ctc logoOstatnie dni dały mi sporo do myślenia. To, co się dzieje wokół mojej osoby i inicjatyw, które prowadzę, przekroczyło pewne granice i najwyższy czas uzmysłowić Wam… Że jestem tylko człowiekiem.

Nie uprzedzajmy jednak faktów. Tekst będzie podzielony na kilka części. Część oficjalna, do której przejdę za chwilę oraz coś, na co nie mogłem zdecydować się na tym portalu od wielu lat. Część osobista. Możecie przeczytać tylko tą oficjalną, jeżeli interesuje Was los CtC i wyjaśnienie pewnych spraw, które w ostatnich dniach miały miejsce. Część osobistą zostawiam tym, których obchodzi coś więcej.


Oświadczenie w sprawie zdjęć dwunastolatki (i nie tylko)


Pewnie wielu z Was zdążyło za pośrednictwem innych źródeł dowiedzieć się, o co chodzi. Tym, którzy nie wiedzą, przedstawiam skróconą wersję wydarzeń, na podstawie relacji świadków, lektury postów na ten temat oraz informacji przekazanych mi przez osoby zajmujące się tą sprawą (między innymi redakcja Shrimps.pl). Nie jest to nasza wersja wydarzeń, a jedynie przekaz tego co sami otrzymaliśmy. W sprawie nie braliśmy żadnego udziału. Temat jest też na bieżąco komentowany przez Hińskie Bajki 48 News (nie sądziłem, że kiedykolwiek dojdzie do zalinkowania posta z tego fanpage...)

Fotograf znany jako KalisiaCos wykonuje zdjęcia młodym dziewczynom. Tematyka tych zdjęć jest dosyć zawężona i skupia się przede wszystkim na nogach, zakolanówkach i ogólnej „słodkości”. Nie było by w tym nic złego, gdyby nie okazało się, że prawdopodobne bez wiedzy samych zainteresowanych lądowały one na portalach takich, jak Wykop czy E-Hentai, który służy raczej do wymiany zdjęć o tematyce erotycznej/fetyszu. Zdjęcia nie przedstawiały nagości ani jawnej erotyki, a raczej fetysz nóg/rajstop etc. Samo to już było moralnie wątpliwe, choć do tego momentu (wyłączając oczywiście E-Hentai) sprawa nadawała się prędzej do rozwiązania za pomocą adwokata i zahaczała o prawa do publikacji wizerunku, których fotograf rzekomo nie miał. Niestety okazuje się, że wśród fotografowanych była także nieletnia (jej zdjęcia nie trafiły na wspomnianą stronę).

Skoro znacie już podstawy, mogę przedstawić dalszą część wydarzeń, które miały miejsce wczoraj. Napisał do mnie przedstawiciel redakcji Shrimps, żebym jako CtC zajął się tą sprawą. Pokrótce mi ją przedstawił i tutaj pojawił się pierwszy zgrzyt – tak zwane niezrozumienie. Nie miałem wszystkich niezbędnych informacji, a moje prośby o jakieś dowody i materiały w tej sprawie zostały zbyte słowami, że już się tym zajęto. Moja wiedza zatrzymała się w punkcie publikacji zdjęć na Wykopie bez zgody osoby na zdjęciu oraz dziwnym projekcie stworzenia Idolki przez KalisiaCos. Nie miałem pojęcia, że sprawa sięga głębiej, dlatego też z początku… zbagatelizowałem sprawę. I przyznaję się do tego w pełni. Odesłałem przedstawiciela raczej do prawników i przepisów. Szczególnie, że byłem w tamtym momencie poza domem od kilku godzin i nie miałem dostępu do wszystkich danych. Dopiero po powrocie i zapoznaniu się ze sprawą zacząłem zbierać materiały do publikacji odpowiedniego tekstu na ten temat. Niestety nie zdążyłem, gdyż w międzyczasie wydarzyła się druga rzecz…


Oświadczenie w sprawie Acute Actor


Na początku chciałbym coś oznajmić. CtC nie służyło krucjacie przeciwko mężczyznom, którzy śmieli się zbliżyć do cosplayera płci przeciwnej. W całej inicjatywie chodziło o uczłowieczenie cosplayera i pokazania go jako człowieka w stroju, a nie stroju na człowieku. Oczywiście poruszane były też tematy z tym związane, takie jak naruszanie cielesności osoby tworzącej stroje, przytyki w formie słownej i inne postawy atakujące podstawowe prawa człowieka. Niestety niektórzy zaczęli nadużywać inicjatywy, zasłaniając się nią w sytuacjach, które nie przedstawiały agresji czy złych zamiarów. I tu dochodzimy do jednej z takich spraw…

