Fantastyka

  • Recenzja książki: Michał Dąbrowski – „Imię Boga”

    Imię Boga

    Michał Dąbrowski - „Imię Boga”

    Nazwa WydawnictwaWydawnictwo: Zysk i S-ka
    Liczba stron: 686
    Cena okładkowa: 39,90 zł

    Nie powinno się oceniać książki po okładce, prawda? Ale co zrobić, jeśli jej wygląd sprawia, że masz ochotę wziąć ją w swoje ręce i zacząć przerzucać kolejne zadrukowane strony? Co zrobić, gdy opis powieści zachęca do zagłębienia się w treść? Jak walczyć z potrzebą poznania historii, która ma być „wciągająca niczym pilot dobrego serialu”? Nie warto się bronić – trzeba sprawdzić, czy ten ładnie zapakowany cukierek pod tytułem „Imię Boga” nie okaże się przypadkiem trudną do przełknięcia gorzką pigułką.

    Już na pierwszych stronach powieści Michał Dąbrowski zabiera czytelnika do swojego niezwykłego świata i przedstawia mu w prologu wizję, która stanie się motywem przewodnim dalszych wydarzeń. Trzeba przyznać, że dziwna jest to wizja, początkowo niezrozumiała, brutalna, pełna symboli, nieznanych nam osób, wymyślnych stworzeń i dziwnych zachowań, nabierająca jednak sensu wraz z rozwojem akcji. Ale to, co dostajemy na początku powieści, znacznie różni się od historii snutej w dalszych rozdziałach. Zaraz po prologu autor „wrzuca” nas do świata wykreowanego w najdrobniejszych szczegółach, a dokładnie do Aazh – stolicy Cesarstwa, nad którym świecą dwa słońca, rozciągającego się na pół kontynentu. To właśnie to miasto pełne skrzydlatych kotów i krwiożerczych koni pociągowych stanie się sceną wielu intryg, dramatów oraz walk o wpływy i władzę. Ukazane z niezwykłą dokładnością Aazh można nawet uznać za dodatkowego bohatera powieści, wpływającego na innych i poprzez swoją infrastrukturę determinującego zachowania i decyzje.

    W Aazh w najlepsze trwa walka między władzą świecką a duchową. W samym centrum tej podjazdowej wojny między Cesarzem a Kolegium Kościoła znajdzie się dwóch lekarzy, Ethon oth Oehrlingen i Lheiam Eick. Ci młodzi, ambitni medycy z pomocą swojego mistrza Thanila i jego tajemniczych mocodawców będą próbowali odkryć prawdę na temat śmiertelnej choroby zwanej krwawnicą, rozprzestrzeniającej się w Cesarstwie. Niestety, ponieważ wykorzystywane przez nich metody są zakazane, a nawet uznawane za świętokradcze, lekarze muszą działać w tajemnicy i choć zdają sobie sprawę z konsekwencji, nie przypuszczają, jakie problemy mogą z tego wyniknąć.

    Losy Ethona i Lheiama splotą się z losami Loreanzzy Aveanny – współpracowniczki cesarskiego szpiega, pochodzącej z odległej Tirrei. Kobieta ma szukać informacji na temat niejakiego Enrosza, brata jej pracodawcy. Niezwykła sieć powiązań między ludźmi wywodzącymi się zarówno z przestępczego półświatka, jak i kręgów kościelnych zaprowadzi Lori do Ethona i osób wspierających jego zakazane badania. Na ich drodze stanie też pewien zakapturzony mężczyzna wypełniający wolę Boga.

    „Imię Boga” to debiut pisarski Michała Dąbrowskiego, który – przyznaję – można uznać za udany. Autor zabiera nas w ciekawą podróż do jakby znajomego, ale bardzo innego świata. Na pierwszy rzut oka ten świat przypomina trochę rzeczywistość, w czasie której działała Święta Inkwizycja, heretyków paliło się na stosach, a wszelkie odstępstwa od doktryny Kościół tępił z całą stanowczością.

    Zdecydowaną zaletą tej książki jest akcja, która zawiązuje się długo, ale potem rozwija się szybko i dość płynnie jak na tak rozbudowaną – liczącą blisko siedemset stron – powieść. Zawiłe wątki udaje się prowadzić konsekwentnie do rozwiązania, choć nieraz plączą się ze sobą i zazębiają. Wpływa na to styl pisarza: dojrzały, zwięzły, bez rozbudowanych metafor i opisów, ale dla niektórych być może zbyt współczesny i nieprzystający do okoliczności.

    „Imię Boga” to powieść mroczna, brutalna, pełna przemocy fizycznej i psychicznej, niekiedy trudna w odbiorze, wymagająca skupienia i przeanalizowania faktów. Dzieje się tak także za sprawą narracji – trzecioosobowej, ale z ukazaniem perspektywy kilku osób.
    Niestety, nie udało się uniknąć kilku rzeczy, które działają na niekorzyść tej książki. Bohaterów powieści „Imię Boga” poznajemy w konkretnym momencie, ale wiemy o nich niewiele. Informacje o ich motywacjach czy ważnych wydarzeniach z ich życia, które odcisnęły na nich piętno, musimy sami „składać” ze strzępów, które autor dawkuje nam z iście aptekarską precyzją. Krótkie wzmianki, fragmenty dialogów – to wszystko, na co możemy liczyć. Niekiedy może to irytować, zwłaszcza gdy bohater zachowuje się w nieoczekiwany sposób, a my nie wiemy dlaczego. Domyślamy się, że miało na to wpływ jakieś istotne wydarzenie z przeszłości, ale nikt nie wyjaśnia nam jakie. Irytujące pytanie „dlaczego?” towarzyszyć nam będzie nieustannie, a odpowiedzi znajdziemy zdecydowanie później niż wcześniej i często okażą się one niezbyt satysfakcjonujące. Niektóre kwestie nie zostaną wyjaśnione w ogóle.

