardzo kolorowym człowiekiem zarówno pod względem stylu ubierania się, jak i osobowości. Moim zdaniem najważniejszym bohaterem jest jednak Eric Gayst, od którego, jak sugeruje we wstępie autor, wszystko się zaczęło. Dawniej był pilotem pierwszej klasy, który w bardzo młodym wieku jako jedyny z grupy znajomych zdobył uprawnienia umożliwiające mu dalekie loty. Porównywany do Ikara, kochał gwiazdy równie mocno, co swoją żonę, jednak miłość do nich stała się źródłem jego zguby… W utworze (prócz opowiadania) jest tylko widmem, jednak nie da się go nie lubić.

W powieści, mimo jednego, określonego punktu kulminacyjnego, dzieje się naprawdę wiele, czasem odnosiłam wrażenie, że autor „robił” wiele innych rzeczy tylko po to, by jak najdłużej zwlekać z wyjaśnieniem zagadki. Znajdziemy tu dużo opisów bogatych przeżyć bohaterów, fantastyczne poczucie humoru i język, który należy do trudniejszych i zawiera w sobie słownictwo popularnonaukowe. Autor wplata również nawiązania do mitologii, mistycyzmu, opowiada sporo barwnych historyjek. W tekście znajdziemy stylizację na wywiady oraz fragmenty przypominające strony z tekstów naukowych, co moim zdaniem można uznać za plus, bo ułatwia wczucie w fabułę. Jednak te same zalety są dla mnie również dość sporymi wadami. Do samego końca wydawało mi się, że wszystko dzieje się wokół głównego wątku, dopiero dołączone pod koniec opowiadania sporo mi wyjaśniły. Uważam, że całość prezentowałaby się dużo lepiej, gdyby były wplecione bezpośrednio w fabułę, inaczej czytelnik odnosi wrażenie, że dostaje ciągle to samo, tylko z nowymi szczegółami. Opowiadania rozwijają też postacie i bez nich czułabym, że książce brakuje jakiegoś ważnego elementu. Minusem jest również to, że czasem kompletnie gubiłam się w przedstawianej mi przez Grzegorza Gajka opowieści, jednak muszę przyznać, że książka jest naprawdę wciągająca i gdy dzięki niej na chwilę zwątpiłam we własne istnienie oraz realność otaczającego mnie świata, to naprawdę mnie ujęła. Każda jej wada jest jednocześnie w jakiś sposób jej zaletą.

Muszę przyznać, że „Ciemna strona księżyca” kompletnie nie trafiła w mój gust, ale jednocześnie – jakby na przekór – bardzo mnie zainteresowała. Fenomenalni, dokładnie opisani bohaterowie, kwiecisty język, ciekawy humor i oryginalna historia sprawiły, że czytając ją w nocy, dostawałam lekkiej psychozy, a ze strony na stronę tylko bardziej mnie wciągała. Jeśli lubicie barwne opisy i chcecie poznać przeszłość bohaterów, to ta książka jest dla was!

Tagged Under