Cosplay

  • Wielki Bal Cosplayowy pod patronatem Konwentów Południowych!

    Niech żyje Bal! Ano żyje, bo ostatnio sypie samymi ciekawymi newsami... ale od początku. Na oficjalnej stronie balu dostępny jest uzupełniony regulamin, do którego dodano kilka opinii uczestników. Dzięki niedawno opublikowanej ankiecie organizatorzy mieli ułatwioną pracę i postanowili wykonać kilka niezbędnych kroków, takich jak zmiana daty na nadsyłanie zgłoszeń, udostępnienie nowego pleneru fotograficznego (Akademia Muzyczna w Łodzi) czy też wskazówki co do wyboru stroju. Pojawił się również nowy sponsor - Pako-chan.

     

    Bal_Cosplayowy

     

  • KoKon 2018 czeka na zgłoszenia na konkurs cosplay!

    Wszystkich cosplayerów na pewno ucieszy informacja o trwających zgłoszeniach do konkursu cosplay w ramach KoKonu 2018.Jest to idealna okazja, nie tylko na zaprezentowanie swoich umiejętności krawieckich, ale również aktorskich - każdy ma szansę na wygraną w konkursie odbywającym się na tym konińskim konwencie.

  • Fundacja POPCOOLTURA zaprasza Was na konkurs cosplay!

    Fundacja POPCOOLTURA, organizująca Kawaii Time, czyli najsłodszy konwent 2018, zaprasza do wzięcia udziału w konkursie cosplay. I to nie byle jakim! Motyw przewodni? Kawaii.

  • Nie tak miało być - Relacja z konwentu: XmasCon (9-10 grudnia)

    Mroźny sobotni poranek, a my pędzimy na kolejny świąteczny event. Tym razem padło na krakowski XmasCon. Start: sobota, 9 grudnia, o godzinie 9:00. Czy warto było wybrać się przed świętami do Krakowa? Jaki był klimat i co zmieniło się od poprzedniej edycji? Na wstępie zdradzę Wam, że w tym roku – pomimo większej liczby uczestników – XmasCon zaliczył regres. Po więcej informacji zapraszam do rozwinięcia.

  • Wywiad: Hall of Fame Cosplay - Quell

    Imię i nazwisko: Piotr Quell
    Nick: Quellu
    Wiek: 24
    Fanpage: Quell Crafts
    Miasto: Poznań
    Wywiad

    Timantin: Cześć! Tym razem gościmy nikogo innego, jak samego... Quell Crafts! Bardzo nam miło, że zgodziłeś się na chwilę rozmowy. Czy mógłbyś powiedzieć nam co nieco o sobie?

    Quellu: Cześć, mi również jest miło, nazywam się Piotr Quell, zajmowałem się malarstwem, a obecnie studiuję rzeźbę na uniwersytecie artystycznym w Poznaniu. Jestem wielkim fanem Śródziemia, geekiem, gamerem i cosplayerem. Cosplayem zajmuję się od stycznia 2015 roku i tak jakoś dalej się one tworzą… *śmiech*

    T: W jaki sposób zrodziło się Twoje zamiłowanie do cosplayu? Zainteresowania? Znajomi? Studia? A może był to czysty przypadek?

    Q: Pamiętam, że to zrodziło się na pierwszym konwencie, na jakim byłem, a był to Pyrkon 2014. Byłem dość zmęczony szykowaniem pracy dyplomowej i nauką do matury. Moja narzeczona wpadła na pomysł zorganizowania jakiegoś fajnego wyjazdu. Kolega zaproponował Pyrkon. Długo się nie zastanawialiśmy, zebraliśmy drużynę i wyruszyliśmy. Pyrkon był magiczny: atmosfera, klimat i ludzie o podobnych zainteresowaniach. Po zobaczeniu Maskarady stwierdziłem, że też bym chętnie coś takiego zrobił. Po maturze, podczas spotkania z znajomymi, świętując wyniki, pomyśleliśmy, że to dobry moment, by coś porobić, tylko co? To może... zróbmy hełmy? Bez zastanawiania się nad tym dłużej, wstaliśmy i wzięliśmy się do pracy. Wiadomo, wyszło jak wyszło, heh. Ale to sprawiło, że postanowiłem, że jak już dostanę się na studia, to zrobię swój pierwszy cosplay. A jak już robić, to czemu by nie na konkurs? A jeśli na konkurs, to jaki? Więc obrałem Maskaradę 2015 za termin i chwilę debiutu.

    T: Co przygotowałeś na swój debiut podczas Maskarady?

    Q: Zbroję strażnika Ereboru. Jako fan twórczości Tolkiena oraz doskonałej pracy studia Weta nie mogłem zdecydować się na nic innego. A z racji tego, że wtedy też „Hobbit” był emitowany w kinach, tym bardziej się skłaniałem ku temu, by cosplay inspirowany był właśnie światem Tolkiena.