    Na tym chyba polega problem z powieścią Michała Dąbrowskiego – pisarz wykreował niezwykły, interesujący świat i ciekawych bohaterów, ale zdecydowanie nie ułatwił czytelnikowi zrozumienia, co i jak działa. Mamy dużo tajemnic do odkrycia, zagadek do rozwiązania, lecz mało faktów. Wielu rzeczy możemy się domyślać. Ale czy domyślamy się dobrze?

    Ciekawie natomiast Michał Dąbrowski rozwiązał kwestię magii. Jeśli ktoś będzie chciał, na pewno tę magię dostrzeże. Ten, kto stąpa twardo po ziemi, uzna, że magia w tej książce to tylko wytwór wyobraźni bohatera, słyszącego obce głosy schizofrenika, czy efekt znacznej utraty krwi.

    „Imię Boga” to też na pewno „męska” powieść. Nie znajdziemy tu nadmiernej egzaltacji czy uczuciowości. Emocji jest tyle, by wystarczyło do zrozumienia bohaterów i ich motywacji – jeśli trzeba zabijać, to się zabija, gdy trzeba leczyć, to się leczy, gdy trzeba uciekać, to się ucieka, bez zbędnego roztrząsania problemu i filozoficznych rozważań.
    Te „męskie” cechy bardzo widoczne są także wtedy, gdy spojrzy się na kobiece postaci pojawiające się w powieści – są silne, pewne siebie, znają swoją wartość. Można się tylko zastanawiać, czy nie brakuje im jednak tej delikatności i uczuciowości przypisywanej kobiecej naturze.

    Jeśli chodzi o stronę techniczną, to – jak wspomniałam – książka prezentuje się naprawdę ładnie. Grafika na okładce zdecydowanie zachęca do tego, by sięgnąć po powieść. Na wewnętrznych stronach znajdziemy mapki prezentujące topografię miasta Aazh oraz fragmentu kontynentu, na którym leży Cesarstwo. Znacznie ułatwia to orientację w przestrzeni miasta i podążanie za bohaterami. Jedyną wadą mojego egzemplarza książki były niepodocinane brzegi, co sprawiało, że niektóre strony były ze sobą połączone. Próba ich rozdzielenia skutkowała przeważnie rozdarciem kartki.

    Otrzymaliśmy więc smacznego cukierka czy niedobrą pigułkę? Myślę, że cukierka z delikatnie gorzkim posmakiem. Jeśli ktoś szuka interesującej, powieści szpiegowsko-kryminalnej osadzonej w niebanalnym świecie, pełnej wartkiej akcji i ciekawych zagadek powinien sięgnąć po tę książkę – na pewno się nie zawiedzie. Jeśli natomiast poszukuje pełnego magii fantasy, może poczuć się zawiedzony – ale „Imię Boga” jest na tyle interesującą pozycją, że warto dać jej szansę.

  • Regulamin konkursu: „Darmowe książki na kwarantannę”

    REGULAMIN KONKURSU

    § 1 POSTANOWIENIA OGÓLNE

    1. Konkurs jest organizowany pod nazwą „Darmowe książki na kwarantannę” i jest zwany dalej: „Konkursem”.
    2. Organizatorem Konkursu jest redakcja Konwenty Południowe z numerem ISSN 2353-8996.
    3. Konkurs zostanie przeprowadzony wyłącznie w Internecie, na profilu Facebookowym redakcji Konwenty Południowe w dniach 24 kwietnia do 8 maja 2020 roku (do godziny 18:00:00).

    § 2
    WARUNKI I ZASADY UCZESTNICTWA W KONKURSIE

    1. Uczestnikiem Konkursu („Uczestnik”) może być każda osoba fizyczna, która:
      a) jest Fanem profilu redakcji Konwenty Południowe na Facebooku. Przez Fana rozumie się osobę, która kliknęła „Lubię to” na profilu redakcji Konwenty Południowe i tym samym zyskała status Fana;
      b) napisała odpowiedź na pytanie „Jaki tytuł z wymienionych chcesz dostać za darmo i dlaczego? (można wybrać do trzech sztuk)” w komentarzu do posta konkursowego na profilu redakcji Konwenty Południowe na Facebooku;
      c) nie jest pracownikiem redakcji Konwenty Południowe;
    2. Warunkiem uczestnictwa w Konkursie jest łączne spełnienie następujących warunków:
      a) osoba biorąca udział w Konkursie musi posiadać status Uczestnika zgodnie z § 2 pkt 1.
    3. Uczestnikowi przysługuje tylko jedna szansa. Odpowiedzi ze zduplikowanych/fałszywych kont, stron (Fanpage) oraz takie, które budzą wątpliwości, nie zostaną uznane.

    § 3 NAGRODY

    1. Nagrodą w Konkursie są następujące książki:
      - „Mroczny Zbawiciel” Miroslav Zamboch
      - „Karpie Bijem” Andrzej Pilipiuk
      - „Ja inkwizytor: Przeklęte krainy” Jacek Piekara
      - „Mój Przyjaciel Kaligula” Jacek Piekara - 3 sztuki
      - „Dziedziczka Jeziora” Maria Dahvana Headley - 3 sztuki
      - „Serce lodu” Arkady Saulski - 2 sztuki
      - „Kiedy Bóg Zasypia” Rafał Dębski
      - „Miłość Bogów” Rafał Dębski - 2 sztuki
      - „Oprawca Boży” Eugeniusz Dębski - 2 sztuki
      - „Księga zepsucia, Tom 1” Marcin Podlewski - 2 sztuki
      - „Ostatnie Namaszczenie” Krzysztof Haladyn
      - „Ostatni” Charlie Fletcher
      - „Astralker” Tomasz Sobiesiek - 2 sztuki
      - „Śmiertelne Oczyszczenie” Agata Polte - 2 sztuki
      - „Wilcze Gniazdo” Jacek Komuda - 2 sztuki
      - „Gniew Imperium” Brian McClellan - 3 sztuki
    2. Zdobywcami nagród w Konkursie są Uczestnicy, którzy zostaną wybrani, przez redakcję Konwenty Południowe. Ich liczba zależeć będzie od ilości uczestników konkursu. Na każde 20 osób można będzie wygrać trzy książki.
    3. Zdobywcy nagrody zostaną powiadomieni o wygranej odpowiedzią na komentarz konkursowy na Facebooku oraz będą publicznie ogłoszeni w poście podsumowującym Konkurs.
    4. Celem potwierdzenia chęci przyjęcia nagrody, powiadomiony Zdobywca powinien odpowiedzieć w terminie do 3 (trzech) dni od ogłoszenia zwycięzcy.
    5. W celu odbioru nagrody, zwycięzca konkursu zobowiązany jest opłacić z góry koszty przesyłki paczkomatem - 15 zł.
    6. Za przekazanie nagrody zwycięzcy odpowiedzialna będzie redakcja Konwenty Południowe.

