Tajemna historia Sakury
Autor: Masashi Kishimoto, Tomohito Ohsaki
Wydawnictwo: J.P.Fantastica
Ilość tomów: 1
Cena okładkowa: 24,90 zł
Sakura Haruno jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w „Naruto”. Dziewczyna posiada liczne grono fanów, którzy gorąco jej kibicują, ale istnieje również spora grupa osób, które szczerze jej nienawidzą. Osobiście zaliczam się raczej do tego drugiego rodzaju, jednak w mojej recenzji postaram się być obiektywna.
Autorami nowelki „Tajemna historia Sakury – Miłość niesiona wiosennym wiatrem” są Masashi Kishimoto i Tomohito Ohsaki. Pierwszego z twórców nikomu chyba przedstawiać i opisywać nie trzeba, natomiast drugi z nich uznawany jest za cenionego autora utworów historycznych i komediowych. Napisał również powieści związane z serią „Gintama”.
Akcja noweli skupia się wokół czwórki bohaterów: Sakury, Ino Yamanaki, Saia oraz Sasuke Uchihy. Głównym wątkiem fabuły jest dochodzenie prowadzone w związku z atakami na ważne osobistości państwa oraz rzekomym spiskiem Sasuke, który szuka sprzymierzeńców mogących pomóc mu w zniszczeniu Konohy. Czy młodym Uchihą faktycznie ponownie zawładnęła nienawiść i pragnie zagłady wioski, jej mieszkańców oraz swoich przyjaciół? A może ktoś się pod niego podszywa? Czy w ataki terrorystyczne na przedstawicieli państwa zamieszani są skrytobójcy? Odpowiedzi na te pytania stara się znaleźć drużyna złożona z Sakury, Saia i Ino.
Patrząc na podtytuł nowelki – „Miłość niesiona wiosennym wiatrem” – liczyłam na to, że Masashi Kishimoto wreszcie trochę bardziej rozwinie wątek miłosny Sasuke i Sakury. Niestety, czekało mnie rozczarowanie. Owszem, nowela opisuje gorące uczucia dziewczyny, ale nie wspomina ani słowem o uczuciach młodego Uchihy. Czyli mamy powtórkę z rozrywki – Sakurę, która wzdycha do Sasuke, a on sam nie zwraca na nią większej uwagi. Dokładnie tak samo, jak w zwykłej serii „Naruto”. Wątek miłosny Ino i Saia też jest bardzo okrojony. Autor w ogóle nie zagłębia się w ich uczucia. W sumie wszystkie opisy skupiają się głównie na śledztwie, walce i intencjach terrorystów.
Samo dochodzenie też nie jest zbyt ciekawe. Opisy są bardzo lapidarne, a akcja wartko zmierza do przodu. Bohaterowie bardzo szybko odkrywają, kto stoi za zamachami. Nie ma żadnych trzymających czytelnika w napięciu niepewności czy zagadek, które muszą rozwiązać młodzi ninja. Mam wrażenie, że wszystkie wydarzania zostały opisane bardzo pobieżnie. Czarne charaktery nie posiadają żadnej ciekawej historii czy przeszłości. Niby pojawia się jakiś zarys wydarzeń z życia jednego z nich, który pchnął tego człowieka do zejścia na złą drogę, ale jest on bardzo krótki i według mnie wciśnięty trochę na siłę.
Epizodycznie pojawiają się też inni bohaterowie, jak Kakashi, Naruto czy Hinata. Miałam nadzieję, że wprowadzą oni trochę humoru do historii. Tutaj czekało mnie kolejne rozczarowanie. Nowelka, przynajmniej według mnie, nie jest ani trochę zabawna. Żadna wypowiedź bohatera czy scenka mnie nie rozśmieszyły.
Sięgając po tę pozycję liczyłam na to, że dowiem się czegoś więcej o poszczególnych bohaterach i odkryję wreszcie, jak to było z Sasuke i Sakurą. Niestety, nic takiego nie miało miejsca. Przeczytałam po prostu kolejny opis miłości Sakury i historię walki dobra ze złem, jakich pełno w „Naruto”.
Jeśli lubicie Sakurę, to możecie przeczytać nowelkę. Jeśli jednak tak jak ja nie przepadacie za tą postacią, spokojnie możecie podarować sobie tę pozycję. Niczego nie stracicie.