    T: Wspaniale! Widać, że jesteś prawdziwym pasjonatą. Nie każdy zwraca uwagę na takie kwestie, a szczególnie do tego stopnia. Czy napotkałeś jakieś trudności podczas tworzenia stroju? Jeśli niekoniecznie, to co Twoim zdaniem było najtrudniejsze w jego powstawaniu?

    Q: Trudności… Hmm. Z racji tego, że byłem za młodu modelarzem, nie wydało mi się to aż tak trudne. Teraz, jak sobie przypominam, strasznie się denerwowałem przy pomiarach i przenoszeniu skali, by wszystko na mnie dobrze leżało i pasowało. Najwięcej czasu poświęciłem chyba właśnie na wyliczenia. Krasnoludzkie pancerze są bardzo geometryczne, więc uznałem, że wszystko musi być idealnie. Kolejnym problemem było dobranie materiałów, chciałem początkowo robić strój z papier-mache, ale wiedziałem, że to będzie nietrwałe. Więc zacząłem badać, z jakich materiałów robią to prawdziwi cosplayerzy. Tak właśnie poznałem twórczość np. Shappi Workshop. Tym bardziej się ucieszyłem, gdy zobaczyłem ją jako jurorkę na moim debiucie, wiedząc, że to ona doceniła moją ciężką pracę, wręczając mi nagrodę za najlepszy cosplay Maskarady 2015! Nigdy nie czułem się tak dumny z siebie.

    T: Gratulacje, gratulacje! Jakie to uczucie, otrzymać tak wyjątkową nagrodę? Jak czułeś się stojąc tam, przed tłumem i będąc docenionym jako twórca?

    Q: Fenomenalne, magiczne, wyjątkowe! Długo by można wymieniać, a i tak nie byłbym w stanie opisać pełni uczuć towarzyszących mi wtedy na scenie. Za każdym razem, gdy widzę ją na mojej półce, to moje serce napełnia się dumą. Stojąc tam, czułem się zmęczony, głodny (heh), zmieszany, zaskoczony, ale przede wszystkim szczęśliwy! Nigdy nie sądziłem, że moja praca może się podobać tak wielu ludziom!

    T: Czy to właśnie ten event jest Twoim ulubionym, czy też najbardziej pamiętnym?

    Q: Choć odwiedziłem już bardzo wiele eventów, konwentów, imprez masowych czy też targów gier, to z Pyrkonem jestem najbardziej zżyty. Jest to mój pierwszy i najbardziej pamiętny konwent.

    T: A jak w kwestii Twoich strojów i wszelkich tworów? Który z nich jest najbardziej pamiętnym lub najmocniej napawa Cię dumą?

    Q: Myślę, że każdy strój nauczył mnie czegoś nowego. Przy krasnoludzie uczyłem się pracy z pianką EVA. Potem robiłem Vesemira, który nauczył mnie szycia i plecenia kolczugi. Robiąc Ivana („Heroes might and magic VII”) pierwszy raz używałem materiałów termoplastycznych typu Worbla, a miecz odlewałem w żywicy. To było wyzwanie! Robiąc Ragnara Lodbroka uczyłem się pracy w skórze i wykonałem tarczę zgodnie z tym, jak robią to rekonstruktorzy historyczni. A mój Dovakiin dał mi szansę opanowania wielu technik i pracy w metalu. To było wyzwanie, odlanie, polerowanie, heh, a myślałem, że ciężko się żywicę poleruje. Ale, odpowiadając na twoje pytanie, Dovakiin zdecydowanie!

    T: Przyznam, że Dovakiin to również mój ulubiony strój, znajdujący się w Twojej kolekcji. Planujesz pojawić się w nim podczas któregoś przyszłorocznego eventu? Czy to jednak zbyt wcześnie na jakiekolwiek gdybania?

    Q: Absolutnie nie jest za wcześnie! Na pewno pojawię się w nim na Pyrkonie! Oraz, jeśli się wyrobię, z następnym dużym projektem.

    T: Zdradzisz nam, nad czym tak rezolutnie pracujesz?

    Q: Oczywiście! Nie jest to jakaś wielka tajemnica, chyba że poliszynela, heh. Obecnie wracam do początków i zdecydowałem się na strój pewnego władcy ciemności z pięknym złotym pierścieniem. Już zdecydowałem, że przy tym projekcie też pouczę się nowych technik i część pracy będzie wykonana za pomocą druku 3D. Choć to nie jedyny projekt, bo jeszcze kończę mój strój Jiraiyi z „Naruto” – jest jednak już na tyle skończony, że nie traktuję go już jako nowy projekt.

    T: Wychodzi na to, że będzie to kolejny raz, gdy połączysz ze sobą miłość do fantastyki, sztuki oraz z pewnością kilku innych umiłowanych dziedzin, prawda?