    § 5 POSTANOWIENIA KOŃCOWE

    Organizator ma prawo do zmiany postanowień niniejszego Regulaminu, o ile nie wpłynie to na pogorszenie warunków uczestnictwa w Konkursie. Dotyczy to w szczególności zmian terminów poszczególnych czynności konkursowych. Zmieniony Regulamin obowiązuje od czasu opublikowania go na stronie www.Kowenty-Poludniowe.pl 

    Konkurs nie jest w żaden sposób powiązany z serwisem Facebook. Serwis Facebook nie jest sponsorem, nie administruje, nie zarządza ani nie jest w żaden sposób odpowiedzialny za konkurs.

  • Festiwal Fantastyki Pyrkon 2020 odwołany

    Wielu z nas chyba czekało na tę informację, bo było niemal pewne, że to się wydarzy. Największy w Polsce festiwal fantastyki – Pyrkon – został oficjalnie odwołany i odbędzie się dopiero w 2021 roku. Zakupione bilety zachowują ważność. Decyzja podyktowana jest oczywiście pandemią wirusa Covid-19, znanego także jako koronawirus. Podano wstępną datę kolejnej edycji wydarzenia – 14-16 maja 2021 r., a tymczasem zapraszamy do przeczytania oficjalnego oświadczenia Drugiej Ery:

  • Festiwal Cytadela odwołany!

    Festiwal Fantastyki Cytadela pierwotnie został zaplanowany na 26-28 czerwca. Jednak zorganizowanie eventu w tym terminie okazało się niemożliwe, dlatego festiwal ze względów bezpieczeństwa odbędzie się dopiero w dniach 25-27 czerwca 2021 roku. Nie oznacza to jednak, że pożegnamy się z Cytadelą całkowicie.

    W dniach 4-6 września br. w Giżycku odbędzie się Festiwal Twierdza. Oba wydarzenia postanowiły nawiązać współpracę, dzięki której część atrakcji z Cytadeli zobaczycie właśnie tam.

    Jeśli kupiliście już bilety, wciąż możecie je wykorzystać. Upoważniają one do udziału w tegorocznej Twierdzy lub przyszłorocznej Cytadeli. Oczywiście wciąż możecie ubiegać się o zwrot pieniędzy – wystarczy kliknąć tutaj.

    Banner Cytadeli

  • Stalowowolskie Spotkania z Fantastyką przełożone na sierpień!

    W dniach 3-5 lipca w Liceum Ogólnokształcącym im. Cypriana Kamila Norwida miały odbyć się Stalowowolskie Spotkania z Fantastyką. Z oczywistych względów zorganizowanie konwentu w tym terminie okazało się niemożliwe i impreza została przełożona na ponad miesiąc później i potrwa od 14 do 16 sierpnia.

    Warto jednak pamiętać, iż obecna sytuacja jest bardzo niepewna, więc ostatecznie termin może ulec kolejnej zmianie.

    Banner Stalowowolskich Spotkań z Fantastyką

  • Recenzja gry: K2

    K2

    Nazwa gry

    Nazwa Wydawnictwa

    Wydawca: Rebel
    Autor: Adam Kałuża (projekt); Jarosław Nocoń (ilustracje)
    Rodzaj: strategiczna
    Poziom skomplikowania rozgrywki: średni
    Losowość: mała
    Gra składa się z: -dwustronnej planszy
    -12 kafli pogody (6 zimowych, 6 letnych)
    -znacznika pogody
    -znacznika gracza rozpoczynającego
    -10 pionków namiotów
    -10 znaczników aklimatyzacji
    -20 pionków himalaistów
    -20 żetonów ryzyka
    -5 kart ratunku
    -90 kart graczy
    -5 plansz graczy
    -instrukcji w języku polskim i angielskim

    Gra planszowa „K2” została nominowana do nagród Gra Roku w Polsce oraz Spiel des Jahres. Dużym osiągnięciem jest to, że do drugiej wymienionej nagrody dostała się jako pierwsza polska gra planszowa.

    k2 1Czym właściwie jest K2 i co zawiera opakowanie?

    W grze wcielamy się w dwóch himalaistów, którzy usiłują jako pierwsi zdobyć drugi co do wysokości szczyt świata (8611 metrów n.p.m.).  Do poruszania się jednak nie używamy kostki, a kart. Polega to na rozgrywaniu tur w odpowiedniej kolejności, a każdy gracz ma swoją talię. Wydaje się proste? Takie jest, ale aby gra przypominała jak najbardziej klimat górskiej wspinaczki, autor dodał kilka elementów poza wspomnianą talią. Przede wszystkim osoba, która wspina się najagresywniej dobiera jeden z żetonów ryzyka, który trzeba rozliczyć, odejmując wartość ze swoich punktów np. ruchu. Kolejną kwestią jest aklimatyzacja, czyli przyzwyczajenie himalaisty do pewnej wysokości. Wejście na wyższe partie gór wymaga odpowiedniej ilości punktów aklimatyzacji. Jeśli gracz ma ich za mało – himalaista umiera. Ostatnią, najważniejszą kwestią jest wpływ pogody na przebieg rozgrywki. Jak w każdej wyprawie górskiej, warunki pogodowe mogą być zmienne. W grze znamy pogodę na kilka dni do przodu i dzięki temu możemy planować swoją wspinaczkę tak, by ta była szybka (w końcu ścigamy się z innymi graczami), ale i bezpieczna na tyle, na ile się da.

    k2 2Czy gra jest warta uwagi?

