Gdy zapłaczą cykady - Księga uprowadzenia przez demony
Autorzy: Ryukishi07, Karin Suzuragi
Gatunek: kryminał, tajemnica, psychologiczne, dramat, horror
Wydawnictwo: Waneko
Liczba tomów: 15
Cena okładkowa: 27,99 zł
Recenzja została napisana po przeczytaniu 1 tomu.
Wyobraź sobie następującą sytuację: przeprowadzasz się do małej wioski, w klasie masz same piękności, które jednocześnie lgną do ciebie. Czy to nie cudowny scenariusz?
W takiej sytuacji znalazł się główny bohater pierwszej części serii „Gdy zapłaczą cykady” – Keiichi Maebara. Tyle że pomiędzy przytulaniem się do obfitych biustów a wdychaniem świeżego, wiejskiego powietrza, dowiedział on się o morderstwie popełnionym w wiosce Hinamizawa. Od tego momentu sielski klimat mangi zaczyna łączyć się z szaleństwem, krwią i flakami.
Zanim zagłębimy się w mangę, chcę co nieco opowiedzieć o całej serii. Zyskała ona duże grono zwolenników, jednak aby zrozumieć jej fenomen trzeba zdać sobie sprawę z jednego. Zanim stworzono anime i mangę, powstała gra visual novel. Jeśli znasz ten termin, nie krępuj się pominąć ten akapit. Jeśli jednak nie spotkałeś się, drogi czytelniku, z taką nazwą, to najprościej określić ten rodzaj gier jako „interaktywna książka”. Mianowicie jednocześnie czytasz fabułę, oglądasz obrazki oraz masz realny wpływ na zakończenie gry poprzez wybór opcji dialogowych. Podobnie wygląda sprawa z całym uniwersum Fate, gdzie anime rozjeżdża się dlatego, że pokazuje różne alternatywne zakończenia, ba, nawet całe fabuły!
Seria „Gdy zapłaczą cykady” jest podzielona na „Księgi pytań” oraz „Księgi odpowiedzi”. „Księga uprowadzenia przez demony” powinna być czytana jako pierwsza. Jest ona odrębną opowieścią, a kolejne części opowiadają alternatywne historie. Jednocześnie czytając dalej, coraz bardziej poznajemy zarówno tajemnicę, która towarzyszy nam od pierwszych stron, jak i bohaterów czy wioskę Hinamizawa.
Główna fabuła jest na pierwszy rzut oka prosta. Mamy wioskę, w której każdy się zna, na tyle małą, że cała młodzież, niezależnie od wieku, chodzi do jednej szkoły. Keiichi od razu zaprzyjaźnia się z grupą dziewczyn i tworzy swój mały harem. Jest pięknie, aż do festiwalu Dryfującej Bawełny, gdzie młody chłopak dowiaduje się o serii okrutnych zabójstw, które mają miejsce co roku, w dzień imprezy. Podobno ma to związek z klątwą. Podobno, w tym dniu było słychać płaczące cykady.
Tom dosłownie „pochłania się” na wstrzymanym oddechu. Podczas czytania miałam swoje podejrzenia, jak to wszystko się rozwinie. Jednak ostatecznie manga zmiotła mnie z planszy zakończeniem. Autorzy fabuły wiedzą, co robią. Nie bez powodu seria nazywana jest często mianem najlepszej w swoim gatunku. Zdecydowanie czuć klimat kryminału. W trakcie czytania chciałam zrobić sobie herbatę, jednak nie znalazłam dobrego momentu i ostatecznie wypiłam ją dopiero po przeczytaniu całości. Tak bardzo wciągnęły mnie poczynania głównego bohatera.
Cieszę się, że manga nie daje nam odpowiedzi. Pierwsza „Księga pytań” zachęca do sięgania po więcej. Mimo, że historia zdaje się zakończona, to czuję niedosyt. Nadal nie wiem wielu rzeczy. Jest to w moim odczuciu największa zaleta tomu, zaraz obok zwrotów akcji.
Z mangą jest jednak pewien problem. Jest ona do bólu „krawędziowa”: zachowania bohaterów są wyolbrzymione, do bólu emocjonalne. Jednym słowem: cringe. Serię można porównać do „Mirai Nikki”. Główny bohater jest lękowy, co chwilę kuli się z płaczem, a kobiety w jego otoczeniu są z jednej strony miłe, a z drugiej bardzo creepy. Jeśli lubisz trzymanie w napięciu i nie przeszkadza tobie „krawędziowość” serii, to na pewno spodoba ci się ten tytuł. Jednak mimo ciekawej fabuły, ja osobiście czułam momentami niesmak i cringe całą sobą. Mimo to nie żałuję przeczytania tomiku i na pewno zabiorę się za kolejne.
Samo wydanie jest w wersji 2w1, a więc w jednym woluminie dostaniemy obie części historii. Bardzo lubię takie wygodne rozwiązania. Na samym początku mangi zobaczymy również wiele ładnych, kolorowych ilustracji.
Kreska osobiście nie przypadła mi do gustu. Mam mylne wrażenie, jakbym czytała mangę shoujo przez wielkość oczu bohaterek. Przy czytaniu odczuwałam niepokój spowodowany chaotycznymi rysunkami. Jednak patrząc na tematykę mangi i jej klimat, nie uważam tego za wadę.
Manga jest warta uwagi, choćby dlatego, że odbiła się echem po całym gatunku. Jej popularność i oceny na różnych stronach (choćby myanimelist.net) wskazują na to, że podoba się ona wielu osobom. Ja podchodzę do niej z dystansem i myślę, że najbardziej spodoba się ona osobom w wieku nastoletnim. Pierwszy tom nie zawiera dużo przemocy, nie jest też straszny. Jednak znajduje się na nim ograniczenie 16+, warto o tym pamiętać.
Cała historia czytała się bardzo szybko i ostatecznie moja ocena tytułu jest pozytywna. Nie mogę doczekać się, aż odkryję kolejne elementy układanki. Polecam jednak podejść do serii ze świadomością tego, że wielu bohaterów ma tu wyraźne problemy psychiczne, albo… została uprowadzona przez demony.