Kiedy na profilu cosplayerki Acute Actor pojawił się (nieocenzurowany) zrzut ekranu z rozmowy z facetem, który zapraszał ją po prostu do grupy znajomych, wraz z długim postem o treści wskazującej na złe zamiary rozmówcy (których w zrzucie ewidentnie nie było) oraz po przeczytaniu komentarzy do niego, gdzie publicznie człowieka „krzyżowano” i szargano mu opinię, postanowiłem zareagować. Całość tego zajścia możecie zobaczyć w zrzutach udostępnionych poniżej. Przyznaję, że ton mojej wypowiedzi mógł być lepszy, ale komentowałem to jako osoba prywatna (co nie w pełni mnie usprawiedliwia, bo dalej mogłem to napisać nieco mniej agresywnie). Moim zamiarem było jedynie uświadomienie ludzi, jak bardzo mogą skrzywdzić niewinną osobę. Dowodem na to są kolejne zrzuty ekranu, gdzie pokazany jest PEŁNY przebieg rozmowy, a nie jedynie zmanipulowany jej fragment. Część zamieszczona przez Acute Actor została zaznaczona czerwoną ramką.

 zrzut

 zrzut1


Oświadczenie w sprawie zakończenia działalności inicjatywy Cosplayer też Człowiek


Tutaj dochodzimy do najważniejszego tematu. Na początek garść informacji. Inicjatywa powstała w odpowiedzi na coraz częstsze sygnały o złym traktowaniu cosplayerów, w tym niepokojące przypadki naruszania ich nietykalności cielesnej (szczególnie w przypadku kobiet). W związku z tym przeprowadziliśmy ankietę, która wykazała, że problem istnieje i nie jest marginalny. Postanowiliśmy działać. W tym celu zmobilizowałem część redakcji do pomocy przy drobnych sprawach. Ponadto inicjatywa z początku zyskała bardzo duży rozgłos, więc udało się zrekrutować kilka innych osób do pomocy. Niestety większość z nich szybko się wykruszyła, głównie z braku czasu, i zostałem z tym praktycznie sam (nie licząc sporadycznej pomocy kogoś z redakcji, jak akurat się udało znaleźć dodatkową chwilę). Stąd milczenie ze strony fanpage’a. Kilkakrotnie próbowałem zrekrutować chętnych do pomocy, jednak takowych brakło.

I tutaj, w części oficjalnej zmuszony jestem powiedzieć kilka słów o sobie, co rozwinę w części osobistej dla chętnych. Jestem osobą… kontrowersyjną. Nieraz nie udało mi się wstrzymać z napisaniem swojej opinii i to w sposób niekoniecznie grzeczny. Tak, to prawda i zdaję sobie z tego sprawę. Zdarzało mi się też mylić, być niemiłym, bronić swojego zdania czy dobrego imienia redakcji, która składa się więcej niż z jednej osoby. Zalazłem za skórę wielu osobom. Czasem z własnej winy, czasem to ja miałem rację. Jestem tylko człowiekiem, tak jak każdy z nas, i mam prawo do pomyłek, tylko moje kosztują nieco więcej. Niestety nienawiść do mojej osoby okazała się być silniejsza niż wyższe cele…

W tym miejscu ponownie chciałbym oświadczyć, że inicjatywa Cosplayer też Człowiek NIE POWSTAŁA W CELACH PROMOCYJNYCH! Ja naprawdę chciałem pomóc rozwiązać bardzo ważny problem i wkładałem w to wiele swoich sił. Niestety ta część, która za mną lekko mówiąc nie przepada, od samego początku podkopywała wszystko co robiłem, uderzając we mnie, moje intencje i działania. Zaczęło się od głupich przytyków, jakobym nie działał w interesie cosplayerów, a swoim własnym, a skończyło na… oskarżeniach o molestowanie i gwałt. Tak, dobrze czytacie… Długo znosiłem wszystkie chamskie docinki, rzucanie kłód pod nogi, próby zdyskredytowania całej akcji i wiele innych. Parłem dalej naprzód, chcąc coś poprawić dla ludzi, z których część pluła na mnie i mnie obrażała. W końcu dotarły do mnie głosy, że krzywdzę dziewczyny. Zrzuty ekranu z prywatnych i grupowych rozmów, komentarze w różnych tematach czy zwykłe plotki. Miałem coraz mniej sił i chęci działać na rzecz ludzi, którzy dopuszczają się takich rzeczy, niszcząc moje znajomości i podkopując przyjaźnie czy zaufanie do samego portalu.

