Dimension W
Autor: Yuji Iwahara
Wydawnictwo: Waneko
Ilość tomów: 12
Cena okładkowa: 19,99 zł
Jest rok 2072, ludzkość spełniła wreszcie swoje największe marzenie i odnalazła niewyczerpane źródło energii. Koniec z problemami dotyczącymi zaopatrzenia w prąd oraz wyczerpaniem surowców potrzebnych do jego produkcji. Wszystko dzięki międzywymiarowym induktorom energii elektromagnetycznej, zwanym ogniwami. Jednak, jak to w życiu bywa, wraz z tym odkryciem na rynku pojawiły się również nielegalne ogniwa, których używanie może mieć niebezpieczne skutki dla całego ludzkiego wymiaru. Odnajdywaniem takich przypadków zajmują się tzw. zbieracze. Jednym z nich jest Kyouma Mabuchi, który podczas misji spotyka na swojej drodze tajemniczego androida – Mirę. Zdarzenie to pociąga za sobą wiele konsekwencji i jest powiązane z tajemniczym wymiarem W, który zaopatruje ludzkość w energię.
Przyznam, iż nie zaliczam się do grona fanów science fiction. Oczywiście zdarzyło mi się obejrzeć jakieś filmy, czy przeczytać trochę książek z tego gatunku, ale te całe historie z robotami, statkami kosmicznymi, innymi wymiarami itp. nigdy jakoś szczególnie mnie nie porwały. Dlatego sięgając po tę pozycję liczyłam, że zmieni ona mój sposób patrzenia na tego typu historie.
Wątek fabularny „Dimension W” jest dość interesujący. Akcja jest dokładnie przemyślana i uporządkowana. Autor naprawdę dobrze opisał wszystkie wymiary i zjawiska, jakie w nich zachodzą, nic nie dziej się bez przyczyny. Fabuła z czasem ze zwykłej opowieści science fiction przeradza się w ciekawą opowieść kryminalną, a nawet momentami nabiera cech grozy. A wszystko to jest idealnie ze sobą splecione i ściśle powiązane z innymi wymiarami oraz tym, jaki wpływ mają one na to, co nazywamy naszą rzeczywistością.
Jeśli chodzi o kreskę, to nie jest ona może zbyt szczegółowa czy bardzo dopracowana, jednak wygląd postaci jest naprawdę różnorodny. Są one intrygujące, ciekawe. Co najważniejsze, nie cierpią na „syndrom tej samej twarzy”. Dzięki temu historia staje się bardziej przyjazna dla odbiorcy.
Bohaterowie mangi również są bardzo zróżnicowani. Mamy tutaj całą gamę postaci, zaczynając od naukowców, przedstawicieli wymiarów bezpieczeństwa, aż po roboty czy wiecznie rozrabiające dzieciaki. Kyouma Mabuchi – główny bohater serii – jest postacią, która na pewno wzbudzi zainteresowanie czytelnika. Jest bowiem dość ekscentryczny, a także jest zagorzałym przeciwnikiem najnowszej technologii, w tym także ogniw. Używa wyłącznie przestarzałego sprzętu działającego na baterie. Wszystkie inne rzeczy zasilane nową technologią budzą w nim odrazę. Dlaczego zatem pracuje jako zbieracz i ryzykuje swoje życie, aby odnaleźć nielegalne ogniwa, skoro aż tak ich nienawidzi? Jak na ironię losu jego partnerka, która pomaga mu w prowadzeniu poszukiwań, jest androidem. W dodatku jedynym w swoim rodzaju, ponieważ zdaje się, że posiada własną świadomość, a także uczucia. Nie ma drugiego robota tak podobnego do istoty ludzkiej, jak ona. Cała ta sytuacja, związana ze współpracą tej dwójki jest bardzo groteskowa i wprowadza wiele wątków humorystycznych. Tworzą oni dość nietypowy
i ciekawy duet.
Tajemniczą sprawą jest również relacja łącząca Kyoumę z Albertem Schummanem – kierownikiem biura kontroli wymiaru. Nie zapominajmy też o intrygującej postaci Losera, przestępcy, który kocha rozgłos na swój temat, poluje na cenne eksponaty, ale jeszcze nigdy nie udało mu się niczego ukraść. W jaki sposób jego drogi skrzyżują się z Kyoumą?
Żadnej z tych postaci nie da nazwać się bezbarwną czy nijaką. Wszystkie te ciekawe i różnorodne osobowości wrzucone do jednej mangi sprawiają, że jej fabuła nabiera pewnego smaczku, a czytelnik nie skupia się tylko i wyłącznie na losie głównych bohaterów, ale również rzeczach dotyczących postaci pobocznych.
Manga porusza również wiele ważnych tematów i problemów, z którymi możliwe, że w przyszłości będą musiały zmierzyć się i nasze pokolenia. Czy świat zarządzany i kontrolowany na każdym kroku przez komputery to dobry pomysł? A co, jeśli ktoś przejmie nad nimi kontrolę? Gdzie leży granica między człowiekiem a robotem? Czy androidy zasługują na to, aby traktować je na równi z ludźmi?
Jaka jest moja opinia na temat mangi? Po przeczytaniu siedmiu tomów z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że fabuła mi się podoba i jeśli tylko będę miała okazję, chętnie przeczytam dalsze przygody bohaterów. Co prawda opisywanie wzajemnego przenikania się wymiarów czy objaśnianie budowy robotów bywa dla mnie trochę nużące, ale myślę, że fanom science fiction przypadnie do gustu. Niestety manga nie była na tyle porywająca, aby rozbudzić we mnie zainteresowanie tym gatunkiem, jednak wszystkich gorąco zachęcam do zapoznania się z tą pozycją.