Świat gamingowy obiegła dziś informacja, która z pewnością odbije się szerokim echem w środowisku profesjonalnym, jak również wśród wielu fanów wirtualnej rywalizacji. Dziś bowiem do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęła skarga na telewizję Polsat w związku z wykupieniem przez nią praw do transmisji turnieju CS:GO. Odosobniony przypadek, czy może sygnał, iż nasza rodzima branża e-sportowa nie zawsze cechować się będzie zdrową rywalizacją?
E-sport w Polsce w ostatnim czasie rozwija się niezwykle dynamicznie. Dowodem tego może być organizowany w Katowicach turniej Intel Extreme Masters, czy Poznań Game Arena, nie mówiąc o wielu mniejszych eventach. Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę fakt, iż rynek gier wyprzedza w tym momencie nawet branżę filmową. Dodajmy do tego bardzo dobre wyniki polskich drużyn w wielu międzynarodowych rozgrywkach, jak World of Tanks i dokonania 1st PAD, czy CS:GO i Virtus.pro. Jak zatem widać, gamingowy tort coraz bardziej się rozrasta, a wraz z tym postępem pojawia się coraz więcej podmiotów chcących część owego tortu odkroić dla siebie. A to może rodzić konflikty i dziś właśnie mamy do czynienia z jednym z nich.
Telewizje i mainstreamowe media do niedawna niezbyt interesowały się e-sportem. Ich uwaga ograniczała się raczej do pobieżnych relacji z większych imprez. Trend ten zaczął zmieniać m.in. Polsat, który w sekcji sportowej swojego portalu dodał dział zajmujący się sportem wirtualnym. Jednym z kolejnych kroków miało być wykupienie praw do emisji turnieju CS:GO ELEAGUE Major. I tu miał miejsce zgrzyt, bowiem nie wszyscy byli zadowoleni z tego posunięcia. Problem pojawił się ze strony Fantasy Expo, polskiej agencji zajmującej się organizacją i promocją różnych imprez związanych z e-sportem, która wystosowała pismo do KRRiT mówiące o tym, że transmisja turnieju mogłaby mieć zły wpływ na młodych ludzi.
Według prawników organizacji:
W grze wykorzystuje się wirtualne odpowiedniki broni palnych, materiałów wybuchowych, narzędzi ostrych i innych przedmiotów, które również w rzeczywistości mogą służyć do ranienia lub zabijania osób. Co istotne, eliminowane mogą być również postaci bezbronne, pozbawione jakichkolwiek możliwości obrony lub reakcji na zachowania gracza. „Śmierć” postaci przedstawiona jest w sposób realistyczny, z uwidocznieniem wirtualnej krwi i oznak cierpienia, charakterystycznych dla umierającej osoby.
Dalej czytamy także, że:
Małoletni, jako osoby o dużej wrażliwości, tendencji do przeceniania poziomu własnej dojrzałości oraz niższym poziomie zrozumienia konsekwencji podejmowanych decyzji, są szczególnie narażeni na przekazy pełne przemocy, fikcyjnych zabójstw, działania w sposób podstępny. A na tego rodzaju działaniach opiera się rozgrywka w CS:GO.
Całość skargi przeczytać możecie tutaj.
Czy tak ma wyglądać oblicze polskiego e-sportu? Zrozumiałe jest, że działania Polsatu mogą nie podobać się innym organizacjom e-sportowym, bo tego typu wydarzenia generują duży ruch, a co za tym idzie, również i wysokie wpływy. Czy jednak opisywanie CS:GO jako gry brutalnej i nienadającej się do pokazania w telewizji na pewno jest posunięciem słusznym? Świat wirtualnej rozrywki od dawna walczy z tak złym postrzeganiem gier, skupiając się na ich pozytywnych cechach i zjawisku zdrowej rywalizacji, nie tylko w czasie wielkich imprez. Taki opis ze strony organizacji, która współpracuje m.in. z Izakiem - jednym z najpopularniejszych polskich YouTuberów i streamerów zajmujących się tematyką CS’a i e-sportu, to nie tylko przejaw hipokryzji, ale i niszczenie tego, nad czym pracują wszyscy gracze.
E-sport to bardzo dynamiczna i przyszłościowa branża. Wielu chce mieć w tym swój udział, ale próby wtrącania swoich „pięciu groszy” za wszelką cenę nikomu nie wyjdą na dobre. Zwłaszcza kiedy używa się w tym celu opinii, która może zaszkodzić samym zgłaszającym. Dlatego miejmy nadzieje, że będzie to jedynie odosobniony przypadek.