Po tym, co wydarzyło się po dyskusji u Acute Actor podjąłem decyzję. Wycofuję się. Za dużo mnie to kosztowało… W dodatku z pomocy po tym wszystkim wycofała się grupa „Cosplay Polska” co mocno wstrzymywałoby (choć nie uniemożliwiało) dalsze działania. W tym świetle mam nadzieję, że moja decyzja jest zrozumiała choć dla części z Was. Liczyłem, że inicjatywa będzie działała ponad podziałami i pokaże, że w dobrej sprawie fandom, niezależnie od swoich personalnych niechęci, zdoła się zjednoczyć. Myliłem się.


Część osobista – hejt może boleć


To będzie najtrudniejszy dla mnie fragment tekstu i liczę na wyrozumiałość. Może jestem naiwny, ale wierzę, że jeżeli przeczytacie tę część, to chociaż niektórzy z Was zrozumieją, ile krzywdy można wyrządzić drugiej osobie słowami.

Jak wspomniałem, jestem osobą kontrowersyjną. Powiem więcej. Bywam też osobą chamską, niewychowaną, niemiłą i raczej ciężką w obyciu. Oczywiście nie zawsze tak jest, ale często też traktuję ludzi z góry. A byłem kiedyś jeszcze gorszy. To właśnie redakcja nauczyła mnie gryźć się w palce, żeby nie napisać wielu rzeczy, które czasem mam ochotę z siebie wyrzucić. Bo takim jestem człowiekiem. Niemniej staram się, naprawdę się staram poprawić. Osoby znające mnie trochę dłużej wiedzą że przebyłem daleką drogę w tym wszystkim. Znacznie częściej potrafię przyznać się do błędu, odpuścić czy pisać „lżejszym” językiem. Niestety stare błędy, a tych było niemało, sprawiły, że zebrałem grupę ludzi, którzy zwyczajnie mnie nie znoszą. I nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie ta nienawiść, jaką darzy mnie część osób z tej grupy. Nienawiść, która popycha człowieka do kłamstw na mój temat, które potrafią wpłynąć negatywnie na moje znajomości. Nienawiść, która obraca osoby, które uważałem za bliskie, w moich wrogów. Jak zgodzę się, że jestem bucem, tak nigdy nie pogodzę się z wieloma oskarżeniami, które są rzucane w moją stronę. Powiem więcej, bywały momenty, gdy cały ten wylewający się na mnie hejt doprowadzał mnie do stanu, w którym musiałem brać urlop na żądanie, czy po prostu znikać ze środowiska na kilka dni, żeby podreperować zdrowie psychiczne. Tak, te wszystkie komentarze, które czytam na mój temat, w odpowiedniej dawce, natężeniu i użytych słowach naprawdę bolą. To chyba nie dziwne, kiedy czyta się na swój temat życzenia choroby i uszkodzenia ciała, wyzwiska, oszczerstwa czy groźby. Chcę, byście zrozumieli, że nieraz należy się zatrzymać i jeżeli coś, co napisałem, Wam się nie podoba… wyraźcie to normalnymi słowami. A nie „Oho, Arcylol debil znów robi z siebie pajaca, co za idiota, idź się zabij”. Bo jak jeden czy dwa komentarze tego typu mnie nie ruszą, tak pięćdziesiąty będzie tym, który przekroczy moją granicę tolerancji.

I tyczy się to nie tylko mnie, a wszystkich, których komentujecie. Wiem, że część z Was zarzuci mi podobne zachowania, ale ja się staram z tym walczyć i (chyba) nie przekraczam pewnej granicy. Staram się, aby dyskusja pozostała dyskusją, nawet jeżeli coś mi się nie podoba. Bierzcie odpowiedzialność za swoje słowa i pomyślcie o tym, że wyrządzają czasem krzywdę. Ja jestem dosyć odporny. A co jeżeli taka fala nienawiści trafi w kogoś, kto jest delikatny? Zdajecie sobie sprawę z konsekwencji? Z tego, co może zrobić taka osoba?

Żałuję, że musiałem zrezygnować z CtC, ale nie widzę na razie innej opcji. Może kiedyś, w innym czasie wskrzeszę inicjatywę. Może oddam ją komuś, kto udowodni, że weźmie się za to na serio i ma odpowiednie moce sprawcze, żeby to działało jak należy. A może inicjatywa umrze. Tego nie wiem. Wiem, że nie mogę poświęcać własnego zdrowia na coś, przez co konflikt ludzi z moja osobą eskaluje do czynów, które mógłbym spokojnie zgłosić prokuraturze.