    Q: Tak. Zdecydowanie. Ale ważny jest też dla mnie samorozwój, warto sobie kłaść poprzeczkę nieco wyżej. Kocham to, co robię, inaczej bym tego nie robił. Mam tylko nadzieję, że się wyrobię z terminem, bo detali do zrobienia jest mnóstwo. Ten projekt jest naprawdę pracochłonny.

    T: Stuprocentowo, nie ma innej możliwości. Będziemy bacznie przyglądać się przygotowaniom. Powiedz, czy istnieje coś bądź ktoś, będący Twoim źródłem inspiracji?

    Q: Na pewno moim głównym źródłem inspiracji jest studio, które już wcześniej wymieniłem, a mianowicie Weta Workshop. Już w za młodu ich scenografie w trylogii Petera Jacksona wprawiały mnie w zachwyt. Potem sprzedawano w gazetach figurki do kolekcjonowania z „Władcy Pierścieni” i tak, zbierając je, zaczynałem sam tworzyć makiety i modele do nich. Później robili scenografie i kostiumy do wielu innych produkcji, jak na przykład nowy „Ghost in the shell” i za każdym razem niedowierzałem, jak bardzo można dbać o detale wykonania. W samym cosplayu myślę, że mam dwoje faworytów, którzy mnie inspirują, Shappi Workshop oraz Lightning Cosplay. Shappi była moim pierwszym źródłem inspiracji w cosplayu i w sumie poprzez jej tutoriale dowiadywałem się, czym jest pianka czy jak odlewać gemy. Dziś wydaje mi się to dość oczywiste, lecz na początku bardzo mi to pomogło. Poza tym jest przesympatyczną osobą. Lightning Cosplay to pierwsza zagraniczna cosplayerka, która pokazała mi, jak niezmiernie ważny jest sposób dobierania materiałów, jak i różnicowanie ich oraz stosowania różnych technik przy pracy. Po dziś dzień zaskakuje mnie swoją dbałością o detale, starannością wykonania, a także profesjonalizmem.

    T: Jakie techniki preferujesz podczas tworzenia?

    Q: Zdecydowanie odlewy wszelkiego rodzaju. Lubię rzeźbić formę od podstaw. Mierzenie i robienie wykrojów mnie trochę meczy i kiedy nie są potrzebne, staram się ich unikać. Odlewane elementy dają mi satysfakcję, że zrobiłem coś trwałego i porządnego. Przy częściach z pianki najbardziej obawiam się o uszkodzenia. Choć to lekkie i wygodne rozwiązanie, przyznaję. Ale z reguły dobieram taką metodę, jaka wydaje mi się najbardziej odpowiednia do danego elementu.

    T: Zadziwiające. Zdradź proszę, jak udaje Ci się łączyć pasję z życiem prywatnym? Nie odczuwasz braku czasu lub presji? Nie musisz poświęcać jednego na poczet czegoś całkiem innego?

    Q: Heh... Brak czasu to mało powiedziane. Staram się jak najbardziej wszystko pogodzić, choć bywa to trudne. Za to w weekendy nie muszę się długo zastanawiać i sięgam po piankę czy inne materiały, i biorę się do dzieła. Presja niestety jest obecna cały czas. Jeden termin goni następny, a jak w międzyczasie coś jeszcze trzeba nagle zrobić, to już w ogóle się zastanawiam, czy mogę spać.

    T: „Nie możesz”, a wręcz powinieneś! *śmiech* Jak możemy zaobserwować, żadne czynniki nie powodują u Ciebie braku motywacji, ba! Wręcz pchają Cię ku kolejnym wyzwaniom, które chętnie podejmujesz. Powiedz proszę, czy jako artysta, cosplayer, posiadasz coś na kształt marzeń, których spełnienia wyczekujesz? Czego skrycie pragniesz?

    Q: Każdy ma jakieś swoje małe marzenia, w tym również ja. Jako artysta i cosplayer pragnę, by moja praca była doceniana przez innych. By docierała do jak największej liczby odbiorców. Może pewnego dnia to ja kogoś zainspiruję do działania! Kto wie. Byłoby na pewno bardzo miło.

    T: Wierzę, że się to ziści. Natomiast czy, jako osoba, posiadasz również jakieś marzenie, które czeka na realizację?

    Q: Jako że zawsze inspirowałem się kulturą japońską, to chciałbym zwiedzić Japonię, Nagasaki, Tokyo oraz oczywiście Kioto! Zobaczyć ten kraj zarówno od tradycyjnej strony, jak i współczesnej.

    T: I tego właśnie wszyscy gorąco Ci życzymy. Dziękuję za wspaniałą, wypełnioną po brzegi pasją rozmowę. Czy chciałbyś powiedzieć coś od siebie wszystkim, którzy właśnie nas czytają?

    Q: Każdy jakoś zaczyna swoją drogę. Gdyby mi ktoś powiedział, co wyjdzie w przyszłości z mojej pasji do fantastyki oraz modelarstwa, i jak to się rozwinie za 15 lat, to w życiu bym mu nie uwierzył. Najważniejsze, to dalej się rozwijać i nie zatrzymywać, a na pewno przerodzi się to w niesamowitą przygodę.

