Pyrkon długo nie miał godnej konkurencji, był też imprezą obowiązkową dla każdego fana fantastyki i nie tylko. Niemniej, prawdopodobnie przez ten swoisty monopol, impreza ta traciła na jakości, podejściu do uczestnika i kilku innych aspektach. I wtedy pojawił się Warsaw Comic Con, promujący się hasłem „Pierwszy Comic Con w Polsce”. I jest to prawda, lecz nie był to pierwszy Comic Con, który próbowano zorganizować. W zeszłym roku w Kielcach inna organizacja wpadła na podobny pomysł, który nie doszedł do skutku. Dodatkowo, tydzień po wydarzeniu, o którym traktować będzie ta relacja, miał się odbyć jeszcze inny Comic-Con, tym razem organizowany przez niemiecką firmę i posiadający prawa do marki (różnica to dywiz między członami nazwy). Niemal w ostatniej chwili, bo na nieco ponad trzy tygodnie przed planowanym terminem, impreza została odwołana i ogłoszono, że łączy się z Warsaw Comic Con, co spowodowało niewiarygodną liczbę problemów, od rezerwacji hotelowych w odpowiednim terminie, przez odwołanie zaproszonych gości, na zamieszaniu z akredytacjami kończąc. Ale z tego całego chaosu wyłonił się wreszcie ten jeden, właściwy Comic Con, który odwiedziło 46 896 osób! Jak wyszło? Sprawdźcie!