Akredytacja i takie tam...materiałowe opaski
Wyjazd na Animefest od dawna mi się marzył, w końcu to „zagramanica”, tam wszystko jest inne. Powiedzmy.
Razem z Lolą przyjechałyśmy noc wcześniej, by na spokojnie zwiedzić miasto. Jak się okazało, nasz hostel miał idealne połączenie z halami Expo „Vystaviste Brno”. W piątek zajechałyśmy w skwarze i ukropie na teren konwentu, który był podobny do naszych Targów Poznańskich. Akredytacja przebiegła bardzo sprawnie, ja – jako media, i Lola, z racji tego, że było mało pracy przy akredytacji, weszłyśmy od razu. Na wejściu dostałyśmy opaski. Ja wybrałam Chaotica, Lola – Angelic Heaven. Nie wiedziałyśmy, co to znaczy. Do czasu… Nim jednak nacieszyłyśmy się conplace, musiałyśmy udać się do szkoły sleepowej, która była czynna dopiero od godziny 19, więc walizki zostawiłyśmy w tymczasowej przechowalni potem znów na targi.