    T: Przy tym pozostańmy. Do zobaczenia znów!

    Q: Do zobaczenia.

     

  • Ruszyły zgłoszenia do konkursu cosplay online "LENS&LIKES: Cosplay and photo online awards 2018"

    Nadal przyjmowane są zgłoszenia na konkurs cosplay online „LENS&LIKES: Cosplay and photo online awards 2018”, odbywający się w ramach Warsaw Comic Con i koordynowany przez Zula Costumes.

  • Drugie święta - relacja z konwentu XmasCon 2017 w Krakowie

    Wiedząc, że co dwa tygodnie mam wyjazd na konwent świąteczny, nabrałam ochoty na christmasowe motywy, choć sama Bożego Narodzenia nie obchodzę. Ot, świąteczne szaleństwo fandomowca. Niestety, sporo lampek na tej choince po prostu nie działało.

  • Wywiad: Hall of Fame Cosplay - GeN

    Imię i nazwisko: Szymon Basiejko
    Nick: GeN
    Wiek: 19 lat
    Fanpage: GeN Cosplay
    Miasto: Poznań/Świdwin
    Wywiad

    Timantin: Cześć! Mam dziś przyjemność rozmawiać z jednym z najprzystojniejszych polskich cosplayerów. Wielu czytelników z pewnością dobrze Cię zna, jednak czy mogę prosić Cię o kilka słów na Twój temat dla tych, którzy jeszcze nie mieli tej przyjemności?

    GeN: Hej, nazywam GeN i można powiedzieć, że jestem początkującym cosplayerem. Zajmuję się tym od 3 lat, od Pyrkonu 2015. Moje ulubione serie to te typowo sportowe oraz shouneny. Grałem profesjonalnie w koszykówkę oraz ćwiczyłem lekkoatletykę, lecz teraz przygotowuję się do studiów, które chcę podjąć za rok.

    Timantin: Jak zaczęła się Twoja historia jako cosplayera?

    GeN: Myślę, że zaczęło się to od Love 2014. Poznałem tam nowych znajomych, z niektórymi do dzisiaj utrzymuję kontakt. Siedzieli w cosplayu już od dawna. Widziałem, ile im to sprawia radości i daje satysfakcji. Wtedy pomyślałem, że odkąd zacząłem jeździć na konwenty, szukałem jakiegoś miejsca dla siebie. Cosplay wydawał się ciekawą inicjatywą, więc postanowiłem wejść w ten świat.

    Timantin: Z tak potężną motywacją pierwszy strój okazał się zapewne tylko kwestią czasu. Czy opowiesz nam coś o swoich początkach? Który z wykonanych przez Ciebie strojów jest tym debiutanckim?

    GeN: Moim pierwszym cosplayem był strój Sanji’ego z „One Piece”, bo był dość prosty i jedyną rzeczą, którą do niego szyłem, była kamizelka. Kochałem tę serię całym sercem. Postanowiłem więc wykonać właśnie ten strój, gdy dowiedziałem się, że będzie dość spora grupka na Pyrkonie. Było to w 2015 roku i była to najlepsza impreza w moim życiu. Na tę chwilę posiadam cztery wersje Sanji’ego, ale powstały one spontanicznie, np. pod występy grupowe.

    Timantin: Jest jakaś wersja Sanji’ego, z której jesteś najbardziej dumny lub ma dla Ciebie największe, najbardziej sentymentalne znaczenie?

    GeN: Ze wszystkich jestem dumny, chociaż ostatnia wersja, którą wykonałem, wprowadzając duże poprawki wiga (nad którymi pracowałem wraz z moją przyjaciółką), podoba mi się najbardziej. Sentyment mam jedynie do samego Sanji’ego, czyli pierwszej wybranej postaci, za którą zabrałem się jako cosplayer.

    Timantin: Dlaczego akurat on? Co w nim – jako postaci – jest tak wyjątkowego, że został Twoim pierwszym wyborem?

    GeN: Myślę, że głównym punktem było to, że był kucharzem. Uważam, że dlatego się z nim utożsamiałem. Zawsze lubiłem gotować dla siebie i bliskich. Walczyłem również za pomocą nóg, bo w tamtym okresie biegałem i trenowałem przede wszystkim nogi. Czułem więź między nami.

    Timantin: „Walczyłem za pomocą nóg” – co masz na myśli?

    GeN: Walczyłem z bólem oraz kontuzjami, gdy trenowałem lekkoatletkę. Walczyłem też dzięki nim na różnych zawodach, w tym na mistrzostwach Polski – głównie bieg na 100 i 200 m.

    Timantin: O! No proszę, jesteś więc człowiekiem wielu pasji i talentów. Gratulacje! Czy zapał i determinacja, które z pewnością cechowały Cię jako sportowca, cechują Cię też jako artystę?