    Zdecydowanie. Została stworzona tak, by jak najlepiej odzwierciedlała wspinaczkę górską, jak i klimat samych gór. Plansza i karty utrzymane są w górskiej stylistyce. Wszystko jest bardzo dobrze do siebie dopasowane. Według mnie jedną z największych zalet tej gry jest to, że możemy w nią zagrać dosłownie z każdym, a jej komponenty są niezależne językowo. Instrukcje dodane do gry są w dwóch językach – polskim i angielskim, napisane zostały zrozumiale, można też nauczyć się zasad z filmiku na Youtube zamieszonego na kanale wydawnictwa Rebel. Rozgrywka trwa około godziny i daje dużo możliwości doboru poziomu skomplikowania. Sama plansza ma wersję łatwiejszą i trudniejszą, karty pogody są tak samo podzielone: pogoda letnia (łatwa) i zimowa (trudna), jednak można je ze sobą mieszać, by jeszcze bardziej urozmaicić rozgrywkę. Istnieje wariant familijny, w którym dostajemy dodatkową kartę ratunku dla himalaisty w wypadku jego śmierci. Jest to ciekawa opcja dla młodszych graczy (w grę można grać od 8 roku życia). Kolejnym plusem jest wydanie, plansza główna i planszetki graczy są bardzo solidne, karty pogody wykonane są z tektury. Pionki drewniane. W pudełku są przegródki, więc elementy gry nie leżą w nim luźno. Ważną zaletą jest to, że w „K2” można grać solo, jak i maksymalnie do pięciu osób. Osobiście grałam w trzy osoby, jak i sama. Rozgrywka nie różni się wtedy za wiele. Nawet przy wariancie dla jednej osoby trzyma ona w napięciu i widoczne są jej wszystkie mocne strony. Główna różnica polega na innym sposobie podliczania punktów pod koniec gry.

    Według mnie małym minusem jest słabe oznaczenie kolorów kart (odpowiednich dla poszczególnych graczy). Kolejny to prosty, lekki i przyjemny wariant łatwy gry. Jest on praktycznie pozbawiony  ryzyka. Nie potrzeba do niego specjalnej strategii czy przemyślenia swoich ruchów. Według mnie można na spokojnie zacząć od przynajmniej trudniejszych kart pogody do łatwiejszej planszy. Oczywiście jeśli gramy w wersję trudniejszą, to już nie jest tak kolorowo. Moim zdaniem dopiero wtedy czuć ciężar wyborów i potrzebę wymyślenia strategii wspinania. Czasem trzeba podejmować trudne decyzje lub uciekać z jakiegoś miejsca przez, przykładowo, złe warunki pogodowe.

    Podsumowując, gra jest warta uwagi nie tylko fanów wspinaczki górskiej, ale i miłośników strategii w ogóle. Myślę, że jej uniwersalność i w miarę krótki czas rozgrywki daje dużo możliwości do grania w nią w towarzystwie osób nie mówiących po polsku, jak i na imprezach. Gra nie jest skomplikowana, a na wytłumaczenie reguł nie trzeba poświęcić dużo czasu. Instrukcja na ostatniej stronie zawiera skrócony zapis wszystkich faz tury, dlatego nie trzeba niczego pamiętać czy szukać po całej instrukcji. Dawno się tak dobrze nie bawiłam, dlatego z czystym sumieniem mogę „K2” polecić.

  • Wywiad z pisarzem - Jacek Piekara - O miłości, szaleństwie i śmierci

    jacek piekara

    Jacek Piekara

    Rok urodzenia: 1965
    Miasto pochodzenia: Kraków
    Rok pierwszej wydanej książki: 1987
    Fanpage: Jacek Piekara

     

     

     

    Wywiad

    Arkady Saulski: Cykl inkwizytorski jest jednym z najdłużej trwających cykli w historii polskiej literatury fantasy. Proszę powiedzieć – czy zasiadając do pierwszych prac lata temu zakładał Pan, że to wszystko się tak rozbuduje, rozwinie?

    Jacek Piekara: Z całą pewnością nie zakładałem, że z opowieści o inkwizytorze żyjącym w alternatywnym świecie powstanie bestseller na wiele lat. Opowiadania zostały ciepło przyjęte, ale ja wtedy koncentrowałem się bardziej na pracy dziennikarza i redaktora. Jednak w pewnym momencie, kiedy popularność cyklu i nakłady książek stawały się coraz większe, pomyślałem: a może by przejść na zawodowe pisanie? Nie trzeba będzie odpowiadać za pracowników, chodzić codziennie do pracy, będę „sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem”, a przede wszystkim zyskam możliwość mieszkania tam, gdzie chcę i będę mógł się „odkleić” od Warszawy. I tak właśnie wszystko się dalej potoczyło. Dodam tylko, że pomiędzy poszczególnymi tomami inkwizytora pisałem również inne książki, zazwyczaj kompletnie odmienne od nich zarówno w warstwie stylistycznej, jak i merytorycznej.
    Oczywiście nic z tego wszystkiego by nie było, gdyby nie tkwiła we mnie samym chęć i potrzeba opowiadania stworzonej historii. Ja naprawdę lubię tworzyć opowieści, chociaż nie zawsze przepadam za samym technicznym aspektem pracy literata, czyli spędzaniem godzin na stukaniu w klawiaturę. Kiedy całą historię mam już w głowie i dokładnie wyobrażoną, to samo jej zapisywanie bywa jak przepisywanie książki. No ale na szczęście nie zawsze tak jest. Czasami pisanie jest nie tylko przepisywaniem z pamięci wcześniej ułożonych kwestii i sytuacji wcześniej wymyślonych, lecz procesem żywej kreacji. Wtedy jest dla autora ciekawiej.

    AS: Mordimer wraca w „Przeklętych Kobietach” – czego możemy się spodziewać po tej nowej odsłonie jego przygód?

