Imię i nazwisko: Monika Aulich
Nick: SeSa
Wiek: 19
Fanpage: SeSa
Miasto:  Zielona Góra
Wywiad

Himetsu: Skąd wzięło się Twoje zainteresowanie cosplayem?

SeSa: Będąc jeszcze w podstawówce, kiedy wkraczałam dopiero do świata japońskiej kultury, szukałam różnorakich obrazków (głównie były to Vocaloidy) u dobrego wujka Google. Po dłuższym czasie znalazłam zdjęcie Azjatki w cosplayu Miku. Zachwyciło mnie to na tyle, że postanowiłam sama spróbować zrobić coś takiego. Nie wiedziałam oczywiście, skąd wziąć perukę, więc wykorzystałam swoje włosy, które związałam w dwa kucyki. Poszłam na mały konwent u mnie w mieście i gdy usłyszałam kilka komplementów, spodobało mnie się to na tyle, że postanowiłam, że to jest to, w czym chciałabym się dalej rozwijać.

H: Jak długo działasz w tym temacie?

S: Ciężko powiedzieć dokładnie. Na początku pierwszej klasy gimnazjum poszłam w prowizorycznym cosplayu Miku na event, rok później wybrałam się na ten sam konwent już w trochę lepszym stroju (również Hatsune). Następnie, w wakacje między drugą a trzecią klasą pojechałam na NiuCon z cosplayami Kise i Winry, już porządniejszymi. We Wrocławiu również miałam swój pierwszy występ. Wszystko więc tak naprawdę rozwijało się bardzo powoli.

H: Jak wspominasz swój pierwszy cosplay?

S: Szczerze powiedziawszy, bawiłam się wtedy lepiej, niż teraz na większości konwentów. Czułam się naprawdę „super”, a gdy kilka osób mnie rozpoznało, byłam wniebowzięta. Jednakże patrząc teraz, z perspektywy czasu, na zdjęcie, które mi zostało, zawsze się uśmiecham z rozbawieniem.

H: Czy masz jakieś rady odnośnie występów na scenie?

S: Zjeść coś słodkiego (np. batonik) i wypić wodę! Trzeba pamiętać, że przy sytuacjach stresowych organizm szybciej się męczy i może zdarzyć się zasłabnięcie. Sama robię zwykle tak, że około godzinę-dwie przed występem zdejmuję perukę i daję odpocząć głowie, bym mogła się w pełni skupić, będąc już na scenie. No i oczywiście - nie przejmować się wpadkami czy też usterkami. W końcu to zabawa, a nie konkurs o złotą patelnię.

H: Kiedyś przyjmowałaś zlecenia, jeśli chodzi o szycie cosplayów. Szyjąc dla innych rozwinęłaś swoje umiejętności krawieckie?

S: Czasem szyję dla znajomych lub pomagam im przy szyciu. Rysuję również wykroje dla osób, które mnie o to poproszą. Moje umiejętności na pewno się dzięki temu rozwinęły - jak wszystko, co robię, a co dotyczy cosplayu. Gdy wykroje są bardziej problematyczne, głowię się długo nad nimi, ale przez to łatwiej jest mi później przy własnych projektach.

H: Który strój wspominasz najlepiej?

S: Winry w wersji klasycznej oraz Kise z KnB. Winry, ponieważ miałam cudowną grupkę (udało nam się nawet wygrać nagrodę za najlepszą scenkę!), może lekko zwariowaną, jednak czułam się w niej cudownie. Co do Kise, mogę powiedzieć w większości to samo. Poznałam wiele osób, z którymi utrzymuję kontakt aż do dzisiaj, nie tylko cosplayerów czy fotografów.

H: Co najbardziej lubisz przy wykonywaniu cosplayu?

S: Oglądanie efektu końcowego, ale tak poza tym to naszywanie różnych dodatków typu koraliki, koronki, lamówki… Uwielbiam błyskotki w cosplayach.

H: Myślałaś kiedyś, żeby spróbować swoich sił w ECG?

S: Już kilka razy chciałam spróbować, ale planuję teraz trudniejszy stój i, jeśli wyjdzie znośnie, wyślę zgłoszenie. Jednak jaki to cosplay, jeszcze nie zdradzę.

H: Masz już jakieś plany na najbliższe miesiące?

S: Aktualnie jestem w trakcie szycia szaty Gryfonów oraz kolejnego stroju z LoveLive. Czekam również na część do cosplayu, który szykuję na Pyrkon. Jednak co i na kiedy skończę - sama nie wiem.

H: Na jakim konwencie można będzie Cię spotkać?

S: Wybieram się na Opolcon, Yukicon, Pyrkon, a co do Lova - zależy od tego, jak wypadnie sesja. Postaram się również wpadać na eventy organizowane we Wrocławiu.

H: Czy masz swój cosplayerski wzór, z którego czerpiesz inspiracje do strojów lub ich wykonywania?

S: Lubię i podziwiam naprawdę wielu cosplayerów, jednak nie potrafiłabym wymienić tylko jednej osoby, którą podziwiam najbardziej.

H: Czy masz jakieś rady dla początkujących w cosplayu?

S: Nie słuchać się „hejterów”, tylko robić to, co sprawia przyjemność. Nie brać się również za bardzo trudne stroje, tylko zacząć od tych łatwiejszych, ale wymagających szycia (jeśli chce się chodzić na konkursy). I, przede wszystkim, nie zapominać, że jest to ZABAWA i ma sprawiać przyjemność, a nie tylko stresować.

H: Dziękuję bardzo za poświęcenie mi czasu. :-)

S: Również dziękuję. :-)

 

Tagged Under