    GeN: Myślę, że tak. Jak w sporcie dążę to bycia jeszcze lepszym i daję z siebie wszystko, tak w cosplayu nie daję łatwo za wygraną i prę do przodu.

    Timantin: Masz jakieś cosplayowe cele, które chciałbyś osiągnąć w najbliższym czasie, oraz marzenia na odległe lata?

    GeN: Nie wybiegam myślami tak daleko w przyszłość (śmiech – przyp. red.). Jednak na rok 2018 wraz z grupką znajomych planuję dość duży projekt z gry, który – mam nadzieję – wypali. Lecz na razie nie mogę nic więcej powiedzieć.

    Timantin: Pozostaje nam więc czekać na rezultaty Waszej wspólnej pracy. A co z projektami solowymi? Masz już nowe pomysły na siebie?

    GeN: Jest ich kilka – Gohan z „Dragon Ball Z” czy Ignis z „Final Fantasy XV”. Są to większe projekty, które chcę zrealizować na początku 2018 roku.

    Timantin: W jaki sposób wybierasz postaci, w które planujesz się wcielić? Masz jakieś kryteria? Stawiasz może na podobieństwo lub – podobnie jak w przypadku Sanji'ego – odczuwasz z nimi swego rodzaju więź?

    GeN: Zaczyna się od tego, że widzę jakąś postać, która mi się podoba. Może wydawać się to śmieszne, ale wpierw sprawdzam wzrost. Jestem dość wysoki i myślę, że to dobry punkt zaczepienia oraz duży plus. Kieruję się też kolorem włosów, rzadko wybieram postacie z jasnymi włosami. Zależy mi również na dobrej historii postaci, jej charakterze i sposobie bycia, po prostu. Chcę wybrać postać, na którą pasuję, aby jak najlepiej ją odwzorować!

    Timantin: To wspaniały sposób na sukces! W efekcie idealnie oddajesz wybraną postać, a i my widzimy, że świetnie Ci to wychodzi. A tak z ciekawości: czy zaryzykowałeś kiedyś z projektem, który okazał się być potocznie zwanym niewypałem? Lub czy kiedykolwiek planowałeś wcielić się w jakąś postać, lecz zrezygnowałeś z jakiegoś tylko Tobie znanego powodu?

    GeN: Zazwyczaj nie miałem takich niewypałów, jedynie rezygnowałem z cosplayu, na który straciłem ochotę lub przeszła mi tak zwana faza. Wiele starych projektów porzuciłem, niektóre były już zaczęte, gdyż ludzie, z którymi pracowałem, odwrócili się ode mnie lub urwali kontakt z błahych powodów.

    Timantin: Natomiast żadna z tych rzeczy nie przeszkodziła Ci w pozostaniu wspaniałym i docenianym twórcą. Z pewnością znajdą się też osoby, szczególnie te rozpoczynające swoją karierę cosplayową, które patrzą na Ciebie jako swój autorytet. Czy chciałbyś czymś się z nimi podzielić? Może masz dla nich jakąś złotą radę lub sugestię?

    GeN: To nie jest nic złego płakać czy załamywać się nad strojem. Ważne jest to, by się nie poddawać i wyciągnąć wnioski na przyszłość! Myślę, że tak warto myśleć.

    Timantin: Tak warto myśleć. Tym akcentem kończymy rozmowę z GeNem, życzymy dalszych sukcesów i kolejnych udanych projektów. Dzięki!

    GeN: Na pewno się przyda! Również dziękuję za wybranie mnie do wywiadu.

     

  • Relacja z Tsuru Japan Festival 2017 - Po staremu

    Kolejne Narodowe Święto Niepodległości spędzone w Rybniku – jeszcze trochę i stanie się to tradycją. Czas szybko mija, a raczej powinienem napisać, że poczucie upływu czasu przyśpiesza. Czas ma to do siebie, że jest bezlitosny i nic go nie zatrzyma. Ogarnęła mnie nostalgia, bo to już moja trzecia edycja Tsuru. Mam miłe wspomnienia związane z tym eventem – to właśnie tutaj poznałem większość osób z Konwentów Południowych.  Czy coś się zmieniło przez ten czas? Na pewno moje spojrzenie na część spraw. Na wstępie chcę Wam podziękować, że jesteście, i zaprosić do lektury.

  • Wywiad: Hall of Fame Cosplay - Fishbone Workshop

    Imię i nazwisko: Tadeusz Caban
    Nick: Fishbone
    Wiek: 20 lat
    Fanpage: Fishbone Workshop
    Miasto: Katowice
    Wywiad

    Timantin: Śmiem sądzić, że część czytelników spotyka Cię tutaj po raz pierwszy. Chcąc dać im szansę, by Cię poznali, czy mogę prosić Cię o kilka słów na swój temat?