    JP: „Przeklęte kobiety” to kontynuacja „Przeklętych krain”. Środkowa część odpryskowego minicyklu, który nazywam „ruską trylogią”, a który zostanie zwieńczony „Przeklętym przeznaczeniem”. W sumie około 1200 stron maszynopisu, więc kawał solidnej opowieści. Notabene, trzeci tom jest już napisany i kończą się prace redakcyjne nad nim. Chyba zobaczymy go na rynku czerwcu i wtedy właśnie czytelnicy zakończenie przygód inkwizytora na dalekiej Rusi i dowiedzą się, co stało się ze wszystkimi bohaterami, których poznaliśmy w tej dzikiej krainie.
    Gdybym miał krótko nazwać ten cykl, to powiedziałbym, słowami urugwajskiego pisarza Horacio Quirogi, że jest o opowieść „o miłości, szaleństwie i śmierci”.

    AS: W jaki sposób „Przeklęte kobiety” wpisują się w poboczny cykl „Płomienia i Krzyża”?. No i – kiedy tom czwarty tegoż?

    JP: W czwartym tomie „Płomienia i krzyża” pojawią się wątki nawiązujące do całej „ruskiej trylogii”. Ale nie będzie to tak, że trzeba znać „ruską trylogię”, by w ogóle zrozumieć, o co chodzi. To raczej będzie bonus dla czytelników, którzy zobaczyli Ruś oczami Mordimera. Teraz będą mogli przekonać się, co o tym wszystkim, co się wydarzyło, sądzą inni bohaterowie. Ostatnie sceny czwartego tomu „Płomienia i krzyża” wyślą nas bezpośrednio w czas epidemii. Czwarty tom ukaże się na Gwiazdkę tego roku, a po nim w roku 2021 pojawi się właśnie „Czarna śmierć”, która opowiada o umierającej cywilizacji i szalejącej zarazie. W powieści czytelnicy dowiedzą się również, czy Mordimer przeżyje ten straszny czas i co w ogóle stanie się z całym światem.

    AS: Proszę zdradzić – jest Pan raczej literackim ogrodnikiem, pozwalającym by historia podczas pisania ewoluowała własnym torem, czy też architektem – mającym zaplanowane powieści co do zdania?

    JP: Pisałem takie opowiadania, w których wszystko było zaplanowane co do szczegółu, ale pisałem też takie, w których na początku miałem zaledwie pewien zarys historii, który był jednak na tyle obiecujący, iż wiedziałem, że wykrzesam z tematu dużo więcej. W powieściach pozwalam sobie na nieco większy luz, bo nie można zapominać, że pisanie powieści to jest wiele miesięcy pracy. Całkiem zrozumiałe, że zarówno fabuła, jak i bohaterowie ewoluują w trakcie pisania. Można powiedzieć, że najczęściej mam dość dokładnie zaplanowany dom, jeśli chodzi o rozmieszczenie pomieszczeń, ale już wystrój pokoi, kolor ścian i podłóg – to wszystko może ulegać mniej lub bardziej poważnym modyfikacjom. Chociaż zdarza się też, że dobudowuję piękne, przestronne piętro. Albo ciemną piwnicę, w której trzymam szalonego goblina-malarza ;)
    Zapraszam w lecie do lektury „Przeklętego przeznaczenia” – ostatniego tomu „ruskiej trylogii”. Tam w Posłowiu przedstawiam kulisy tworzenia całego utworu, coś w rodzaju „Behind the scenes”, formuły znanej w świecie kinematografii i znajdującej się wśród dodatków na płytach DVD czy Blu-Ray.

    AS: Nie mogę sobie odmówić pytania o Pana najdawniejsze prace – niegdyś pisał Pan też fantasy heroiczną, nawiązującą do tradycji Howarda. Czy kiedykolwiek rozważał Pan powrót do tych klimatów? Na przykład pisząc coś w tym stylu do serii Polskie Fantasy?

    JP: Dawne dzieje. Napisałem dla zabawy powieść „Pani śmierć” o sławnym Conanie Cimmeryjczyku. Cóż, to było ze trzydzieści lat temu! Zresztą, czy to tak do końca było fantasy heroiczne? Jeżeli miałbym zabrać się za coś kompletnie innego niż fantasy historyczne albo współczesne opowiadania z pogranicza horroru i fantastyki (takie jak te pochodzące z tomu „Ludzie i Bestie”), to najchętniej zabrałbym się za powieść lub zbiór opowiadań w konwencji steampunka, może połączone z domieszką świata Lovecrafta. Ale, szczerze mówiąc, nie przypuszczam, żebym miał na to czas. W tej chwili kończę „Okiem Inkwizytora” – dużą książkę publicystyczną, traktującą o uniwersum polityki, ale też poruszającą problemy społeczne ze świata kultury, sportu, analizy zjawisk historycznych. Muszę oczywiście przygotować inkwizytorów na nadejście Czarnej Śmierci i koniecznie zakończyć trylogię Szubienicznika czyli kryminalno-obyczajową, pozbawioną elementów fantastyki opowieść o Polsce szlacheckiej. Jej dwa pierwsze tomy zostały świetnie przyjęte, a tom trzeci nie ukazał się do tej pory z powodów prawnych zawirowań z wydawcą (nie chodzi tu o Fabrykę Słów ;)).

    AS: Na koniec pozwolę sobie zapytać o postęp nad grą o Inkwizytorze – kiedy możemy spodziewać się nowych informacji?

    JP: Prace nad grą „Ja, inkwizytor” toczą się pełną parą. W tym roku na pewno będzie gotowy filmowy trailer, przygotowany przez jedno z topowych studiów zajmujących się tworzeniem filmów. Natomiast w przyszłym roku pojawi się grywalne demo. Jednak wydawca bezpiecznie zaplanował premierę na 2022 rok, bo wiadomo, że skomplikowane gry fabularne są nie tylko czasochłonne, ale i wymagają wielu testów. Produkt firmy, która chce zacząć wielką, międzynarodową karierę nie może być niedopracowany. Na takie wpadki mogą sobie pozwolić doświadczeni producenci, a i tak przecież spotyka się to zazwyczaj z wielką falą krytyki. Dla debiutu byłby to natomiast gwóźdź do trumny. Bo pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz!