    Fishbone Workshop: Jestem studentem, który lubi majsterkować i grać (chichot – przyp. red.). Najlepiej czuję się w projektowaniu i druku 3D, chociaż lubię poznawać nowe techniki i robić projekty z różnych dziedzin.

    Timantin: Jak dawno zacząłeś swoją przygodę z majsterkowaniem? Podejrzewam, że taka zajawka nie pojawiła się nagle, więc skąd wzięło się zainteresowanie tymi dziedzinami?

    FW: Ciężko stwierdzić. Zacząłem mniej więcej w podstawówce, ale od tego momentu brałem się za różne rzeczy. Robotyką zainteresowałem się w liceum, wtedy też zacząłem bawić się elektroniką i programowaniem. Drukarkę 3D kupiłem około dwóch lat temu, a żeby w pełni wykorzystać jej możliwości, nauczyłem się projektować w CAD-zie i Blenderze.

    Timantin: To faktycznie dość pokaźna wiedza i umiejętności, jestem pod wrażeniem. Dzięki nim potrafisz stale się rozwijać, co widać po Twoich projektach, które pokazujesz jako Fishbone Workshop. Skąd pomysł na założenie własnego fanpage? Jakim celom miał służyć we wstępnym założeniu?

    FW: Historia jest dość zawiła. Zaczęło się od tego, że znajomi zaczęli mnie namawiać do pokazania się na cosplayowej grupie wsparcia. W krąg cosplayowy wszedłem bardziej dzięki Sakurze z Moe Rebellion Cosplay, która spytała mnie, czy pomógłbym jej z diodami do cosplayu Pyrry. Potem zaczęła mnie polecać innym. Dzięki temu zobaczyłem, że moje umiejętności mogą się przydać.
    Co do samego cosplayu, to wcześniej się nim interesowałem, chociaż ograniczało się to tylko do oglądania dopracowanych strojów z gier. Nigdy wcześniej nie miałem okazji brać udziału w tworzeniu jakiegokolwiek cosplayu.

    Timantin: I właśnie w taki oto sposób przestałeś być anonimowym amatorem majsterkowania, za to stałeś się czynnym uczestnikiem w świecie cosplayerów. Z tego, co udało mi się zaobserwować na Twojej stronie, miałeś okazję współpracować z dużą grupą artystów. Jak wyglądają Wasze relacje? Jesteś typem twórcy „zleceniowca”, który starannie realizuje projekty, czy jednak spełniasz się również społecznie, pogłębiając kontakty z nimi?

    FW: Nie nazwałbym się „zleceniowcem’, jednak bardziej doceniam aspekty społeczne. Z większością twórców, z którymi pracowałem, dalej utrzymuję kontakt, niektórzy są moimi dobrym znajomymi. Lubię dyskutować z osobami równie zakręconymi jak ja, dzielić się pomysłami, poradami albo po prostu pogadać lub zagrać.

    Timantin: Zatem skoro Wasza współpraca przebiega w taki sposób, czy znajdujesz w tych osobach motywację do dalszego rozwoju i tworzenia kolejnych projektów?

    FW: Zdecydowanie tak. I to odnosi się nie tylko do wspólnych projektów. Często, żeby coś zrobić, muszę poznać coś nowego albo nietypowo wykorzystać coś, co już znam. Przykładu nie trzeba daleko szukać – karabin Widowmaker dla Tsuki Iseki zaprojektowałem w programie, który jest wykorzystywany przez inżynierów do projektowania maszyn. Przy okazji zdobywam nowe umiejętności, które mogą mi się przydać na studiach i przy kolejnych projektach, nie tylko tych cosplayowych.

    Timantin: Skoro musiałeś sięgnąć „głębiej”, wykonując dla Tsuki Iseki trudny projekt, czy właśnie on był Twoim największym wyzwaniem? Może chcesz pochwalić się nam swoim największym lub najbardziej pamiętnym osiągnięciem?

    FW: Z cosplayowych projektów to tak, ten karabin był do tej pory największym osiągnięciem, chociaż niedługo może się to zmienić. Poza cosplayem to największym i najbardziej kosztownym projektem było opracowanie i złożenie swojej własnej drukarki 3D, której używam do dzisiaj.

    Timantin: Twoja ambicja wydaje się nie mieć granic! Jak znajdujesz na to wszystko czas? Studia zapewne też pochłaniają dużą część Twojego życia.

    FW: Poświęcam swojej pasji większość mojego czasu wolnego. Na studiach na razie mam „luźniejszy” semestr, ale podczas sesji będzie trochę kiepsko z czasem... jak zawsze (śmiech – przyp. red.).

    Timantin: Jak zawsze, oj tak. Zdradź nam proszę, jakie są Twoje dalsze plany jako twórcy?

    FW: Na pewno chcę zmontować replikę broni z pewnego futurystycznego anime. Jeśli chodzi o dalsze plany, to zostałem wkręcony w cosplay z gry „Overwatch”, więc niedługo zaczynam pracę nad kostiumem reapera. A poza tym dalej chcę realizować swoje pomysły i tworzyć, co tylko się da. Cytując klasyka: „...dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić… znaczy… marchew”.

    Timantin: Czyli oficjalnie zostaniesz cosplayerem? Niecierpliwie czekamy na więcej progresów. Kiedy pojawi się pełen strój?

    FW: Można to tak nazwać. Planuję skończyć kostium do najbliższego Pyrkonu i mam nadzieję, że zdążę. Miałem już gotową maskę, ale niestety uszkodziła się na Falkonie. Zaprojektuję nową, o wiele lepszą. Co do szycia – mogę liczyć na wsparcie znajomych cosplayerek, więc powinno pójść gładko.

    Timantin: Czekamy zatem niecierpliwie na efekty Twojej ciężkiej pracy i życzymy dużo cierpliwości oraz zapału w tworzeniu. Może chciałbyś coś dodać od siebie?

    FW: Chciałbym pozdrowić wszystkich, którzy mnie w to wciągnęli, a w szczególności Sakurę z Moe Rebellion, Tsuki Iseki, Daiyamondo i Świteziankę!

    Timantin: Również przyłączamy się do pozdrowień i dziękujemy za rozmowę!

    FW: Dziękuję bardzo!

     

  • Relacja z konwentu AnimeCon Halloween 2017 - I edycja już za nami

    AnimeCon Halloween 2017 był pierwszym konwentem, który zdecydowałem się odwiedzić po krótkiej przerwie. Miał on miejsce 27-29 października w Poznaniu. Już od samego początku, tzn. od momentu, w którym Anime24.pl ogłosiło, że tworzy konwent, pojawiało się wiele niejasności co do niego, można powiedzieć nawet, że impreza owiana była nutką tajemnicy. W końcu jednak się odbyła, ale czy można na pewno stwierdzić, że była udana? Już podczas jej trwania pojawiła się fala krytyki, a oczywiście gdzie krytyka, tam i obrońcy. Chcecie wiedzieć, jak było naprawdę? Bez koloryzowania? W takim razie zapraszam do poniższej relacji, postaram się Wam przybliżyć przebieg konwentu.

  • Relacja z konwentu: AnimeCon Halloween 2017

    Konwent z duchami, wampirami i innymi potworami...

    W dniach 27-29 października odbyła się w Poznaniu pierwsza edycja konwentu AnimeCon Halloween. Event zorganizowany został przez anime24.pl - rozpoznawalny w Polsce portal dla miłośników popkultury japońskiej. Głównym motywem, ze względu na datę, był mrok związany z duchami, wampirami, czarownicami. AnimeCon odbył się na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich znanych z Pyrkonu czy PGA.

  • Cosplayerzy razem dla kotów

    Czy wiedzieliście, że cosplay pomaga kotom? Akcja „Cosplay Pomaga”, organizowana przez polskich cosplayerów oraz fundację Mruczący Terapeuta, pojawi się na wrocławskim X-Mas Time 2017.

    Na stoisku akcji będzie można zakupić charytatywny kalendarz z cosplayerkami (Rana Cosplay, Bloody White, Evelyne i wiele innych). Zyski ze sprzedaży oraz przekazanego jednego procenta podatku (KRS 0000 222366 dopisek: „koty”) zostaną przeznaczone na leczenie i opiekę nad podopiecznymi fundacji Mruczący Terapeuta, jak też i na kastrację dzikich, wolnożyjących kotów.

    X-Mas Time 2017 - Konwenty Południowe

  • Przez morze szpilek i materiału - Informacje na temat Konkursu Cosplay w czasie Tsuru Japan Festival

    Żelazka grzeją się na brzegach desek do prasowania, w kącie mieszkania ktoś ukłuł się szpilką a w pustych pokojach i wynajętych salach gimnastycznych trwają gorączkowe próby układów tanecznych. Co spakować? Co poprawić? Debiutanci starają się nie obgryzać paznokci z nerwów — w końcu to także jest częścią ich stroju! Weterani walki na wykroje i mimikę spokojnie wprowadzają ostatnie poprawki. O co to całe zamieszanie?

    Nadchodzi Tsuru Japan Festival, a wraz z nim konkurs cosplay z atrakcyjnymi nagrodami!

  • Zgłoszenia do Falkonowego Kosplay trwają

    Jeszcze dzisiaj można się zgłaszać do Falkonowej wersji konkursu cosplayowego. Kosplay  na Falkon 2017 wciąż czeka na chętnych!

    Aby dostać się do konkursu, należy wypełnić formularz zgłoszeniowy, podając swoje personalia, pseudonim oraz informacje o postaci, w którą uczestnik chce się wcielić, łącznie z jej zdjęciem oraz źródłem pomysłu. Cosplayerzy mogą wygrywać nagrody w dwóch kategoriach: Nagroda Publiczności oraz Nagroda Jury.