    Wydane dotychczas pozycje (w chwili publikacji wywiadu):

    Cykl o Haldorze:

    • Imperium – smoki Haldoru cz.1
    • Imperium

    Cykl o Conanie:

    • Pani Śmierć, jako Jack de Craft

    Cykl o Arivaldzie z Wybrzeża:

    • Arivald z Wybrzeża
    • Ani słowa prawdy
    • scenariusz gry komputerowej Książę i Tchórz

    Cykl o Mordimerze Madderdinie:

    • Sługa Boży
    • Młot na czarownice
    • Miecz aniołów
    • Łowcy dusz
    • Płomień i krzyż. Tom 1
    • Ja inkwizytor. Wieże do nieba
    • Ja inkwizytor. Dotyk Zła
    • Ja inkwizytor. Bicz Boży
    • Ja inkwizytor. Głód i pragnienie
    • Ja inkwizytor. Kościany galeon
    • Płomień i krzyż. Tom 2
    • Płomień i krzyż. Tom 3
    • Ja inkwizytor. Przeklęte krainy
    • Ja inkwizytor. Przeklęte kobiety

    Cykl Necrosis:

    • Necrosis: Przebudzenie

    Cykl o Alicji:

    • Alicja tom 1
    • Alicja i Ciemny Las
    • Alicja – poprzednie 2 tomy zebrane w całość

    Inne:

    • Labirynt
    • Zaklęte miasto
    • Przenajświętsza Rzeczpospolita
    • Rycerz kielichów
    • Charakternik
    • Mój Przyjaciel Kaligula
    • Szubienicznik
    • Szubienicznik. Falsum et verum

    Źródło: Wikipedia

  • Recenzja książki: „Umieranie to parszywa robota"

    Tytuł książki

     „Umieranie to parszywa robota”

    Nazwa WydawnictwaWydawnictwo: Fantazmaty
    Liczba stron: 494
    Cena okładkowa: 0 zł

     

    Ludzie nałogowo wręcz stwierdzają, że umierają. Z nudów, ciekawości, tęsknoty, bólu, smutku. Powodów do zawsze jest wiele, ale jak ma się to do prawdziwego umierania? Czy nasze ,,umieranie z tęsknoty” można porównać do ostatnich oddechów chłopaka rozbitego o morskie skały? I czy umieranie dotyczy samego organizmu, czy także i duszy? Tak wiele pytań. Jak dobrze, że znalazły się osoby, które postanowiły coś o tym powiedzieć. 

    „Umieranie to parszywa robota” składa się z dwudziestu opowiadań dwudziestu jeden autorów i jest już siódmą antologią wydaną przez Fantazmaty. Jest w niej wszystko i trochę więcej tego, co mogło się tylko kojarzyć z umieraniem. (Wolę nie używać słowa „śmiercią”, bo niektórzy autorzy udowodnili, że jedno z drugim niewiele ma niekiedy wspólnego.) W opowiadaniach znaleźć można zatem groteskę, absurd, jak i czarny humor.  

    „Kiedy się przyzwyczaisz, to tak jakbyś umierał” napisał kiedyś Truman Capote. Przy Fantazmatach to na szczęście nie grozi, o czym przekonałam się już czytając „Ja, legenda”.  Każde z opowiadań jest pisane innym stylem, niesie ze sobą innych bohaterów i niekonwencjonalne podejście do tematu. Wątki osadzone są też w różnych światach, zatem udać się można na odległą planetę, do mitycznego Tartaru, na podniebny statek, a także skwer w Łodzi i wiele innych miejsc. Nie mniej zróżnicowane są postacie, bo swoją opowieść przedstawi nam człowiek chory na raka, demon, kosmita, wskrzeszony, a także byt, który nigdy ciała nie miał. Na brak różnorodności nie można więc skarżyć.  

    Nie znalazłam tu żadnego opowiadania, które nie spodobałoby mi się na tyle, bym mogła się do niego przyczepić. Co prawda nie zapałałam miłością do ,,Pamięci kamieni” i ,,Krew śpiącej królewny przyzywa moją duszę”, ale w tym drugim przypadku wynika tylko z mojej osobistej niechęci do science fiction. W pierwszym za to nie potrafiłam odnaleźć się ani w akcji, ani w miejscu jej trwania. Wszystko to wydało mi się zbyt chaotyczne. Pokochałam natomiast ,,Szarość. Odcień czerni” wraz z ,,Gniewem Inspektora”. Obie historie są utrzymane w klimacie fantasy, ale poza tym nic ich nie łączy. Pierwszy przykład jest utrzymany w konwencji czarnej komedii, ma również nutę paranormalności i zmusza do zastanowienia się nad tym, co czyni z ludzi potwory.  Za to „Gniew Inspektora” ma w sobie czarny humor i ukazuje co by było, gdyby i mity, i Biblia mówiły prawdę. Pozytywnym zaskoczeniem okazało się też dla mnie opowiadanie ,,T4N2M1”, bo tu mamy do czynienia z hasłem - palenie zabija. Żyłam w przekonaniu, że o tym powiedziano już wszystko, a jednak Marek Zychla pokazał, że jest jeszcze jeden punkt widzenia, którego nie poruszył nikt.  

    W żadnym opowiadaniu nie znajdzie się, co bardzo mi się spodobało, filmowego decorum. Nikt z bohaterów nie odszedł wśród blasku zachodzącego słońca, a po wszystkim nie zaczął padać deszcz. Tu naprawdę czuć, że odchodzi się naprawdę, bo pojawia się opis walki o ostatni wdech powietrza, bólu rozrywającego płuca i uczucia życia uciekającego wraz z krwią.  Autorzy zwłaszcza w te momenty wlewali masę emocji i można to doskonale poczuć.  Podobnie jest z samymi rozterkami wewnętrznymi i wybuchami emocji. Byłam w stanie doskonale wyobrazić sobie mimikę postaci, a nawet poczuć to samo co one.  