     Falkon 2017 - Konwenty Południowe

  • Do Trzech Razy Walc - Wielki Bal Cosplayowy ogłasza szczegóły trzeciej edycji

    Światła świec nie zdążyły jeszcze na dobrze zgasnąć, a muzyka ucichnąć pod otwartym niebem, ale organizatorzy Wielkiego Balu Cosplayowego wraz rytmem wybijanym na trzy przynoszą nam nowe wiadomości na temat trzeciej edycji tego właśnie wydarzenia. 

    Znalazłwszy wielkie poparcie uczestników i otrzymawszy pozytywne opinie, trzeci Bal zapowiedzany został na 01.09.2018. Impreza odbędzie się w Patio AHE na ulicy Pomorskiej w Łodzi. Nocleg dla uczestników zmęczonych tańcem zapewniony zostanie przez Szkołę Podstawową nr 36 przy ulicy Więckowskiego 35. Po raz kolejny Bal Cosplayowy sponsorować będzie firma Włóknoland!

    Do trzeciej edycji WBC jest jescze mnóstwo czasu, jednakże uszycie wspaniałej sukni wieczorowej bądź garnituru godnego imprezy tego kalibru zajmuje dużo czasu i starań!

    Cosplayerzy, igły w dłonie, materiał pod żelazko i do pracy! Widzimy się w Łodzi!

    Logo WBC

     

  • Inicjatywa Cosplayer też Człowiek zyskuje logo!

    Żadna akcja, inicjatywa czy inne podobne twory nie mogą odbyć się bez czegoś, co pozwalałoby je łatwo zidentyfikować, rzucało się w oczy i było kojarzone właśnie z tym jednym. Mowa oczywiście o logo. Inicjatywie „Cosplayer też Człowiek” ewidentnie go brakowało i po bardzo długiej pracy naszych grafików, wspomaganej wieloma konsultacjami i dyskusjami, wypracowaliśmy prawdopodobnie finalną wersję identyfikacji wizualnej. Logo będzie występowało w trzech kolorach, zależnie od warunków: czarnym, białym i takim, jak poniżej (prawdopodobnie jest to czerwony, ale ja grafikiem nie jestem, więc zostańmy przy czerwieni). Mamy nadzieję, że się Wam podoba. Już wkrótce opracujemy dalsze materiały graficzne, takie jak plakaty, ulotki czy strony w informatorach konwentowych. Zostańcie z nami i śledźcie dalsze losy inicjatywy! Wkrótce postaramy się też o osobną podstronę dla CtC oraz opublikujemy tekst, który powinien naprawić pewne nieścisłości z poprzedniego ;-).

    Pamiętajcie też o udostępnianiu i przekazywaniu dalej artykułów i materiałów związanych z #CtC. Wszystko, co dotychczas wyprodukowano, znajduje się tutaj:

     

    Logo inicjatywy Cosplayer też Człowiek

  • Relacja z konwentu: Copernicon 2017 - fandom na starym mieście

    To był dla nas wyjazd pełen pozytywnych zaskoczeń. Już w trakcie podróży spotkaliśmy pozytywnie zakręconych i inspirujących ludzi. Wraz z nimi dotarliśmy do jednego z najpiękniejszych starych miast, w którego obrębie odbył się festiwal fantastyki Copernicon - w tym roku o przewodniej tematyce Urban fantasy.

  • Poniedziałkowy Flash Konwentowy #47

    Ładną mamy jesień, prawda? Cóż, ta piękna pora roku ma niestety swoje minusy, a jednym z nich jest duża szansa na złapanie przeziębienia. Chorzy czy nie i tak przygotujcie się na kolejną odsłonę Poniedziałkowego Flasha Konwentowego, w którym będzie dziś mocno przekrojowo. I poznańsko. W tym tygodniu mamy dla Was: Mantikorę, Warszawskie Targi Fantastyki, Poznań Game Arena, Japanicon, Comics Wars, Larp Now! i PlanSówki.

  • Relacja z konwentu: Asucon - Remake po latach

    Remaki obarczone są dużo większą odpowiedzialnością niż nowe twory. Na przykład w przypadku gier czy filmów automatycznie porównujemy dzieło do pierwowzoru. W jeszcze gorszej sytuacji są twórcy, którzy próbują wskrzesić coś, co wcześniej było dobre. I dokładnie w takim położeniu znalazła się organizacja Asuconu, przywracając do życia konwent po trzech latach nieobecności (ostatni, piętnasty Asucon odbył się w 2014 roku w Katowicach). Nie można też zapominać, że w fandomie naprawdę wiele się zmieniło przez ten czas i większość imprez ewoluowała, dostosowując się do nowych warunków. Jak więc połączyć stare z nowym i sprawić, żeby był to wciąż dobry konwent, na który warto się wybrać? Czy Śląskiemu Klubowi Fantastyki powiodła się ta misja?