    Nie mam więc nic co mogłabym wskazać jako przeciwwskazanie do sięgnięcia po ten zbiór. Gorąco polecam go wszystkim, którzy z Fantazmatami do czynienia mieli już wcześniej, by przekonać się, że po raz kolejny zebrali autorów, którzy wspólnie stworzyli coś niezwykłego.  I zachęcam do sięgnięcia po niego też tych, którzy cenią sobie urozmaicenia i różnorodność stylu, a także przedstawienie tematu z różnych punktów widzenia, ale jestem też przekonana, że każdy znajdzie w „Umieranie to parszywa robota” coś dla siebie.  

  • Wywiad z Tomaszem „Stingiem” Chmielikiem, polskim wydawcą „Blades in the Dark”

    „Ostrza w mroku” to gra fabularna o grupie śmiałych łotrów rozwijających działalność przestępczą pośród ulic fantastyczno-industrialnego miasta. Są w niej skoki, pościgi, ucieczki, niebezpieczne układy, krwawe potyczki, podstępy, zdrady, zwycięstwa i śmierci.

    ostrza w mrokuTak mówią o grze fabularnej „Blades in the Dark” twórcy projektu polonizującego na stronie Wspieram.to. Nowo powstałe wydawnictwo Stinger Press z Tomaszem „Stingiem” Chmielikiem na czele powzięło szczytny cel przetłumaczenia systemu na język polski. Zrzutka zebrała zakładaną kwotę, ale wciąż jeszcze przez 16 dni możecie wesprzeć projekt dodatkową wpłatą, która pozwoli zrealizować projekt jeszcze lepiej i szybciej. A tymczasem zapraszamy do wywiadu z twórcą przedsięwzięcia i założycielem wydawnictwa, który opowie nam czego się można spodziewać po „Ostrzach w mroku”.

  • Ebooki Fabryki Słów jeszcze 3 dni ze zniżką!

    Jeszcze tylko 3 dni zniżki na fantastyczne ebooki! Fabryka Słów postanowiła wyjść naprzeciw oczekiwaniom miłośników fantastyki i obniżyła ceny swoich książek w wersji elektronicznej, by czas kwarantanny nie był tak uciążliwy. Można zdobyć między innymi dzieła takich autorów jak Maja Lidia Kossakowska, Jacek Piekara, Jarosław Grzędowicz czy  Magdalena Kozak. Książki są dostępne w cenie 9,90 zł, 

    Ebooki można kupić na stronie internetowej Świat Książki.

    Fabryka Słów - promocja na ebooki

  • Cytadela 2020 – pomóż w organizacji konwentu!

    Festiwal Fantastyki Cytadela 2020 zaprasza twórców programu, helperów i media do pomocy przy organizacji wydarzenia. Konwent jest organizowany na terenie Twierdzy Modlin od 26 do 28 czerwca

  • Festiwal Fantastyki Pyrkon przesunięty na lipiec!

    Stało się. Festiwal Fantastyki Pyrkon jednak nie odbędzie się w maju, jak poprzednio zapowiadano, a 10-12 lipca. Decyzja jest oczywiście podyktowana zagrożeniem ze strony koronowirusa COVID-19. Na szczęście nie jest to odległy termin i do samego wydarzenia pozostało trochę czasu, więc większość z nas będzie w stanie zmienić swoje plany urlopowe bądź odzyskać większość pieniędzy włożonych w rezerwację transportu i noclegu. 

    Pełne oświadczenie organizatorów znajduje się poniżej:

  • Kwarantankon - konwent online pod patronatem głównym KP!

    Wszystkie imprezy popkulturalne w marcu zostały odwołane i nie ostało się już nic. Żadnego konwentu, na który możemy pojechać. Ale czy na pewno? Fandom się nie poddaje! Dziś gruchnęła wieść o najnowszym konwencie online – Kwarantankonie, który odbędzie się w dniach 21 marca do 4 kwietnia 2020 roku! Ale chwileczkę, co na takim konwencie będzie się działo? Właściwie wszystko, co na takim normalnym, w tym stoiska wystawców online ze specjalnymi ofertami i obniżonymi cenami specjalnie na potrzeby Kwarantankonu! Zapowiadane są też konkursy, w których do wygrania będzie między innymi asortyment znany z imprez mangi i anime czy fantastyki, nie zabraknie wywiadów, prelekcji i socjalu tworzonego przez poprzez specjalne grupy tematyczne na Facebooku (tak, będzie sleeproom!).

  • Zmiana terminu Śląskich Dni Fantastyki!

    Organizatorzy chorzowskich Śląskich Dni Fantastyki właśnie ogłosili zmianę terminu wydarzenia w związku z falą odgórnych odwoływań imprez masowych spowodowanych obecnością koronawirusa w Polsce. Zamiast w marcowy weekend, 21-22.03, konwent odbędzie się w dniach 26-27 września.

    Osoby z już zakupioną akredytacją, którym nowy termin niestety nie odpowiada, proszone są o kontakt pod adresem mailowym: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..

  • Świdkon XIII przesunięty! Powód - koronawirus

    Ósma edycja Świdkonu miała odbyć się 27-29 marca. Decyzja o odwołaniu wszystkich imprez masowych w kraju zbiera jednak swoje żniwo, a organizatorzy zmuszeni zostali do przesunięcia konwentu na inny termin. Konwent odbędzie się najprawdopodobniej we wrześniu lub październiku, ale na konkretną datę będziemy musieli jeszcze poczekać.

    Banner Świdkonu

  • KoKon w Koninie przeniesiony na inny termin

    Ten rok będzie niestety pełen podobnych wieści. Konwent fantastyki w Koninie – KoKon – został przeniesiony z 28-29 marca na 14-15 listopada. Powodem oczywiście są względy bezpieczeństwa związane z obecnością w Polsce koronawirusa. Oficjalne oświadczenie organizatorów znajdziecie poniżej.

    Szanowni Państwo,
    Drodzy Wielbiciele fantastyki,

    Mając na względzie dobro wszystkich uczestników, gości oraz wystawców Konińskiego Konwentu Fantastyki Kokon, z przykrością informujemy, że KoKon 2020 zostaje przeniesiony na 14-15 listopada 2020.
    Mamy nadzieję, że kryzysowa sytuacja, w której znalazł się cały świat szybko się unormuje i w nowym terminie nasze wydarzenie będzie się mogło odbyć bez przeszkód. Wierzymy, że spotkamy się jesienią tego roku, by jak zwykle dobrze się bawić. Zaglądajcie na nasze strony i profil Fb. Bądźmy razem po jasnej stronie mocy! Do zobaczenia!

    KoKon konwent fantastyki w Koninie

  • Już za 20 dni inkwizytor Mordimer Madderdin powróci! - patronat

    Na 25 marca jest planowana premiera najnowszej książki Jacka Piekary z Cyklu Inkwizytorskiego – „Ja, Inkwizytor. Przeklęte kobiety”– pod patronatem Konwentów Południowych.
    Inkwizytor Mordimer w kolejnym tomie powieści dalej będzie się zmagał z heretykami i poganami na Rusi. Jak zakończy się ta sprawa, kto ostatecznie okaże się przyjacielem, a kto – wrogiem? Ludzie otaczający inkwizytora umierają, razem z nimi umierają też marzenia i idee. Czy poza wiernością Świętemu Officjum i miłością do Boga został jeszcze jakiś powód do życia?

  • Regulamin konkursu: „Nowe przygody Jakuba Wędrowycza!”

    REGULAMIN KONKURSU

    § 1 POSTANOWIENIA OGÓLNE

    1. Konkurs jest organizowany pod nazwą „Nowe przygody Jakuba Wędrowycza” i jest zwany dalej: „Konkursem”.
    2. Organizatorem Konkursu jest redakcja Konwenty Południowe z numerem ISSN 2353-8996.
    3. Konkurs zostanie przeprowadzony wyłącznie w Internecie, na profilu Facebookowym redakcji Konwenty Południowe w dniach 4 do 13 marca 2020 roku (do godziny 18:00:00).

    § 2
    WARUNKI I ZASADY UCZESTNICTWA W KONKURSIE

    1. Uczestnikiem Konkursu („Uczestnik”) może być każda osoba fizyczna, która:
      a) jest Fanem profilu redakcji Konwenty Południowe na Facebooku. Przez Fana rozumie się osobę, która kliknęła „Lubię to” na profilu redakcji Konwenty Południowe i tym samym zyskała status Fana;
      b) napisała odpowiedź na pytanie „Jaki tytuł powinny nosić kolejne przygody Jakuba Wędrowycza?” w komentarzu do posta konkursowego na profilu redakcji Konwenty Południowe na Facebooku;
      c) nie jest pracownikiem redakcji Konwenty Południowe;
    2. Warunkiem uczestnictwa w Konkursie jest łączne spełnienie następujących warunków:
      a) osoba biorąca udział w Konkursie musi posiadać status Uczestnika zgodnie z § 2 pkt 1.
    3. Uczestnikowi przysługuje tylko jedna szansa. Odpowiedzi ze zduplikowanych/fałszywych kont, stron (Fanpage) oraz takie, które budzą wątpliwości, nie zostaną uznane.

    § 3 NAGRODY

    1. Nagrodą w Konkursie są:
      - Trzy oryginalne koszulki z motywem Jakuba Wędrowycza ze sklepu SteelHog.
    2. Zdobywcą nagrody w Konkursie są Uczestnicy, którzy zostaną wybrani, przez redakcję Konwenty Południowe.
    3. Zdobywcy nagrody zostaną powiadomieni o wygranej odpowiedzią na komentarz konkursowy na Facebooku oraz będą publicznie ogłoszeni w poście podsumowującym Konkurs.
    4. Celem potwierdzenia chęci przyjęcia nagrody, powiadomiony Zdobywca powinien odpowiedzieć w terminie do 3 (trzech) dni od ogłoszenia zwycięzcy.
    5. Za przekazanie nagrody zwycięzcy odpowiedzialna będzie sklep SteelHog.

    § 5 POSTANOWIENIA KOŃCOWE

    Organizator ma prawo do zmiany postanowień niniejszego Regulaminu, o ile nie wpłynie to na pogorszenie warunków uczestnictwa w Konkursie. Dotyczy to w szczególności zmian terminów poszczególnych czynności konkursowych. Zmieniony Regulamin obowiązuje od czasu opublikowania go na stronie www.Kowenty-Poludniowe.pl 

    Konkurs nie jest w żaden sposób powiązany z serwisem Facebook. Serwis Facebook nie jest sponsorem, nie administruje, nie zarządza ani nie jest w żaden sposób odpowiedzialny za konkurs.

  • Ruszyła akredytacja na Cytadelę 2020!

    W weekend rozpoczęła się sprzedaż biletów na Cytadelę 2020. Festiwal potrwa od 26 do 28 czerwca i odbędzie się na terenie Twierdzy Modlin. Na miłośników fantastyki będą czekać tam między innymi: spotkania z autorami, warsztaty, koncerty, pokazy czy konkurs cosplay. Fantastyczną atmosferę będzie można też poczuć w tematycznych wioskach zorganizowanych na terenie wydarzenia.

    Dostępne już są karnety i bilety na pojedyncze dni, w cenie karnetu jest zagwarantowany nocleg w sleeproomie. Karnety można kupić w kilku turach. Sprzedaż w ramach pierwszej tury potrwa do 26 marca, drugiej do 28 kwietnia, trzeciej do 7 czerwca, a ostatniej – do 8 czerwca i w trakcie wydarzenia. Bilety jednodniowe będą dostępne od 8 czerwca do dnia samego festiwalu.

  • Z ekranu na karty powieści, czyli „Labirynt fauna” w książkowej wersji

    labiryntKsiążki pisane na podstawie scenariuszy filmowych to specyficzne twory. Nie są przełożeniem ruchomego obrazu na tekst, ale jego rozszerzeniem o dodatkową fabułę, przeżycia bohaterów, spojrzenie na uniwersum i możliwość wniknięcia w nie w nieco inny sposób. Tak przynajmniej mówi teoria. A jak jest w praktyce? Sprawdziliśmy na przykładzie „Labiryntu fauna”.

    Recenzję książki „Labirynt fauna” napisanej przez Cornellię Funke na podstawie filmu w reżyserii Guillermo del Toro znajdziecie na naszej stronie.